Zmienił dyscyplinę i rządzi we freak fightach. Zawodowiec docenia. "Trzeba na niego uważać"

Wywalczył wiele tytułów jako strongman, po karierze postanowił się przebranżowić. Został YouTuberem tworząc z kolegami kanał "Strong Ekipa" i zadebiutował we freakfightach.

Konrad Karwat stoczył pierwszy pojedynek na High League 2. Wówczas skrzyżował rękawice z dobrze dysponowanym Mateuszem "Tarzanem" Leśniakiem.

Starcie rozstrzygnęło się na początku drugiej rundy. Wówczas emerytowany strongman zasypał rywala gradem ciosów i wygrał przez techniczny nokaut.

W kolejnym pojedynku Karwat zmierzył się z byłym kolegą po fachu, Radosławem Słodkiewiczem. Przebieg walki był podobny do scenariusza z debiutanckiej konfrontacji byłego siłacza. Członek "Strong Ekipy" zdominował zapaśniczo przeciwnika. Finalnie pokonał go w połowie pierwszej rundy dopisując drugie zwycięstwo do rekordu.

W trzecim pojedynku na High League 6 Karwat skonfrontował się zaś z Denisem Labrygą. W tamtym starciu zderzył się ze ścianą. Labryga stłamsił rywala w płaszczyźnie stójkowej. Ostatecznie były strongman przegrał przez brutalny nokaut pod koniec inauguracyjnej odsłony.

Po porażce Karwat wrócił natomiast na zwycięskie tory. Na galach Clout MMA pokonał Michała Waleszczyńskiego przez nokaut oraz Krzysztofa Ferenca decyzją sędziowską.

Były strongman jest cenionym zawodnikiem w środowisku sportów walki. W przeszłości miał okazję sparować z aktualnymi fighterami KSW, Mamedem Chalidowem i Damianem Janikowskim.

- Siła jest! Chciałem go podmęczyć, ale on jest duży, ciężko go złapać. I trzeba też uważać, bo jak źle złapię i będę chciał rzucić albo coś, to mogę sam się nadziać na coś - mówił Janikowski po sparingu z Karwatem w odcinku na kanale "Strong Ekipy".

Koronną płaszczyzną byłego strongmana są zapasy. Freakfighter wykorzystuje siłę nabytą podczas dźwigania ciężarów do zamęczania przeciwników w parterze. Obecnie może pochwalić się rekordem czterech zwycięstw i jednej porażki.