Brutalne wyznanie "Diablo". "Więzienie nic mi nie dało"
Krzysztof Włodarczyk ostro podsumował swój pobyt w więzieniu. "Diablo" przekazał też radę młodej społeczności.
Krzysztof Włodarczyk to dawny mistrz świata organizacji WBC czy IBF. W ostatnich latach znalazł się jednak na zakręcie. Nie tylko kariery, lecz także życia!
Jeszcze niedawno 43-latek poszukiwał zatrudnienia w organizacjach freak-fightowych, a w 2022 roku usłyszał wyrok pięciu miesięcy pozbawienia wolności.
"Diablo" złamał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także wsiadł za kierownicę bez prawa jazdy. Sąd nie miał litości, wobec czego utytułowany zawodnik trafił za kratki.
Teraz w szczerej rozmowie z Elite Mentality Podcast pięściarz wspomniał swój pobyt w więzieniu. Stwierdził, że nie przyniósł mu on nic dobrego, a z pewnością nie zresocjalizował!
- Jakby mi się świat walił, jakbym stracił jakąś cząstkę siebie, o tak bym powiedział. Coś, co nie jest do opisania. Ja nie jestem z tamtego świata. To jest zupełnie inny świat. Jakbyś wchodził za zamknięte drzwi i nagle był w czarnym pokoju. W tym pokoju musisz funkcjonować. Jest jakaś osoba albo głośnik, który ci mówi, jak masz funkcjonować - przekazał.
- Zwracam się do młodzieży, nie próbujcie udowadniać sobie, jacy jesteście twardzi i mocni, udowadniajcie to w życiu codziennym, a nie w więzieniu, bo to nie jest miejsce do udowadniania komukolwiek, a przede wszystkim sobie, że jesteś twardy. Więzienie nic mi nie dało, nie zresocjalizowało mnie, bo ja sam za swojego życia się resocjalizuję - dodał fighter.
Teraz "Diablo" nadrabia stracony czas. Po powrocie do normalnego życia wznowił treningi, a ostatnio po raz pierwszy podjął decyzję o przyjęciu walki w MMA.