Wilfredo Leon z pretensjami do Nikoli Grbicia. "Zainteresowanie i troska ze strony sztabu mogłyby być większe"
Wilfredo Leon nie znalazł się w składzie reprezentacji Polski na siatkarskie mistrzostwa świata. Już po turnieju nie krył się ze swoimi uwagami do sztabu kadry.
Polacy na mistrzostwach świata zdobyli srebrny medal. Leona zabrakło w kadrze w konsekwencji wcześniejszego urazu. Nikola Grbić uznał, że 29-latek nie jest odpowiednio przygotowany do gry na mundialu.
- Nie powiem, że to było miłe. Byłem trochę wkurzony, ponieważ nie wszystko poukładało się tak, jak na to liczyłem - przyznał Leon w rozmowie z portalem "tvpsport.pl".
- Wiem, że decyzja w moim temacie zapadła trochę wcześniej, bo miałem mieć ponad tydzień na pokazanie formy, a dostałem dwa dni. Szanuję jednak wybór trenera - dodał reprezentant Polski.
Po tym, jak Leon poznał decyzję Grbicia, doszło do spotkania siatkarza ze sztabem szkoleniowym kadry i prezesem związku Sebastianem Świderskim. Siatkarz nie krył się ze swoimi uwagami.
- Powiedziałem wszystko, co miałem w środku. Moja główna sugestia była taka, że trzeba uważać na to, jak traktuje się reprezentantów powracających po kontuzjach. Zainteresowanie i troska ze strony sztabu mogłyby być większe – i nie mówię tu tylko o swoim przypadku. W mojej kwestii najbardziej przykro mi z powodu tak dużego zamieszania i dezinformacji. Mimo wszystko, mam szacunek do trenera i pozostałych. Myślę też, że podczas spotkania wszyscy się zrozumieliśmy. Najważniejsze jest to, że moje serce dalej żyje dla kadry, i że mogłem być szczery. Nie mam w sobie złości - podsumował Leon.
Już po mistrzostwach Grbić był pytany o swoją decyzję. Serb powtarzał, że w sprawie Leona nie postąpiłby inaczej.