Kuriozalny błąd w meczu polskich siatkarek. Sędziowie źle policzyli punkty, biało-czerwone zostały skrzywdzone

Reprezentacja Polski przegrała dziś 0:3 z Holandią. Okazuje się jednak, że sędziowie popełnili błąd na niekorzyść naszych siatkarek.
Podopieczne Stefano Lavariniego dotychczas imponowały formą w Lidze Narodów. Seria sześciu wygranych została jednak przerwana w meczu z Holandią.
Zawodniczki "Oranje" odniosły pewne zwycięstwo 3:0. Problem w tym, że jeden z setów został przedwcześnie zakończony.
W trakcie drugiej partii rywalki przyznały się do dotknięcia siatki. W tym momencie powinien być wynik 9:9, jednak na tablicy widniał rezultat 8:10. Później dodano Polsce punkt, ale jednocześnie nie zabrano go Holenderkom.
Ostatecznie w drugim secie Holenderki zdobyły tylko 24 punkty, a nie 25, które są wymagane do odniesienia zwycięstwa. Sędziowie wbrew przepisom uznali jednak wygraną "Oranje" w tej części meczu.
Portal "Sport.tvp.pl" skontaktował się w tej sprawie z Szymonem Szlendakiem, kierownikiem kadry kobiet. Zdradził on, że z powodu powyższej sytuacji pomeczowy protokół nie został podpisany.
- Po długich rozmowach z sędziami i Delegatami Technicznymi FIVB odmówiliśmy zatwierdzenia protokołu meczowego podpisem kapitana. Nasze wątpliwości co do poprawności wyniku zgłaszaliśmy niezwłocznie po zauważeniu błędu na tablicy wyników (9:12), jednak komisja sędziowska nie wzięła tego pod uwagę. Finalnie set drugi zakończył się wynikiem 21:24, dlatego nie mogliśmy zgodzić się na podpisanie protokołu - powiedział Szlendak na łamach portalu "Sport.tvp.pl".
- W pełni akceptujemy wyższość Holenderek w tym meczu, jednak przy takiej technologii, która towarzyszy rozgrywkom międzynarodowym, nie możemy zgodzić się z tak rażącym błędem komisji sędziowskiej - dodał kierownik kadry.