Życiowa forma napastnika. Takiego tygodnia dawno nie było. Polscy piłkarze w sztosie [POLACY ZA GRANICĄ]

Życiowa forma napastnika. Takiego tygodnia dawno nie było. Polscy piłkarze w sztosie [POLACY ZA GRANICĄ]
screen youtube
Polscy piłkarze grających w ligach zagranicznych z przytupem weszli w końcówkę stycznia. Minione dni obfitowały w biało-czerwone bramki i asysty. To był naprawdę szalony tydzień!
Nowy selekcjoner Fernando Santos i jego współpracownicy mogli zapisać sporo notatek. Na szczęście głównie tych pozytywnych.
Dalsza część tekstu pod wideo
***

GOLE I ASYSTY

Asysty i wulgaryzmy

Przewrotnie zaczynamy od wydarzeń, które kończyły tydzień. W niedzielny wieczór Napoli wygrało ligowy hit z Romą (2:1), a spory udział w tym spotkaniu mieli reprezentanci Polski. Piotr Zieliński i Nicola Zalewski zanotowali po asyście.
Najpierw błysnął młodszy z Polaków. Nicola zaimponował znakomitym dośrodkowaniem, po którym na listę strzelców wpisał się Stephan El Shaarawy. Co ciekawe, Zalewski, grający na prawym wahadle, wrzucał piłkę prawą nogą. I zrobił to naprawdę dobrze:
Na odpowiedź “Ziela” nie trzeba było długo czekać. Pomocnik Napoli postawił ostatni stempel na akcji gospodarzy, zanim futbolówka trafiła pod nogi Giovanniego Simeone. A ten strzelił naprawdę urodziwego gola:
Polscy piłkarze dali o sobie znać także… w przerwie meczu, tuż przed wyjściem obu zespołów na boisko. Kamery “beIN Sports” nagrały pełen “uprzejmości” dialog, który, jak można wywnioskować z jego treści, był wymianą zdań między Zielińskim a Zalewskim. Wulgarną rozmowę zakończyło mocne “zamknij piz**, ku**a” ze strony zawodnika Romy. Na murawie nie zobaczyliśmy jednak kontynuacji tej potyczki. Klimat piłkarskiej szatni w pełnej krasie ;)
W tabeli Serie A Napoli ma już 13 punktów przewagi nad drugim Interem. Wygląda na to, że za niespełna cztery miesiące Piotr Zieliński będzie mógł świętować pierwsze w karierze Scudetto.

Dycha Szymańskiego

Dorobek asyst w tym sezonie ligowym powiększył również Sebastian Szymański. Pomocnik Feyenoordu świetnie, mięciutko wrzucił piłkę wprost na głowę kolegi w zremisowanym spotkaniu z Twente (1:1).
Łączny bilans reprezentanta Polski w bieżących rozgrywkach Eredivisie wynosi sześć goli i cztery asysty. Co więcej, Feyenoord także ma szanse na mistrzostwo kraju. Obecnie o dwa punkty wyprzedza drugie w tabeli AZ Alkmaar. PSV i Ajax są na dwóch kolejnych pozycjach ze stratą odpowiednio czterech i pięciu “oczek” do ekipy z Rotterdamu.

Przebudzenie

To był także udany tydzień dwóch innych Polaków występujących w Holandii, Bartosza Białka i Kacpra Kozłowskiego. Pierwszy z nich zaczął od ładnej asysty w zremisowanym spotkaniu z Twente (2:2). Napastnik Vitesse przejął piłkę nieopodal koła środkowego, wygrał pojedynek siłowy z rywalem, podprowadził akcję bliżej pola karnego i przytomnie przygotował partnerowi pozycję strzelecką [od 6:02]:
W weekend Białek strzelił za to gola, a zespół z Arnhem ograł 3:1 Heerenveen. Polak nie zmarnował doskonałej okazji i z bliskiej odległości, po urwaniu się kryjącym go przeciwnikom, zdobył trzecią bramkę w Eredivisie.
W tym samym meczu z dobrej strony pokazał się również Kozłowski, który asystował przy drugim golu Vitesse. Ładnie to zrobił:
Białek, Kozłowski i ich kumple oddalili się wreszcie od strefy spadkowej. Nad miejscem barażowym mają cztery punkty zapasu.

