Andrzej Kostyra ma wątpliwości ws. zawieszenia rosyjskich bokserów. "Czy są winni tej wojny?"
Federacja bokserska World Boxing Association (WBA) podjęła decyzję o wykluczeniu rosyjskich i białoruskich pięściarzy z rankingów. Wątpliwości w tej kwestii ma Andrzej Kostyra, jeden z najbardziej cenionych ekspertów tej dyscypliny.
Napaść Rosji na Ukrainę pociągnęła za sobą liczne sankcje, również te sportowe. Jedną z decyzji było wykluczenie przez WBA rosyjskich i białoruskich pięściarzy z rankingów.
Wątpliwości odnośnie takiego postępowania ma Andrzej Kostyra, jeden z najbardziej cenionych ekspertów bokserskich w Polsce. Dziennikarz podzielił się nimi na antenie "Polsatu Sport".
- Nie powinni występować pod rosyjską flagą. Mam natomiast wątpliwości, czy należy karać wszystkich. Wśród sportowców jest wiele osób, które są przeciwko wojnie. Popatrzmy na to na przykład przez pryzmat tenisa. Czy Miedwiediew i inne największe rosyjskie gwiazdy są winne tej wojny? To też jest bardzo ciężkie - powiedział.
- Sportowcy dążą do tego, żeby coś osiągnąć. Im często się to zabiera. Teraz sam mam wątpliwości. Weźmy na przykład walkę Canelo Alvarez - Dmitrij Biwoł. Biwoł całe sportowe życie walczył, żeby doczekać się takiego pojedynku. Czy z tego powodu, że jest Rosjaninem mieszkającym w Ameryce, można go tego pozbawiać? - dodał.
We wtorek WBA dodała, że z listy nie zostanie wykreślony Radżab Butajew, posiadacz pasa WBA World w wadze półśredniej. 16 kwietnia ma on zaplanowaną walkę w USA z Elimantasem Stanionisem.
Ostateczna decyzja w sprawie Dmitrij Biwoł, mistrza WBA Super w wadze półciężkiej, nie jest jeszcze znana.