Siatkówka. Polacy udanie rozpoczęli Ligę Narodów! Pewne zwycięstwo biało-czerwonych

Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła występy w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Biało-czerwoni wygrali z Australią 3:1.
Dla Polaków był to pierwszy oficjalny występ po ubiegłorocznym finale mistrzostw świata. W naszej drużynie zabrakło kontuzjowanego Bartosza Kurka, którego na boisku zastąpił Dawid Konarski. Jedyną nową twarzą w wyjściowym składzie naszej drużyny był młody przyjmujący Tomasz Fornal.
Pierwszy set był popisem biało-czerwonych, którzy dosłownie zmietli rywala z parkietu. Australijczycy ugrali w nim tylko piętnaście punktów, a swój dorobek znacząco podreperowali dopiero w końcówce partii.
W drugim secie nasza drużyna nie grała już tak dobrze. Mecz był bardziej wyrównany, a wynik długo oscylował wokół remisu. Końcówka należała do gości. Wszystko zaczęło się od błędu niesionej piłki popełnionego przez Aleksandra Śliwkę, który dał przewagę Australijczykom. Co prawda Mateusz Bieniek szybko doprowadził do remisu po 24, ale po chwili straciliśmy dwa punkty na własne życzenie. Najpierw zagrywkę zepsuł Fabian Drzyzga, a później nasi przyjmujący nie poradzili sobie z serwisem Staplesa.
Trzeci set lepiej rozpoczęli Polacy, którzy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Później stopniowo powiększali przewagę - było 16:11 i 21:14 dla biało-czerwonych. W końcówce Australijczycy zaczęli odrabiać straty i w jednym ustawieniu potrafili zdobyć cztery punkty. Ostatecznie biało-czerwoni dowieźli zwycięstwo - po ataku Bieńka wygraliśmy 25:21.
W czwartym secie Polacy prowadzili od samego początku. Nasza drużyna szybko wypracowała sobie przewagę, którą znów stopniowo powiększała. Jeszcze w trakcie pierwszej przerwy technicznej prowadziliśmy dwoma punktami, na kolejnej - już sześcioma. To wystarczyło, by spokojnie zapewnić sobie zwycięstwo w całym meczu. Biało-czerwoni przypieczętowali je wygrywając czwartą partię 25:14.
Polska - Australia 3:1 (25:15, 24:26, 25:21, 25:14)