Rewolucyjny pomysł w Lidze Narodów. Za uczciwość... pokaźna nagroda pieniężna
Pokazanie zawodnikowi kartki w siatkówce nie jest przesadnie częstym zjawiskiem. To sport niekontaktowy i w zasadzie jedynie nadmierna dyskusja z sędzią groziła ujrzeniem napomnienia. Teraz jednak otrzymanie kartki może stać się symbolem sportowej postawy.
FIVB wprowadza nowatorski przepis do rozgrywek Ligi Narodów. Sędziowie w ramach tych rozgrywek będą mogli pokazać siatkarzom zieloną kartkę. Nie będzie to kara, a nagroda.
Ujrzy ją zawodnik, który wykaże się postawą fair-play. Mowa oczywiście o sytuacjach spornych, kiedy siatkarz sam przyzna się do tego, że przykładowo dotknął piłki podczas wykonywania bloku.
W siatkówce obowiązuje oczywiście system challenge, który jest odpowiednikiem piłkarskiego VAR-u, ale nowy przepis ma sprawić, że rzadziej trzeba będzie z niego korzystać, a czas trwania meczów skróci się. Zawodnicy przyznając się do przewinienia, oszczędzą sędziemu konieczności oglądania powtórek.
Uczciwa postawa wiąże się także z gratyfikacją finansową. Drużyna, która w Final Four Ligi Narodów otrzyma najwięcej zielonych kartek może liczyć na nagrodę w wysokości 30 tysięcy dolarów (około 150 tysięcy złotych).
System zielonych kartek zapoczątkowali Włosi. Pierwszym siatkarzem w historii, który otrzymał to "napomnienie" jest Davide Candellaro. W 2018 roku podczas meczu Superpucharu Włoch przyznał się do tego, że dotknął piłki po ataku reprezentanta Polski, Wilfredo Leona.
Aktualnie system zielonych kartek jest w fazie testów w Lidze Narodów i nie wiadomo, czy FIVB zdecyduje się go wprowadzić w pozostałych rozgrywkach pod swoją egidą. Inną nowością, której doświadczą kibice podczas Final Four jest możliwość skorzystania z mikrofonu przez sędziego, który w ten sposób będzie tłumaczył kibicom dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję.