Adamek wprost o walce Usyka z Furym. Ma już swojego faworyta

Adamek wprost o walce Usyka z Furym. Ma już swojego faworyta
Lukasz Sobala / pressfocus
Tomasz Adamek wyraził swoje zdanie na temat walki Usyk - Fury. Były mistrz prognozuje, że dla jednego z nich będzie to kaszka z mleczkiem.
Godziny dzielą nas od hitowej gali bokserskiej w Rijadzie. W walce wieczoru zawalczą Ołeksandr Usyk i Tyson Fury. Brytyjczyk zamierza odebrać Ukraińcowi mistrzowskie pasy WBC, WBA, WBO i IBO.
Dalsza część tekstu pod wideo
Czeka nas rewanż. 18 maja Ukrainiec pokonał bowiem Brytyjczyka po niejednogłośnej decyzji rozjemców po tym, jak pokazał dominację w finalnych rundach potyczki. Teraz stawka będzie dużo niższa.
Mimo wszystko zęby na starcie ostrzy sobie Tomasz Adamek. Legendarny bokser przeanalizował, który zawodnik ma większe prawdopodobieństwo wygranej. Uważa, że w górę powędruje ręka Usyka!
- Fury będzie na przegranej pozycji, bo Usyk go obskoczy. To jest taka sama sytuacja, jak ze mną, gdy walczyłem z tymi wielkimi, takimi jak Michael Grant. Bił mocno, ale jak nie dasz się złapać, to wygrywasz. A Fury nie ma ciosu nokautującego, więc Usyk po prostu łatwo go oszuka - przekonywał Adamek w rozmowie z Interią.
- Żeby z rąk zrobić użytek, to musisz podejść do lotnego zawodnika. Czyli musisz mieć szybkie nogi. Jeśli zadajesz wiele ciosów, na sporej intensywności, to zamęczasz rywala i w końcu przychodzi taki moment, że widzisz tego efekt. Według mnie Fury będzie miał ciężką przeprawę. A dla Usyka to będzie łatwa walka - wyznał.
"Góral z Gilowic" postanowił także przy okazji odpowiedzieć włodarzowi KSW Martinowi Lewandowskiemu. Powiedział, że 48-latek odrzucił propozycję z KSW na rzecz łatwych pieniędzy z Fame MMA!
- To jest głupie gadanie. Bo jeśli jestem zdrowy, świetnie się czuję, a głowa pracuje, to dlaczego mam siedzieć w domu i nic nie robić? To co, mam siąść przed telewizorem, zajadać dobre jedzenie i wtedy wszyscy będą zadowoleni? A może powinienem robić coś jeszcze innego? - zapytał retorycznie doświadczony pięściarz.
- [Na początku roku] miałem walczyć na Fame MMA, a że odezwało się KSW, to Fame MMA zgodziło się poczekać na mnie z późniejszą datą. I dzięki temu wskoczyliśmy na walkę z Mamedem. I tak doszło do tej jednej walki. A jeśli Lewandowski twierdzi, że później była jakaś propozycja, a ja jej nie wziąłem, jest to nieprawdą - dodał.
48-letni "Góral" kończy rok z trzema bataliami na koncie. Po wygranym starciu z Mamedem Chalidowem pokonał we freak-fightach Patryka "Bandurę" Bandurskiego i Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego.

Przeczytaj również