AS Roma odżyła, Rzym szaleje za legendą. A Zalewski ma problemy. "Odsunięty na boczny tor"

AS Roma odżyła, Rzym szaleje za legendą. A Zalewski ma problemy. "Odsunięty na boczny tor"
Fabrizio Corradetti / pressfocus
Radosław - Laudański
Radosław Laudański08 Mar · 13:43
Po zwolnieniu Jose Mourinho wielu kibiców Romy płakało. Pocieszenie przyszło błyskawicznie - i to ze strony klubowej legendy. Daniele De Rossi ma znakomity początek w roli trenera “Giallorossich”. Jego zespół właśnie zgniótł Brighton mocno chwalonego Roberto De Zerbiego. W lidze też radzi sobie świetnie.
Kiedy 16 stycznia Daniele De Rossi zostawał trenerem Romy, sporo obserwatorów miało wątpliwości co do tego, czy poradzi on sobie z tym trudnym zadaniem. Szybko okazało się, że w drużynie drzemie wielki potencjał, który w ostatnich latach został uśpiony przez zbyt defensywne podejście do gry. Roma zachwyca i wydaje się, że jest na dobrej drodze, by po pięciu latach wrócić do Ligi Mistrzów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Wejście smoka

Daniele De Rossi zaliczył kapitalne wejście do Romy. Wygrał sześć z siedmiu meczów ligowych, wyeliminował z Ligi Europy mistrza Holandii, a teraz udzielił sromotnej lekcji Roberto De Zerbiemu, pokonując u siebie jego Brighton 4:0. Już przed meczem z angielskim klubem sporo mówiło się we Włoszech na temat znakomitego początku pracy DDR. Ale pokonanie w takim stylu ekipy z Premier League mogło zrobić wrażenie nie tylko na fanach włoskiej piłki.
De Rossi, wchodząc do Romy, postanowił zmienić wiele rzeczy. Już od pierwszego meczu sposób gry wyglądał zupełnie inaczej niż u poprzednika. “Giallorossi” przeszli z formacji 3-4-2-1 na 4-3-3 lub 4-2-3-1, a ich gra dużo bardziej cieszy oko w porównaniu do kadencji Mourinho. Już podczas debiutu Włocha można było dostrzec brak uzależnienia zespołu od Paulo Dybali i wzrost formy innych graczy, co za czasów Mourinho mocno szwankowało. Od pierwszej chwili kibice mogli zobaczyć zespół, który przeprowadza akcje z udziałem wielu piłkarzy i po prostu cieszy się grą.
W pierwszym meczu De Rossiego druga połowa nie wyglądała tak kolorowo, Romie udało się jednak zwyciężyć. Podobna sytuacja miała miejsce w kolejnym spotkaniu przeciwko Salernitanie, które również trzeba było przepchnąć kolanem. Roma szybko jednak zapomniała o gorszej grze i w następnych kolejkach stała się najlepszą wersją samej siebie. Nawet w przypadku porażki z Interem warto wspomnieć, że zagrała świetną pierwszą połowę i w wielu aspektach zdominowała Inter, który w tym sezonie nie ma sobie równych. Dobrą formę rzymian potwierdzają również statystyki. W dziesięciu meczach “Giallorossi” zdobyli 26 bramek, a stracili 11. Podopieczni Daniele De Rossiego strzelają o 0,96 gola na mecz więcej niż pod wodzą jego poprzednika w obecnym sezonie. Warto podkreślić, że nie ucierpiała na tym zbytnio defensywa, ponieważ średnia liczba traconych goli wzrosła zaledwie o 0,03 bramki na mecz.
- De Rossi jest na początku swojej kariery trenerskiej, ale już kiedy był piłkarzem, widać było u niego na boisku pewne zachowania, jak u trenera. Jego doświadczenie, przywództwo i charyzma są niezwykle ważne i pomagają mu w nowej roli. Trzeba pamiętać o tym, że doświadczenie zdobyte w sztabie szkoleniowym reprezentacji Włoch wiele go nauczyło - mówi w rozmowie z nami Iacopo Mirabella, dziennikarz Radio Romanista. - Wrócił do swojej Romy, czując, że dzięki przywiązaniu do ukochanych barw klubowych może poradzić sobie z przeciwnościami losu. To pomaga mu radzić sobie z ogromną presją. Jego Roma diametralnie zmieniła styl gry. Można być zdziwionym z tego powodu, jak łatwo udało się to zrobić. Wydawało się, że wcześniejszy sposób na grę mocno zakorzenił się w drużynie dzięki pracy Jose Mourinho. Na razie wyniki są fantastyczne, zespół jednak musi twardo stąpać po ziemi i zachować koncentrację. Droga do osiągnięcia wyznaczonych celów jest jeszcze bardzo długa. Cele Romy są jasne. Zespół musi zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów, zająć czwarte miejsce w lidze i spróbować dotrzeć jak najdalej w Lidze Europy - dodaje.
as roma marzec 2024
Fabrizio Corradetti / pressfocus

