Grbić zaskoczył po finale. "Pierwszy raz w karierze"
Nikola Grbić zabrał głos po przegranym finale igrzysk olimpijskich. Selekcjoner na antenie Eurosportu wrócił pamięcią do poprzedniego meczu.
Polacy w heroicznych okolicznościach wywalczyli awans do finału igrzysk. W półfinale pokonali Stany Zjednoczone po tie-breaku, chociaż w pewnym momencie przegrywali już 1:2.
Dodatkowo przeciwko USA kontuzji doznali Marcin Janusz i Paweł Zatorski. Nawet w zdziesiątkowanym składzie biało-czerwonym udało się odwrócić losy spotkania. Polska awansowała do finału, gdzie niestety przegrała 0:3 z Francją.
- Możemy być dumni z zespołu, z każdego zawodnika, który grał swoją najlepszą siatkówkę. Zrobił wszystko, co może zrobić. Nie tylko zawodnicy, każdy członek sztabu, federacji. Byliśmy wszyscy razem. Chcieliśmy to samo. Ale mieliśmy dużo kontuzji, myślę, że zrobiliśmy coś świetnego w półfinale. W tej sytuacji, w której byliśmy, ja myślę, że pierwszy raz w karierze wróciliśmy w takiej sytuacji. Dlatego musimy być dumni, że mogliśmy grać tutaj dzisiaj - powiedział Grbić na antenie Eurosportu.
- Wiedzieliśmy, że "Zati" nie był gotowy na 100%. "Bieniu" nie był z nami, ale na koniec myślę, że graliśmy naszą najlepszą siatkówkę. I mam nadzieję, że na następnych igrzyskach będzie złoto. Ludzie mogą mieć swoje opinie, ale tylko my wiemy, jak pracujemy, co robimy, jak trudno jest. Dwie piłki mogą zmienić wynik meczu, wszystko, co jest na boisku. I dlatego być medalistą na takim turnieju, najtrudniejszym w historii, to jeśli ktoś nie jest zadowolony, ale ja myślę, że na końcu naprawdę musimy być zadowoleni - kontynuował.
Na koniec Grbić został zapytany o to, co powiedział zawodnikom tuż przed finałem. Selekcjoner przyznał, że nie stosuje żadnej magicznej formuły, ponieważ ma do czynienia z bardzo doświadczonymi zawodnikami.
- Ja nie muszę mówić nic, bo każdy z nich wie, jak gra się finały. Grali ich już bardzo dużo. My musimy grać naszą najlepszą siatkówkę i starać się zostawić serce na boisku, grać na 100%, być najlepszym, jacy możemy być i to jest to. Nie ma magicznych słów, nie ma klucza - dodał.