Kuriozalne sceny w PlusLidze. Pracownik urzędu miasta i członek sztabu w składzie triumfatora LM [WIDEO]
ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle dopadła plaga kontuzji. W wyniku problemów kadrowych w składzie triumfatora Ligi Mistrzów na mecz z Asseco Resovią znaleźli się pracownik urzędu miasta i trener przygotowania fizycznego.
Obecnie w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle trwa ogromny kryzys. Zespół rozegrał w obecnym sezonie 27 spotkań wygrywając 14 z nich, co w przypadku tak uznanej marki można nazwać porażką.
Drużynę dopadła plaga kontuzji, która wydaje się nie mieć końca. Triumfatorzy Ligi Mistrzów przystąpili do poprzedniego meczu z Asseco Resovią w okrojonym składzie.
W kadrze ZAKSY zabrakło Łukasza Kaczmarka, Bartosza Bednorza oraz Korneliusza Banacha. W wyniku osłabienia, trener Adam Swaczyna postawił na niestandardowe rozwiązanie.
W pierwszym składzie zespołu wystąpił Krzysztof Zapłacki. Na co dzień 30-latek jest pracownikiem wydziału gospodarki nieruchomościami i planowania przestrzennego w urzędzie miasta w Kędzierzynie-Koźlu.
Mimo wykonywania zawodu niezwiązanego z siatkówką, Zapłacki ma na swoim koncie sześć występów w PlusLidze. Podczas rywalizacji z Asseco Resovią zdobył 10 punktów.
W drugim secie na parkiecie pojawił się Justin Ziółkowski, który jest członkiem sztabu ZAKSY. Na co dzień pełni rolę drużynowego trenera od przygotowania fizycznego. W trakcie poprzedniego spotkania zdobył siedem "oczek".
- Klub poprosił mnie o zmianę funkcji, a ja się zgodziłem. Sam jestem ciekawy, co dalej z tego będzie. Trenowałem trzy dni przed tym meczem, więc też mój organizm jest w delikatnym szoku. Objętość skoków i treningu siatkarskiego jest dość mocna, ale mam nadzieję, że to dobrze wyglądało. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne chłopaków się rozwiążą, a ja nie będę musiał więcej pomagać. Chociaż było mi dzisiaj bardzo miło i cieszę się, że mogłem się zaprezentować - skomentował Ziółkowski.