Najlepszy od lat

Wejście Daniele De Rossiego do Romy można porównać z początkami pracy Ole Gunnara Solskjaera w Manchesterze United. Norweg miał jednak minimalnie lepszy bilans, ponieważ wygrał dziewięć z pierwszych dziesięciu meczów, zaś De Rossi zwyciężył ośmiokrotnie. A;e w samej Romie to najlepszy trenerski start od nieco ponad dekady. Wówczas w 2013 roku Garcia wykręcił taki wynik jak później Solskjaer w Anglii. De Rossi zaliczył lepszy start od m.in. Mourinho, Luciano Spallettiego, Fabio Capello i Luisa Enrique. Nikt oprócz Garcii w XXI wieku nie był pod tym względem lepszy od DDR.
- Od czasów Luciano Spallettiego nie widziałem tak dobrej Romy, wtedy De Rossi był jednym z filarów tej drużyny. Mocno podpatrywał tego trenera i sporo się od niego nauczył. Słyszę, że dużo osób porównuje dzisiejszą Romę do tej Paulo Fonseki. Trzeba pamiętać o tym, że sposób gry preferowany przez Portugalczyka był niezwykle techniczny i wyglądał efektownie, nie można jednak zapominać tego, że pod jego kierownictwem wiele rzeczy nie działało. Dziś Roma gra doskonały futbol. Zespół cieszy się z gry, odznacza się dużą inicjatywą i rozwija piłkarzy. Nadal jednak można pewne rzeczy poprawić - opowiada Mirabella.

Odrestaurowany kapitan

Pod wodzą De Rossiego wielu piłkarzy osiągnęło najwyższą formę od dłuższego czasu. Najmocniej widać to po Lorenzo Pellegrinim, który w 2024 roku strzelił pięć goli i zaliczył osiem asyst w dziesięciu meczach. Kapitan “Giallorossich” znów stał się ich jednym z najważniejszych ogniw. Przed zatrudnieniem DDR nie radził sobie najlepiej, wielu kibiców Romy mówiło, że coraz częściej zawodzi. Widać było, że defensywny styl gry Mourinho w dłuższej perspektywie mu nie służył. Ponadto w końcówce pracy Portugalczyka w mediach zaczęły pojawiać się głosy, że relacje obu panów uległy pogorszeniu. Tymczasem obecnie “Il Capitano” bierze udział przy wielu akcjach bramkowych zespołu i można go rozpatrywać w kontekście najlepszego pomocnika Serie A w 2024 roku. W klasyfikacji kanadyjskiej Pellegrini zajmuje w 2024 trzecie miejsce wśród pomocników z lig TOP5 (jest najlepszy w lidze włoskiej).
- Pellegrini był najlepszym zawodnikiem Ligi Konferencji Europy w pierwszym sezonie Mourinho i zawsze był jednym z najlepszych pomocników w Serie A. W ostatnich miesiącach zgubił gdzieś formę i wyglądał źle na boisku. Teraz wydaje się, że odzyskał entuzjazm i radość z gry, trochę mu tego brakowało! Znów gra na pozycji ofensywnego pomocnika i to właśnie w tej roli najbardziej eksponuje swoje umiejętności techniczne, a także inteligencję boiskową - wyjaśnia Mirabella.

