"Pomyślałem, że to koniec". Grbić o krytycznym momencie meczu z USA
Reprezentacja Polski siatkarzy zagra o złoto igrzysk olimpijskich w Paryżu. Nikola Grbić skomentował niezwykłe zwycięstwo ze Stanami Zjednoczonymi. Serb nie kryje, że jego drużyna była już w przegranej sytuacji.
Polacy po siatkarskim dreszczowcu wygrali z USA 3:2. Nie tylko odwrócili losy meczu, w którym znaleźli się w trudnej sytuacji, ale w dodatku zrobili to mimo kontuzji.
W końcówce meczu nie był w stanie grać podstawowy rozgrywający Marcin Janusz, którego z wielkim powodzeniem zastąpił Grzegorz Łomacz. Dolegliwości odczuwał też Paweł Zatorski. Z powodu urazu barku nie miał pełnego czucia w dłoni.
- Byliśmy w sytuacji, która była przegrana. Nie wiem, co się stało w tym momencie w czwartym secie, kiedy zaczęliśmy grać. Zawodnicy zdecydowali: "Ok, tego spotkania nie przegramy". To coś, co sprawia, że jestem niesamowicie dumny, że jestem trenerem tych chłopaków - komentował Grbić w TVP.
- W tym momencie, kiedy Zatorski doznał kontuzji, pomyślałem, że to koniec. Już mówiłem do Semeniuka, żeby był gotów grać jako libero. Powiedziałem chłopakom, że wygramy tym, co mamy. I na końcu wygraliśmy, tym, co mamy, a mamy dużo - podsumował Grbić.
Serb ma już olimpijskie złoto - jako siatkarz wywalczył je w 2000 roku w Sydney. Teraz może powtórzyć to osiągnięcie w roli szkoleniowca.
Finał igrzysk zostanie rozegrany w sobotę. Polacy zmierza się w nim z reprezentacją Francji, która broni tytułu z Tokio.