Mistrz świata świata zaszokował swoją opinią. "To jest za trudne. Boks jest znacznie łatwiejszy"
Niedawno Tyson Fury podzielił się zaskakującą opinią. Brytyjczyk stwierdził, że wrestling jest trudniejszy od boksu.
Tyson Fury wróci do pięściarskiego ringu 28 października w Rijadzie. Zmierzy się wówczas z byłym mistrzem UFC, Francisem Ngannou.
Brytyjczyk podpisał kontrakt również na kolejne starcie. Ponownie zawalczy w Arabii Saudyjskiej, tym razem z Ołeksandrem Usykiem. Nie ustalono jeszcze konkretnego terminu pojedynku.
Podczas walki Fury’ego z Ukraińcem dojdzie do unifikacji pasów dywizji ciężkiej. Na szali pojedynku będą tytuły WBC, WBA, WBO i IBF. Pierwszy z nich jest w posiadaniu Fury’ego, a pozostałe trzy należą do kolekcji Usyka.
Tuż przed powrotem do ringu, Fury porozmawiał z dziennikarzem "ESPN". W trakcie wywiadu skomentował swoje nadchodzące pojedynki.
Podczas rozmowy pojawił się wątek wrestlingu i organizacji WWE. Warto przypomnieć, że "Gypsy King" zadebiutował w federacji w starciu Braunem Strowmanem, które odbyło się w 2019 roku.
Fury zaznaczył, że nie planuje kolejnych startów w organizacji WWE. Dodał, że jego zdaniem boks jest łatwiejszy niż wrestling.
- WWE jest dla mnie za trudne. Boks jest znacznie łatwiejszy niż wrestling. Walki w WWE są bardzo fizyczne i obciążające organizm. Te wszystkie uderzenia w podłogę i tym podobne rzeczy. Wolałbym poruszać się po ringu i unikać ciosów - powiedział Fury.
Wrestling jest rodzajem rozrywki sportowej łączącej sporty walki z elementami spektaklu. Podczas pojedynków dochodzi do ekwilibrystycznych akcji, które są starannie wyreżyserowane.