Bunt polskich siatkarek. Jest odpowiedź trenera reprezentacji
Jacek Nawrocki odpowiedział na zarzuty stawiane mu przez reprezentantki Polski w siatkówce. Szkoleniowcowi zarzuca się m.in. nieprofesjonalne i niemoralne zachowanie.
W styczniu polskie siatkarki zagrają w turnieju eliminacyjnym do igrzysk olimpijskich. Tymczasem w kadrze wrze. Zawodniczki zbuntowały się przeciwko szkoleniowcowi i wydały w tej sprawie oficjalne oświadczenie.
Jacek Nawrocki odniósł się do stawianych mu zarzutów. Selekcjoner nie czuje się winny, za to prosi o zrozumienie podczas przygotowań do zbliżającego się turnieju.
- Mam też pełną świadomość, że w drużynie jaką tworzą zawodniczki i sztab Polskiej Reprezentacji - pracującej pod stałą presją, w stresie i baczną obserwacją mediów - mogą, i faktycznie pojawiają się różnego typu napięcia i konflikty. Uznaję, to za rzecz całkowicie naturalną i wręcz niezbędną dla rozwoju i budowania jeszcze silniejszego zespołu. Ubolewam jedynie, że wewnętrzne sprawy Polskiej Reprezentacji stają się przedmiotem publicznej dyskusji i tworzą zniekształcony obraz rzeczywistości - czytamy.
- Odnosząc się do meritum sprawy. Przed sezonem w rozmowie z każdą siatkarką jasno komunikowałem, że czeka nas bardzo trudny pod względem fizycznym i mentalnym pięciomiesięczny okres, gdzie ciężko będzie o rotacje w składzie, gdyż najważniejsza jest walka o utrzymanie w Siatkarskiej Lidze Narodów, kwalifikację olimpijską i w mistrzostwach Europy. Nie należę do ludzi dbających o popularność, pragnących się ogrzać w blasku naszej dyscypliny. Dla mnie adresatkami pochwał, gratulacji zawsze są autorki sukcesów - dodał szkoleniowiec.
- Bezcelowe jest wskazywanie dwóch młodych zawodniczek jako jednego z powodu napięć. Stawianie ich w tak niezręcznej sytuacji nie pomaga ani im, ani drużynie. We wszystkich zawodach, w tym sezonie zagrało 21 zawodniczek i każda z nich przyczyniła się do bardzo dobrych wyników, każda dała z siebie tyle, ile mogła. Wspólne oskarżanie się nikomu nie służy. Jestem przekonany, że dziewczyny nie dadzą się dalej prowokować - podkreślił.
- Teraz więc skupiam się na przygotowaniach do turnieju kwalifikacyjnego i zgodnie z dotychczasowym modelem będę rozmawiał z zawodniczkami, w tym o trudnych kwestiach. Wierzę, że siatkarkom zależy na tym samym - skoncentrowaniu się na kwalifikacjach i godnym reprezentowaniu barw narodowych. Dlatego proszę o zrozumienie, że w tej sytuacji nie będę tego tematu dalej komentować - podsumował.