Znany trener już nie chce prowadzić polskich siatkarzy. "Ok, bierz Grbicia, powodzenia"
Andrea Anastasi wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie weźmie udziału w konkursie na trenera siatkarskiej reprezentacji Polski. - To nie ma sensu - stwierdził Włoch.
Wciąż nie wiadomo, kto zostanie następcą Vitala Heynena. Faworytem prezesa związku Sebastiana Świderskiego jest Nikola Grbić. Zatrudnienie Serba okazało się jednak trudne z powodu jego zobowiązań wobec klubu z Perugii.
PZPS ostatecznie postanowił rozpisać konkurs na selekcjonera. Wcześniejsze wypowiedzi Świderskiego spowodowało jednak, że wielu trenerów nie chce brać w nim udziału.
To przypadek choćby Anastasiego, który jeszcze kilka tygodni zapewniał, że jest zainteresowany pracą z polską kadrą. Podkreślał, że jego aplikacja jest gotowa do wysłania. Teraz mówi na ten temat bardzo zdecydowanie.
- Nie wysłałem aplikacji. Kiedy jest ostatni dzień na ich składanie? Nawet tego nie pamiętam. Nie przejmuję się tą sprawą - twierdzi Anastasi w rozmowie z "Interią".
- Sytuacja jest jasna. Sebastian Świderski chce Grbicia. Co znaczą aplikacje innych, skoro w milionie wywiadów powiedział, że jego wymarzonym trenerem jest Grbić? Ok, bierz Grbicia, powodzenia. Co mamy wysyłać? Mogę wysłać aplikację nawet tobie. Ale, szczerze mówiąc, to nie ma sensu - dodał Włoch.
Anastasi był trenerem reprezentacji Polski w latach 2011-2013. Od wielu lat pracuje w naszym kraju. Ostatnio - w klubie z Warszawy.