Niezwykłe zwycięstwo reprezentacji Polski w Lidze Narodów! Kibice przeżyli kolejny thriller [WIDEO]

Do rywalizacji w Lidze Narodów reprezentacja Polski wróciła po kapitalnym zwycięstwie nad Włochami (3:1). W środę jednak humory mogły być znacznie gorsze, bowiem to Słowenia lepiej weszła w mecz.

Chociaż w pierwszym secie toczyła się zażarta walka, to biało-czerwoni musieli uznać wyższość rywala. Emocji nie brakowało - ze stanu 20:16 dla podopiecznych Nikoli Grbicia zrobiło się 23:21, a następnie 24:24. Ostatecznie 31:29 triumfowali Słoweńcy, którzy wytrzymali próbę nerwów w samej końcówce.

Druga partia również postawiła wiele znaków zapytania. Polacy wypadli jeszcze słabiej, bowiem nawet na moment nie byli w stanie zbudować komfortowej przewagi. Przeciwnicy zaś uciekali.

Nieudana pogoń zakończyła się wynikiem 21:25 na korzyść Słowenii. Wydawało się wówczas, że biało-czerwoni przegrają z rzeczonym rywalem trzeci raz w ciągu trzech ostatnich spotkań.

Nasza reprezentacja wyszła jednak z opresji obronną ręką. Dość niespodziewanie nasza gra uległa diametralnej poprawie, a rywale zaczęli ulegać rosnącej presji. Dwa równe sety - oba zwyciężone 25:20 - pozwoliły na doprowadzenie do wyrównania.

Dobrze serwował Jakub Kochanowski, pod siatką radził sobie Aleksander Śliwka. Swoje dokładał też Bartosz Kurek, który otrząsnął się po gorszym fragmencie w swoim wykonaniu.

Tym samym o losach środowego starcia przeważył tie-break, w którym górą znowu byli biało-czerwoni. Polacy roztrwonili wprawdzie przewagę 6:3, bo to rywale zaczęli prowadzić 8:9, ale kapitalne zagrania ze strony Mateusza Bieńka oraz Kochanowskiego pozwoliły biało-czerwonym na odrobienie strat, a ostatecznie na zwycięstwo 15:13 w decydującym secie.

Na ten moment kadra Grbicia zajmuje trzecie miejsce w tabeli Ligi Narodów, a na swoim koncie ma siedem zwycięstw. Słowenia jest piąta.