Skandal na meczu polskiego klubu. Ukraiński zawodnik obrażany. Jest reakcja

Tegoroczny sezon PlusLigi wkroczył w decydującą fazę. Najlepsze zespoły rywalizują w play-offach o mistrzostwo rozgrywek.

We środę Jastrzębski Węgiel pokonał Asseco Resovię w pierwszym meczu półfinałowym. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 3:2.

W trakcie spotkania doszło do skandalicznej sytuacji. Wspomniane zdarzenie miało miejsce w czwartym secie, gdy Jastrzębski prowadził 23:21.

Wówczas jeden z kibiców wykrzykiwał pod adresem zawodnika zwycięskiej drużyny, Jurija Gladyra, obraźliwe hasła. Ostatecznie wywiązała się awantura, która zakończyła się po krótkiej chwili.

Wspomniany agresor miał kierować w stronę siatkarza obelgi, które dotyczyły m.in. jego narodowości. Gladyr pochodzi z Ukrainy, jednak od 11 lat posiada polskie obywatelstwo.

Ukraiński sportowiec skomentował całą sytuację podczas rozmowy z TVP Sport. W trakcie wywiadu zaznaczył, że nie pozwoli na takie zachowania.

- Jestem dumny ze swojego pochodzenia, nie zgadzam się z ksenofobicznymi hasłami i nie dam sobie w kaszę dmuchać, jeśli chodzi o ten temat. Jestem obywatelem Polski od jedenastu lat. Z pochodzenia jestem jednak Ukraińcem i jestem z tego dumny - mówił Gladyr.

Na skandaliczne zdarzenie zareagowała również Asecco Resovia, która była gospodarzem spotkania. Klub wydał oficjalne oświadczenie i przekazał, że sprawa zostanie zgłoszona organom ścigania.

- Zarząd Klubu zapewnia, że nie bagatelizuje znaczenia i konsekwencji zaistniałego incydentu oraz jest zdeterminowany, aby więcej tego typu zdarzenia nie miały miejsca, stąd też aktualnie zabezpieczany jest materiał dowodowy, a cała sprawa zostanie przekazana organom ścigania - przekazała Asecco Resovia.