"Zrobił ze mnie najlepszego napastnika na świecie". Wspominamy najwybitniejsze dzieła artysty z Gelsenkirchen

Pokłócił się z Jose Mourinho, choć wstawił się za nim Sergio Ramos. Zerwał kontakt z ojcem, choć ten walczył o jego interesy. Zakończył karierę reprezentacyjną, choć pięciokrotnie był wybierany jej zawodnikiem roku. W szczytowym okresie swojej kariery Mesut Ozil był jednak przede wszystkim niesamowitym piłkarzem, którego zwłaszcza nieprawdopodobne podania po prostu zapierały dech w piersiach. Jakościowo i liczbowo.
- Myślę, że odciśnie swoje piętno na najbliższej dekadzie Realu Madryt - przewidywał w marcu 2011 roku ówczesny dyrektor generalny “Królewskich”, Jorge Valdano. - Dzięki swojej osobowości, sposobie gry i pracy dla zespołu jest typem zawodnika, jakiego kochają kibice. Jego gra sprawia przyjemność nawet przeciwnikom!
Kariera Mesuta Ozila nie potoczyła się tak, jak można było tego oczekiwać. Pochodzący z Gelsenkirchen rozgrywający nie spełnił swojego największego marzenia. Z Realu Madryt odszedł na początku sezonu, w którym najbardziej utytułowany europejski klub na arenie międzynarodowej wreszcie przełamał się w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W tym samym 2014 roku na osłodę pozostało Ozilowi zdobycie wraz z reprezentacją Niemiec tytułu mistrza świata.
Od tamtego czasu ten 31-letni dziś zawodnik tylko momentami wzbijał się na wyżyny swoich możliwości w koszulce Arsenalu. Z dalszej gry w reprezentacji zrezygnował sam. Ten artykuł nie jest jednak kolejnym tekstem poświęconym dobrze udokumentowanym problemom, konfliktom i kontrowersjom z udziałem Niemca z tureckimi korzeniami. Zamiast tego, przypomnimy sobie najbardziej spektakularne zagrania “magicznej” lewej nogi prowadzonej przez niesamowity, boiskowy umysł. I doprawdy kosmiczne liczby, jakie Mesut Ozil “wykręcał” szczególnie na hiszpańskich stadionach.
Ghana - Niemcy, 23 czerwca 2010
Reprezentacja Niemiec zszokowała piłkarski świat podczas Mundialu rozegranego w Republice Południowej Afryki w 2010 roku. Raptem 20-letni Thomas Mueller sięgnął po koronę króla strzelców i nagrodę dla najlepszego młodego zawodnika turnieju, a Philipp Lahm oraz Bastian Schweinsteiger znaleźli się w drużynie marzeń światowego czempionatu.
W trakcie efektownej drogi zespołu Joachima Loewa po brązowy medal, uwagę szerszej publiczności po raz pierwszy zwrócił też uwagę najlepszy już wówczas ofensywny pomocnik Bundesligi. Mesut Ozil zanotował po asyście w wysoko wygranych meczach z Australią (4:0), Anglią (4:1) i Argentyną (4:0). Na całej imprezie nikt nie zaliczył więcej decydujących podań od niego.
Każda z tych trzech asyst miała miejsce w końcówkach spotkań i “tylko” pieczętowała okazałe zwycięstwa drużyny. To jednak właśnie Ozil sam zdobył być może najważniejszą dla Niemców bramkę podczas tamtego turnieju. Po porażce z Serbią (0:1) w drugim meczu fazy grupowej,nasi zachodni sąsiedzi potrzebowali triumfu z Ghaną, żeby w ogóle wyjść z grupy. Ich ówczesny numer “8” wziął sprawy w swoją lewą nogę.
Ajax - Real Madryt, 23 listopada 2010
Mesut Ozil zapisał na swoim koncie wręcz niewiarygodną liczbę 68 asyst przez trzy sezony gry w barwach Realu Madryt. Z perspektywy czasu to doprawdy niesamowite, że drużyna z Cristiano Ronaldo, Karimem Benzemą, Angelem Di Marią czy samym Ozilem z przodu trzykrotnie z rzędu w latach 2011-2013 odpadała z Ligi Mistrzów w półfinale.
