Dramatyczny wypadek olimpijek. Wracały z medalami do domu
Jordan Larson i Micha Hancock miały sporo szczęścia. Siatkarki ocalały z wypadku, do którego doszło podczas ich wyjazdu z Paryża.
Siatkarki ze Stanów Zjednoczonych nie obroniły złotego medalu igrzysk olimpijskich z Tokio. W finale w Paryżu zostały mocno skarcone przez rywalki z Włoch.
Po zakończeniu zawodów reprezentacja powróciła wspólnie do Ameryki Północnej. Zanim do tego doszło, zawodniczki spotkały się z amerykańskimi kibicami.
Siatkarki powracały z wydarzenia podstawionymi samochodami. Jeden z nich uległ jednak wypadkowi. Kierowca auta stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w betonowy słup.
Siedzące na tylnej kanapie pojazdu Jordan Larson i Micha Hancock zostały ostro poturbowane. Kilka dni później opublikowały zdjęcia obrażeń w mediach społecznościowych.
Larson wyszła z incydentu jedynie z rozcięciem. Gorzej wygląda sytuacja Hancock. Leczenie opuchlizny i siniaków na całej twarzy może potrwać miesiącami.
Wiadomo, że ze zdarzenia cało wyszedł kierowca feralnego pojazdu. Teraz funkcjonariusze paryskiej policji będą badali, czy zasiadł za kierownicę poczytalny!