"Byłbym w stanie go pokonać jedną ręką". Jakub Kosecki o debiucie we freakfightach
Nie milkną echa sobotniej gali Fame MMA 19. Jakub Kosecki odpowiedział na wyzwanie gwiazdora organizacji i podał datę swojego ewentualnego debiutu we freakfightach.
Podczas Fame MMA 19 na trybunach krakowskiej Tauron Areny zasiadło wielu znamienitych gości. Wśród osób, które obejrzały sobotnie wydarzenie na żywo był Jakub Kosecki.
W jednej z walk podczas gali, Filip "Filipek" Marcinek zmierzył się z Sebastianem Fabijańskim. Raper błyskawicznie pokonał znanego aktora w pierwszej rundzie.
Tuż po zakończeniu pojedynku, "Filipek" udzielił wywiadu w oktagonie. Podczas rozmowy z Maciejem Turskim wyzwał do walki obecnego na trybunach Jakuba Koseckiego. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Kilka dni po gali na kanale Mateusza Kaniowskiego opublikowano wywiad z Jakubem Koseckim. Piłkarz odniósł się do wyzwania rzuconego przez "Filipka".
- Nie dziwię mu się, bo moje nazwisko troszeczkę waży. Na pewno wybrał sobie godnego przeciwnika, jeśli chodzi o renomę. Lubię wychodzić ze strefy komfortu, więc bardzo się cieszę z tego, że ktoś zwrócił na mnie uwagę. Byłbym w stanie podjąć to wyzwanie - powiedział Kosecki.
33-latek przyznał, że odnalazłby się w świecie freakfightów. Piłkarz podał także datę ewentualnego debiutu w formule MMA.
- Lubię kontrowersje, lubię show, więc wydaje mi się, że to wszystko fajnie by się skleiło. Myślę, że luty to jest taki optymalny czas, ale tylko i wyłącznie dlatego, że ja nie chciałbym przystąpić do walki, aby po prostu do niej przystąpić. Ja bym chciał się do tej walki za***iście przygotować, pokazać się pod względem sportowym z za***istej strony - kontynuował były reprezentant Polski.
Kosecki w rozmowie z Kaniowskim podsumował występ "Filipka" i jego rywala na sobotniej gali. 33-latek zadeklarował, że chętnie zawalczyłby w organizacji Fame MMA.
- Jeżeli ktokolwiek chciałby ze mną zawalczyć w lutym to bardzo chętnie. Fabijańskiego byłbym w stanie pokonać jedną lewą ręką. A co do Filipka, to za***iście zawalczył. Szanuję go jako zawodnika. Ma doświadczenie, więc nie byłoby to dla mnie łatwe wyzwanie. Tak jak powiedziałem, lubię wychodzić ze strefy komfortu. Jeśli Fame chciałby podpisać ze mną umowę, to byłbym bardzo chętny - podsumował Kosecki.