Dotarcie do piłkarzy

Pod wodzą De Rossiego progres jest widoczny nie tylko u Lorenzo Pellegriniego. Zupełnie innym piłkarzem stał się Leandro Paredes. Argentyńczykowi bardzo dobrze zrobiła zmiana formacji i sposobu gry. Świetnie czuje się w roli defensywnego pomocnika w ustawieniu 4-3-3. Bardzo dużo pracuje w odbiorze, a także wyprowadza świetne podania z głębi pola, co znakomicie było widać w meczu z Brighton, gdzie popisał się kapitalną asystą przy bramce Dybali. Po przyjściu De Rossiego Paredes ma już dwa gole i dwie asysty. Na jego wzroście formy stracił natomiast młody Edoardo Bove, który mocno rozwinął się pod skrzydłami Mourinho.
- Bove to fantastyczny piłkarz i profesjonalista, wciąż jest młodym chłopakiem, który ma spore pole do popisu, a także poprawy. Biorąc pod uwagę wymagania De Rossiego, Bove w perspektywie długofalowej może zyskać na tej współpracy. Nie gra regularnie, ponieważ Leandro Paredes pokazał się ze znakomitej strony i jest w w tym momencie główną postacią w drugiej linii Romy. Nowy sposób gry uwypuklił mocno wszystkie atuty argentyńskiego pomocnika. Numer 16 dał mu sporo pewności siebie, z tym numerem grał w Romie De Rossi. Widać jak wielkie oczekiwania na niego spadły. Poczuł się wyjątkowo zmotywowany i robi wszystko, aby nie zawieść oczekiwań fanów - dodaje nasz rozmówca.
Dobra gra Paredesa uwolniła również potencjał Bryana Cristante, do którego przylgnęła łatka zawodnika defensywnego, o bardzo niskiej kreatywności. Tymczasem po przyjściu De Rossiego nawet Cristante zaczął dużo i skutecznie grać do przodu, co parę lat temu pokazywał w barwach Atalanty. Na tym jednak nie koniec. U De Rossiego jak ryba w wodzie czuje się również Paulo Dybala, który w ostatnich pięciu meczach ligowych strzelił siedem bramek i zaliczył asystę. “La Joya” zajmuje miejsce w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej 2024 roku i jest najlepszy pod tym względem w Serie A. O jego renesansie szerzej ostatnio pisaliśmy TUTAJ.
paulo dybala as roma luty 2024
Antonietta Baldassarre / pressfocus
De Rossi dokonał również zmiany w bramce. Doświadczony Rui Patricio został zamieniony na znacznie młodszego Milę Svilara, który zalicza kapitalny czas w barwach “Giallorossich”. Dzięki jego interwencjom Roma wygrała niedawno w rzutach karnych z Feyenoordem. W większości meczów notuje on kilka udanych interwencji. Mourinho zaś zabrakło odwagi na posadzenie na ławce Patricio, którego ostatnie występy mogły pozostawiać wiele do życzenia.

Odstawiony Zalewski

Na razie De Rossi nie ma zbyt dużego zaufania do młodych piłkarzy. Mniej gra Edoardo Bove, a Nicola Zalewski został odsunięty na boczny tor. W trzech ostatnich meczach ligowych Polak nie podniósł się z ławki, zaś w całym okresie pracy nowego szkoleniowca występował na boiskach Serie A przez zaledwie 94 minuty. Nieco lepiej to wygląda w Lidze Europy. W dwumeczu z Feyenoordem otrzymał od trenera 93 minuty, ale już w starciu z Brighton wszedł na chwilę przed doliczonym czasem gry. To nie może dziwić, bo w spotkaniach z mistrzem Holandii Zalewski nie wykorzystał szansy, którą otrzymał od trenera. Marnował wiele sytuacji i często tracił piłkę. Ponadto przestał występować na wahadle, został przesunięty na lewe skrzydło, czasem wchodzi też na pozycję ofensywnego pomocnika. W tych sektorach boiska częściej był widywany kiedyś jako zawodnik Primavery. Niemniej, w tym momencie reprezentant Polski nie wygląda na kogoś, kto może powalczyć o pierwszy skład Romy.
- Zalewski to zawodnik, który w ciągu ostatnich dwóch lat na swojej ścieżce rozwoju pozostał nieco w tyle za innymi. Grał jako ofensywny pomocnik w Primaverze, następnie Mourinho zrobił z niego wahadłowego. Teraz De Rossiego wrócił do bardziej ofensywnego grania. Roma traktuje go jak ważnego piłkarza, w tej chwili jednak nie jest pierwszym wyborem trenera. Ale kibice mocno mu ufają i mają nadzieję, że jeszcze się rozwinie i wskoczy do składu - podsumowuje Mirabella.
Bez względu na to, jak potoczy się dalsza przygoda De Rossiego w Rzymie, można być pewnym tego, że dla kibiców i tak będzie bohaterem. Jego status w “Wiecznym Mieście” może okazać się przydatny w trudniejszych chwilach. Początek pracy legendy pokazuje, że ten zespół ma ogromny potencjał, a o każdym odniesionym sukcesie fani będą mówili z wdzięcznością. W tym momencie DDR daje zarządowi duże argumenty do tego, aby pozostać na stanowisku dłużej niż do końca sezonu.
Daniele De Rossi
IPA / pressfocus

Przeczytaj również