Były reprezentant Polski poszedł się bić. Wyszło mu zaskakująco dobrze
Występy emerytowanych piłkarzy w organizacjach freakfightowych są dziś częstym zjawiskiem. Jeden z nich był swego czasu kręgosłupem reprezentacji Polski, a po zakończeniu kariery zbudował nieskazitelny rekord w MMA.
Piotr Świerczewski odwiesił piłkarskie buty na kołek w 2015 roku. W trakcie ponad 20-letniej kariery grał w barwach m.in. SC Bastia, Saint Etienne, Olympique’u Marsylia czy Lecha Poznań.
Popularny "Świr" ma na swoim koncie również występy w reprezentacji Polski. W seniorskiej kadrze wystąpił w 75 spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył siedem asyst.
Po zakończeniu boiskowej kariery Świerczewski spróbował swoich sił na ławce trenerskiej. Prowadził m.in. ŁKS Łódź, Motor Lublin, Sandecję Nowy Sącz czy Znicz Pruszków.
Kilka lat po odwieszeniu butów na kołek znany ze swojego ostrego stylu gry pomocnik zadebiutował w MMA. Pierwszy pojedynek w mieszanych sztukach walki stoczył na gali Free Fight Federation 2, która odbyła się 21 grudnia 2019 roku w Zielonej Górze.
Świerczewski zmierzył się w walce wieczoru z Gregiem Collinsem i pokonał go przez jednogłośną decyzję sędziów. Po tym zwycięstwie "Świr" pozostawał nieaktywny przez blisko 3,5 roku. W 2023 roku związał się z największą federacją freakfightową w Europie, Fame MMA. Niedługo później zadebiutował pod jej szyldem.
Wystąpił na gali Fame Friday Arena 1, która odbyła się 21 lipca 2023 roku we wrocławskiej Hali Stulecia. Świerczewski skrzyżował rękawice z gwiazdorem federacji, Dariuszem "Daro Lwem" Kaźmierczukiem.
Już od pierwszego gongu starcie układało się pod dyktando "Świra". Były piłkarz wyprowadził serię niskich kopnięć, którymi zdewastował nogi rywala. Tuż po zakończeniu pierwszej rundy Kaźmierczuk zgłosił niezdolność do kontynuowania walki, przez co Świerczewski mógł cieszyć się z wygranej.
Kariera Świerczewskiego we freakfightach jest prowadzona przez Mateusza Borka. Emerytowany zawodnik i jego promotor są stałymi bywalcami na galach Fame MMA. Częste wizyty "Świra" podczas wydarzeń mogą sugerować, że ten wejdzie jeszcze do oktagonu.