Brutalna walka podczas KSW 87. W klatce lała się krew [WIDEO]
Leo Brichta wygrał przed czasem z Romanem Szymańskim podczas gali KSW 87. Polak wyszedł z klatki mocno pokiereszowany.
Szymański rozpoczął z animuszem. Już w pierwszej rundzie kropnął Brichtę tak, że ten wylądował na macie. Nie było jednak kontynuacji ze strony Polaka.
Czech radził sobie coraz lepiej w stójce. Szymański usiłował przenieść rywalizację do parteru, ale nie zyskiwał w nim przewagi. Brichta potrafił bowiem odpowiadać ciosami z dołu.
W trzeciej rundzie Szymański pracował w parterze, zaszedł Brichtę za plecy, ale nadział się na kontrę, która kosztowała go porażkę. Rywal zrzucił go na matę i wykorzystał sytuację.
Atak Brichty był huraganowy. Jego kolejne ciosy spadały na bezradnego Szymańskiego. Polak obficie krwawił, a sędzia Tomasz Bronder ostatecznie był zmuszony do przerwania walki.
Dla Brichty to drugie zwycięstwo w KSW. Ogółem ma już dwanaście zwycięstw w formule MMA. Szymański zanotował ósmą porażkę w karierze.