Chaos w polskiej lidze. Siatkarki aż zaczęły tańczyć [WIDEO]
Przebieg sobotniego meczu Gedanii Gdańsk z KSG Warszawa wykraczał poza wszelkie wyobrażenia. Wystarczy spojrzeć.
Choć rozgrywki piłkarskie w Polsce udały się na przerwę zimową, wiele innych dyscyplin kontynuuje ligową rywalizację bez względu na śnieg. W tym gronie jest również siatkówka!
Zmagania pań i panów wznowiono niemal z początkiem stycznia. W sobotę w jednym z pierwszych spotkań w nowym roku zmierzyły się siatkarki Gedanii Gdańsk i KSG Warszawa.
Mecz 1. Ligi Kobiet zakończył się wygraną przyjezdnych 3:0. Po widowisku nie było jednak głośno o rezultacie widowiska, a o wydarzeniach z trzeciej partii. Tego na polskich parkietach jeszcze nie było.
W połowie seta obluzowała się część instalacji oświetleniowej, wobec czego z dachu zaczął niebezpiecznie zwisać jeden z reflektorów. Arbitrzy obawiali się, że może on spaść zawodniczkom na głowy!
Zarządzono przerwanie widowiska do czasu, aż sytuacja nie zostanie opanowana. Gospodynie zeszły do szatni. Gościniom, które były właściwie pewne wygranej, dopisał zaś humor.
Pozostały one na własnej połowie, po czym z pomocą organizatorów wydarzenia zaczęły tańczyć belgijkę. Lokalni sympatycy nie zamierzali kryć zdziwienia zaistniałą sytuacją.
Koniec końców rozgrywkę w trzecim secie przeniesiono na boisko boczne. W niej gdańszczanki napsuły najwięcej krwi warszawiankom. Przyjezdnym udało się jednak wygrać 25:22.