Niesamowita klasa Fornala. Powiedział to po finale
Tomasz Fornal podsumował porażkę z Francją w igrzyskach olimpijskich. Reprezentant Polski wykorzystał okazję, aby pochwalić rywali na antenie Eurosportu.
Fornal był jednym z architektów sukcesu w postaci awansu Polski do finału olimpijskiego. Jego fenomenalna postawa pozwoliła odwrócić losy spotkania ze Stanami Zjednoczonymi.
Amerykanie po porażce z Polską zdobyli brązowe medale. W meczu o trzecie miejsce pokonali bowiem Włochów. Z kolei biało-czerwoni w decydującym spotkaniu ulegli Francji.
- Tak to wygląda w sporcie, że człowiek dużo bardziej cieszy się z brązowego medalu, który jest teoretycznie gorszy od srebrnego. W nas nie ma złości, nie wiem, co to za uczucie, ale dajcie z dwie godziny i będziemy się z tego cieszyć. Dziś każdy z nas, kto jest ambitnym chłopem, chce wygrywać, więc takie porażki w finale igrzysk bolą. My wiemy, ile osiągnęliśmy i co zrobiliśmy w tym turnieju dla polskiej siatkówki. To jest piękne - podkreślił Fornal w rozmowie z Eurosportem.
26-latek zwrócił uwagę na problemy, które trapiły Polskę w trakcie igrzysk. Mowa tu choćby o urazach Mateusza Bieńka, Marcina Janusza i Pawła Zatorskiego. Jednocześnie "Forni" wykazał się wielką klasą. Srebrny medalista docenił gospodarzy, którzy zasłużenie zajęli najwyższe miejsce na podium.
- Mieliśmy trochę problemów podczas turnieju, on nas dużo kosztował fizycznie, psychicznie, więc to też nie jest tak łatwo wrócić i zagrać takie samo spotkanie, jak z Amerykanami. Dzisiaj wydaje mi się, że musielibyśmy wspiąć się na wyżyny umiejętności i możliwości, aby powalczyć z Francją, bo grali dzisiaj niesamowicie, kapitalnie. Zasłużenie wygrali te igrzyska, bo jeśli w TOP4 nie przegrywasz seta, to znaczy, że jesteś mocny - zaznaczył.
- Nam pozostaje się cieszyć, ale dajcie nam dwie godziny na to. Wiecie, jak to jest, apetyt rośnie w miarę jedzenia. My mieliśmy po klątwie w ćwierćfinale apetyt, żeby wygrać półfinał, a po półfinale, żeby zgarnąć złoto. Ale taki jest sport. Dziś Francuzi byli lepsi, ale spokojnie. Mam trochę lat grania przed sobą i mam nadzieję, że u mnie będą progresujące występy na igrzyskach i w Los Angeles ukąsimy złoto - kontynuował.
- Dedykuję ten medal wszystkim, rodzinie, najbliższym, kibicom, którzy czekali przez kilkadziesiąt lat na medal. Moim przyjaciołom, wszystkim, którym się da. To nie są medale tylko tej trzynastki, ale każdego z kibiców, którzy nas wspierają. Ten medal należy się wszystkim - dodał.