Rollercoaster Kownackiego

Do gry po zimowej przerwie wróciła 2. Bundesliga. Dawid Kownacki przywitał się z nią w efektowny sposób, bo zdobył dwie bramki w wygranej przez Fortunę Duesseldorf potyczce z Magdeburgiem (3:2). “Kownaś” przeżył jednak sporą huśtawkę nastrojów. Zaczął bowiem od wywalczenia i przestrzelenia rzutu karnego na samym początku meczu. Polski napastnik nie trafił w bramkę, uderzając piłkę tuż obok prawego słupka.
Rehabilitacja nastąpiła błyskawicznie. Kilka minut później Kownacki wykazał się sprytem przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzałem głową wyrównał wynik spotkania na 1:1. A jego drugi gol był jeszcze ładniejszy. Polak dopadł do piłki przy linii pola karnego i potężnie huknął tuż pod poprzeczkę. Bilans 25-latka w tym sezonie ligowym wynosi osiem bramek i sześć asyst.
Uzupełnijmy, że 90 minut w roli lewego obrońcy Fortuny rozegrał Michał Karbownik.

Życiowa forma

Cztery mecze z rzędu z golem. Siedem bramek w dziewięciu ostatnich występach. Oskar Zawada złapał życiową dyspozycję w lidze australijskiej. Napastnik Wellington Phoenix wydaje się być nie do zatrzymania. Tym razem wpisał się na listę strzelców w starciu z Perth Glory (2:2). “Główka” pierwszej klasy:
Z piłkarzy grających w dalekich krajach plus stawiamy też przy nazwisku Grzegorza Krychowiaka. Doświadczony pomocnik popisał się elegancką asystą, a jego Al-Shabab pokonał Al-Taee 2:1.

Transfer, debiut i gol

Kariera Aleksandra Buksy po odejściu z Wisły Kraków nie jest udana. Rosły napastnik nie przebił się w Genoi, a następnie w belgijskim OH Leuven. W drugim z klubów grał jedynie w trzecioligowych rezerwach, na poziomie pół amatorskim. Teraz otrzymał jednak “awans”. Wypożyczenie do Leuven zostało skrócone, a Buksa trafił do Standardu Liege. Na start również do rezerw (SL16), tyle że występujących na drugim szczeblu rozgrywek, już profesjonalnym. I przywitał się z nimi w najlepszy możliwy sposób - golem w 2. minucie debiutu.
Z jednej strony trzeba pamiętać, że Buksa dopiero co skończył 20 lat. Z drugiej - nie tak miała wyglądać jego droga po wyjeździe z Polski.

Znów to zrobił

Po raz drugi z rzędu drogę do bramki rywala znalazł Mariusz Stępiński, napastnik Arisu Limassol. Polak nieco szczęśliwie dostał piłkę w polu karnym, wyczekał ruch bramkarza i znakomicie wykończył akcję. Jego zespół ograł w derbach Apollon 3:1.
W Turcji zaś licznik asyst śrubuje Michał Nalepa. Były pomocnik Arki Gdynia zanotował asysty numer siedem i osiem w zwycięskim dla Sakaryasporu meczu z Tuzlasporem (3:2). Widać, że na tureckiej ziemi 27-latek czuje się doskonale.

INNE WYDARZENIA

Kontuzja Milika

Juventus pogrąża się w kryzysie. Turyńczycy, ukaran niedawno odjęciem 15 punktów w ligowej tabeli, zanotowali drugą porażkę w trzech ostatnich meczach. “Stara Dama” była bezsilna w domowym starciu z Monzą (0:2). Na domiar złego kontuzji doznał Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski wszedł na boisko jako zmiennik przy niekorzystnym wyniku, lecz musiał zejść z niego przed upływem 90 minut. “Juve” dograło spotkanie do końca w dziesięciu, bez swojego napastnika.
- Milik ma jakiś problem ze zginaczem. Poczuł ból po jednym z uderzeń i będzie musiał pauzować przez pewien czas. Najpewniej nie zobaczymy go w najbliższym meczu z Lazio - zapowiedział już Massimiliano Allegri.
“La Gazzetta dello Sport” alarmuje, że Milik może pauzować nawet trzy lub cztery tygodnie.
Dodajmy, że przy golach dla Monzy bez szans był Wojciech Szczęsny. Gdyby nie on, Juventus mógłby przegrać jeszcze wyżej. Dostrzegła to “La Repubblica”.
- Szczęsny odkupił wszystkie swoje winy, broniąc strzał Andrei Petagni w końcówce - zauważyli redaktorzy tego dziennika.
“Bianconeri” zajmują 13. miejsce w tabeli Serie A, za takimi markami jak Torino, Empoli, Bologna i Monza. Mają dwa punkty przewagi nad 14. Salernitaną.