Transfer Ozila z Werderu Brema po mistrzostwach świata w RPA zbiegł się w czasie z odejściem z Realu klubowej legendy i innego lewonożnego “magika” - Gutiego. Zwłaszcza Benzema nie mógł jednak zapewne uwierzyć swojemu szczęściu. W tym samym roku kalendarzowym zdobył dwie bramki po asystach… piętą.
I sam pewnie miałby problem zdecydować, która z nich była lepsza - ta wyjątkowo dobrze pamiętana autorstwa Gutiego w wyjazdowym spotkaniu La Liga z Deportivo La Coruna czy ta w wykonaniu Ozila w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów w Amsterdamie.
Racing Santander - Real Madryt, 6 marca 2011
Xabi Alonso do Ozila, Ozil do Benzemy, Benzema z powrotem do Ozila, Ozil do Emmanuela Adebayora, Adebayor z powrotem do Ozila, Ozil jeszcze raz do Adebayora. Wszystko w odstępie sześciu sekund. Z koła środkowego do pola bramkowego. Obrońcom Racingu Santander ta sekwencja chyba jednak nie sprawiła przyjemności.
To właśnie po tym meczu, rozegranym w drugiej połowie pierwszego sezonu Mesuta Ozila na Estadio Santiago Bernabeu, lewonożnym rozgrywającym zachwycał się Jorge Valdano. Były gracz Schalke nie zatrzymał się wtedy na akcji opisanej powyżej. Zaledwie cztery minuty później jego “firmowe” podanie zewnętrzną częścią stopy minęło zarówno linię pomocy, jak i obrony rywala. Benzemie pozostało umieścić piłkę w siatce.
Tę “firmówkę” Ozil zdążył powtórzyć jeszcze w tym samym sezonie dwukrotnie - przy trafieniach Ronaldo i Adebayora, odpowiednio przeciwko: Getafe i Almerii. Swój pierwszy sezon pod wodzą Jose Mourinho zakończył z dorobkiem 10 goli i, bagatela, 25 asyst. Więcej niż jakikolwiek inny zawodnik z pięciu największych, europejskich lig.
Villarreal - Real Madryt, 21 marca 2012
Mimo szczególnie frustrujących niepowodzeń w Lidze Mistrzów Ozil zdobył wraz z Realem Madryt komplet trofeów na krajowym podwórku: puchar, mistrzostwo i superpuchar. W sezonie 2011/2012 ekipa Jose Mourinho za jednym razem przełamała i zakończyła dominację Barcelony Pepa Guardioli. Zanotowała przy tym rekordową w historii La Liga liczbę punktów, zwycięstw i bramek.
To oczywiście Ozil był w tamtym sezonie najlepszym ligowym asystentem. Z dorobkiem 17 asyst nieznacznie wyprzedził zarówno Di Marię, jak i Leo Messiego (po 15). Najważniejsze decydujące podanie zaliczył, jakżeby inaczej, na Camp Nou. Wyjazdową wygraną z Barceloną w drugiej połowie kwietnia Real praktycznie przesądził o sięgnięciu po tytuł. Chwilę po tym, jak Alexis Sanchez doprowadził do wyrównania, to właśnie prostopadłe podanie Ozila zamienił na decydujące trafienie Ronaldo.
Najbardziej spektakularną asystą w koszulce “Królewskich” Niemiec z tureckimi korzeniami popisał się jednak prawdopodobnie kilka tygodni wcześniej na El Madrigal. Również przy golu Ronaldo. Dla odmiany nie “z fałsza”.
Byłoby sporą niesprawiedliwością spoglądać na karierę Mesuta Ozila tylko przez pryzmat dwóch ostatnich sezonów. W końcu jako zawodnik Arsenalu też zdobywał trofea (trzy Puchary Anglii). Też notował zdumiewające liczby asyst. Wreszcie też zwyczajnie zachwycał swoim piłkarskim geniuszem. I zagraniami, które zszokowały nawet zajmujących najlepsze miejsca i najbardziej wnikliwie obserwujących rozwój boiskowych wydarzeń ekspertów. Ty nie widziałeś. A Ozil zauważył. I jeszcze do tego wykonał. W wyjątkowy i dostępny tylko dla siebie sposób.
- Ozil mógłby znaleźć igłę w stogu siana ze swoim zmysłem - powiedział kiedyś angielski komentator telewizyjny, Ray Hudson.
- Mesut Ozil zrobił ze mnie najlepszego napastnika na świecie - dodał Cristiano Ronaldo.
On jeszcze powali na kolana.
Wojciech Falenta