"Nie sądziłam, że kogoś można tak 'grillować'". Emocjonalne wyznanie polskiej siatkarki po awansie na IO
Joanna Wołosz zdobyła się na emocjonalne wyznanie po awansie reprezentacji Polski do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Rozgrywająca biało-czerwonych odpowiedziała na krytykę, której doświadczała w ostatnim czasie.
Polskie siatkarki w niedzielę wywalczyły awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. To wielkie wydarzenie - ostatni raz biało-czerwone grały w imprezie tej rangi w 2008 roku.
- Radość jest przeogromna. Ciężko zebrać myśli o samym meczu. Moim marzeniem było zdobyć olimpijską kwalifikację. Jestem dumna z drużyny, z każdej osoby ze sztabu - mówiła po meczu kapitan polskiej drużyny Joanna Wołosz w "Polsacie Sport".
33-latka przed telewizyjnymi kamerami pozwoliła sobie na prywatne wyznanie. Nie kryła swoich emocji.
- Przez ostatnie dwa miesiące spotkałam się z taką falą krytyki, że nie sądziłam, że można kogoś tak bardzo "grillować". Nawet nie zdążyłam jeszcze wrócić na boisko, a ten hejt już się pojawiał. Chciałabym powiedzieć, że sobie z tym poradzę. Znam swoją wartość i wiem, że na taką krytykę nie zasługuję. Wrócę sobie do domu do rodziców, zapakuję torbę i we wtorek razem z moim psem pojedziemy autem do Włoch, gdzie nie muszę nic udowadniać i ludzie znają moją wartość - mówiła Wołosz w "Polsacie Sport".
- Może któraś inna dziewczyna nie poradziłaby sobie z tym. Żyjemy w tak dziwnych czasach, że każdego mogą trafić różne rzeczy. Dziękuję oczywiście za każdą krytykę, bo to też się przydaje. Najważniejsze, że wygrałyśmy. Cieszę się, że mogłam w jakimś stopniu pomóc w tym spotkaniu - dodała rozgrywająca reprezentacji Polski.
Poza Polkami pewne udziału w igrzyskach są reprezentacje Dominikany, Serbii, Turcji, Brazylii, Satanów Zjednoczonych i Francji. Pozostali uczestnicy zostaną wyłonieni na podstawie rankingu FIVB.