Awantura w meczu Polski z Brazylią. Siatkarzowi puściły nerwy, popychał sędziego [WIDEO]
W czwartkowym meczu Ligi Narodów pomiędzy Polską i Brazylią nie brakowało emocji. Pod koniec pierwszego seta na boisku wywiązała się awantura, w której pierwsze skrzypce grał brazylijski siatkarz.
Polacy zagrali koncert i zdemolowali Brazylię 3:0, awansując do półfinału Ligi Narodów. Najbardziej wyrównany był pierwszy set, w którym biało-czerwoni w pewnym momencie przegrywali 19:21 i nie było jasne, czy uda im się odwrócić losy rywalizacji.
Brazylijczycy jako pierwsi mieli piłkę setową, lecz ją zmarnowali, a po chwili to Polska wyszła na prowadzenie i zyskała setbola przy stanie 25:24. Pierwotnie wydawało się, że ten zostanie zmarnowany, bo po akcji Aleksandra Śliwki sędziowie wskazali na aut.
Polacy poprosili jednak o challenge. Analiza pokazała, że piłka, zanim spadła na aut, dotknęła ręki Alana Souzy. Arbiter przyznał więc decydujący punkt biało-czerwonym.
Cała sytuacja mocno wściekła gości z Brazylii. Jeszcze zanim podjęto ostateczną decyzję, nerwy puściły rozgrywającemu Bruno Rezende, który fizycznie zaatakował jednego z sędziów, popychając go i mocno gestykulując.
Protesty "Canarinhos" nic nie dały, bo sędziowie pozostali niewzruszeni. W kolejnych setach nie było już wątpliwości - Polska, po triumfach 25:21 w drugim i 25:20 w trzecim secie, zameldowała się w półfinale LN. O finał zagra 22 lipca (sobota) z Japonią.