“Lewy” bez gola

90 minut w Pucharze Króla rozegrał w minionym tygodniu Robert Lewandowski. Napastnik Barcelony nie znalazł jednak drogi do siatki w zwycięskim meczu z Realem Sociedad (1:0). Oddał cztery strzały, w tym dwa na bramkę, wygrał większość pojedynków, ale tym razem zakończył spotkanie z zerem na koncie. W lidze zaś, po raz ostatni w ramach zawieszenia, jeszcze pauzował. Z Betisem w najbliższą środę powinien już zagrać.

Świetny mecz

We Francji kolejny dobry występ zaliczył Przemysław Frankowski. Portale statystyczne “Whoscored” i “Sofascore” wybrały go najlepszym zawodnikiem meczu Troyes - Lens (1:1). “Franek” miał blisko 90% celnych zagrań, zanotował aż osiem kluczowych podań i wygrał siedem z ośmiu stoczonych pojedynków.
Słowa uznania należą się także Mateuszowi Wietesce, które Clermont zanotowało kolejne czyste konto w tym sezonie (0:0 z Nantes). Po 20. kolejce Ligue 1 zespół “Wietesa” niespodziewanie zajmuje ósme miejsce w tabeli, m.in. przed Lyonem czy Niceą.

Pobronili

W minionych dniach na zero z tyłu grali bramkarze: Rafał Gikiewicz (1:0 Augsburga z Gladbach), Łukasz Skorupski (lepszy w korespondencyjnym pojedynku z Bartłomiejem Drągowskim, Bologna ograła 2:0 Spezię) oraz Max Stryjek z Wycombe (League One). Dodajmy, że we wspomnianym meczu Augsburga z Gladbach solidnie wypadł Robert Gumny. Obaj polscy piłkarze bawarskiego klubu mieli jednak gorszy weekend, bo po środowej wygranej z “Die Fohlen”, w sobotę przyszła porażka z Freiburgiem (1:3).
W Niemczech w podstawowej jedenastce Wolfsburga trzyma się Jakub Kamiński. Zagrał od pierwszej minuty zarówno z Herthą (5:0), jak i Werderem (2:1). W drugim z meczów spisał się przeciętnie, Niko Kovac zdjął go z boiska już w przerwie.
Swojego spotkania, tyle że raczej ze względów stricte taktycznych, nie dokończył również Kamil Piątkowski z Gent. Obrońca notuje jednak dobre wejście/ do nowej drużyny - od chwili przeprowadzki z Salzburga non stop występuje we wyjściowym składzie.

Transfery

Końcówka zimowego okienka transferowego jest obfita w zmiany klubów z udziałem Polaków. W ostatnich dniach sfinalizowano kilka transakcji. Przede wszystkim Tomasz Kędziora przeniósł się na wypożyczenie z Dynama Kijów do PAOK-u Saloniki.
Ponadto Przemysław Wiśniewski oficjalnie dołączył do Spezii w miejsce Jakuba Kiwiora. We Włoszech inne trykoty zdążyli już ubrać Mateusz Praszelik (Cosenza) i Marcin Listkowski (Brescia). Obaj wylądowali w Serie B wypożyczeni z pierwszoligowych Hellasu oraz Lecce. Nowego pracodawcę ma także Patryk Klimala, którego kariera w MLS dobiegła końca. Były napastnik Jagiellonii wzmocnił Hapoel Beer Szewa. Śladami wyżej wymienionych zaraz podąży Karol Fila. Według doniesień naszego dziennikarza Tomasza Włodarczyka Fila trafi na pół roku ze Strasbourga do belgijskiego Zulte-Waregem.

Przeczytaj również