NIE, NIE, NIE! KLĘSKA SIATKARZY W FINALE [WIDEO]
KOSZMAR! Polscy siatkarze rozbici 0:3 w finale igrzysk olimpijskich. Złoto dla Francji, dla nas łzy.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Sytuacja nieco zmieniła się, gdy Mgapeth posłał świetny serwis, a chwilę później Huber posłał atak w aut. Francuzi wyszli wówczas na dwupunktowe prowadzenie.
Niebawem wynik stał się jeszcze gorszy. Szansę na skończenie akcji miał Leon, ale uderzył koszmarnie. Piłka poszybowała daleko poza boisko. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez dłuższy czas.
Gospodarze nie mylili się właściwie w żadnym aspekcie. Przy pierwszym czasie dla Grbicia prowadzili 14:10. Wykorzystali osiem na dziesięć akcji w ofensywie.
Przerwa nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Serwis Brizarda zupełnie rozbił naszych zawodników, tej piłki nie dało się wybronić. Nie dało się też wybronić naszych atakujących, którzy mieli fatalną wręcz skuteczność.
W pewnym momencie Polaków zaczął zawodzić nawet serwis. W ten sposób straty nie udało się odrobić. Francuzi wygrali pierwszego seta 25:19.
Początek drugiej partii również był wyrównany. Ponownie jednak do przełamania doprowadzili gospodarze. Po punktowym bloku zdołali nie tylko odrobić straty, ale też objąć prowadzenie 4:3. Na szczęście po chwili odpowiedzieli Fornal i Leon, co pozwoliło nam złapać wiatr w żagle.
Jednocześnie Francuzi nie zamierzali pozwolić na wypracowanie zbyt dużej przewagi. Po złym serwisie Fornala było 9:8 dla biało-czerwonych. Jakby tego było mało, po bloku "Trójkolorowi" doprowadzili do remisu, a następnie prowadzenia.
Grbić znowu wziął czas, a to znowu nie dało nam punktu. Zatorski popełnił poważny błąd, gospodarze zapunktowali od razu po serwisie. Na szczęście biało-czerwonym szybko udało się wrócić do meczu. W końcu błysnął Kurek, lepiej wyglądał też Fornal. Wynik cały czas był na granicy, żaden zespół nie odpuszczał.
Niestety, w końcówce Kurek stracił impet i koncentrację. Francuzi mieli wynik 21:19, co było dla nas fatalną wieścią. Nie potrafiliśmy odpowiedzieć na ich porażające ataki, skończyło się na 25:20 dla gospodarzy.
Trzecia partia również nie rozpoczęła się po naszej myśli. Zupełnie nie funkcjonowała lewa strona ataku. Zamiast prowadzenia mieliśmy remis 5:5.
Kurek zaś wciąż prezentował się poniżej swojego poziomu. To pozwoliło "Trójkolorowym" na prowadzenie 12:10. Nasza sytuacja stawała się coraz trudniejsza, ale gracze Grbicia znowu się podnieśli! Po serii punktów z naszej strony prowadziliśmy 16:14. Z wyniku cieszyliśmy się jednak krótko.
Francuzi zaczęli się już bawić. Chociaż Mgapeth popełniał pewne błędy techniczne, to gospodarze i tak to wykorzystywali. Gdy Grbić wziął czas, "Trójkolorowi" byli pięć punktów od złotego medalu.
Tego nie dało się już uratować. Gdy Leon wpadł w siatkę, mecz był właściwie przegrany. Po chwili koszmar stał się realny. 25:23. Koniec meczu, koniec marzeń. Francja ze złotem, Polska ze srebrem.