Znów nie wykorzystał szansy w reprezentacji. Spadł w hierarchii o dwie pozycje? Duży zawód

Znów nie wykorzystał szansy w reprezentacji. Spadł w hierarchii o dwie pozycje? Duży zawód
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Dominik - Budziński
Dominik Budziński19 Jun · 16:00
Michał Probierz zaskoczył wyborem składu na mecz z Holandią, i choć wiele decyzji się obroniło, to jednak nie wszyscy wykorzystali otrzymaną szansę. Zawiódł przede wszystkim Sebastian Szymański, który odstawał od kolegów i być może zamknął sobie drogę do występów od pierwszej minuty w kolejnych meczach EURO 2024.
Szymański w klubie i Szymański w kadrze to dwie zupełnie różne historie. 25-letni pomocnik w sezonie 2022/23 błyszczał w Feyenoordzie, potem świetną dyspozycję utrzymał po przenosinach do Fenerbahce, ale kiedy przychodzi mu założyć koszulkę z orzełkiem na piersi, nie jest w stanie, niestety, przenieść niewątpliwie wielkiego potencjału na zieloną murawę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Dziś Szymański ma na koncie już 35 występów w reprezentacji Polski. Ile z nich było naprawdę udanych? Niewiele. Choć liczby czasami nie mówią wszystkiego, to w tym przypadku są dość znamienne. Były pomocnik Legii Warszawa strzelił zaledwie trzy gole i zanotował cztery asysty. Jak na piłkarza o jednak ofensywnym profilu, jest to bilans kiepski, by nie powiedzieć fatalny.
Szymański w ostatnich miesiącach balansuje w kadrze na granicy pierwszej jedenastki i ławki rezerwowych. Problem w tym, że gdy faktycznie dostaje już szansę od pierwszej minuty, zazwyczaj zupełnie jej nie wykorzystuje. Wyjątkiem był właściwie tylko wyjazdowy mecz eliminacyjny z Wyspami Owczymi. Wówczas, w selekcjonerskim debiucie Probierza, pomocnik urodzony w Białej Podlaskiej zaprezentował się bardzo dobrze. Strzelił gola, dobrze współpracował z kolegami. W artykule z pomeczowymi ocenami pisaliśmy o nim tak:
- O to chodziło! Szymański wreszcie pokazał swoją najlepszą wersję w kadrze. Świetnie współpracował z Zielińskim, czego efektem była akcja bramkowa i kilka innych udanych zagrań. To pomocnik Fenerbahce wykonał kluczowe podanie przed czerwoną kartką Farerów, to też on wybornym pressingiem stworzył jedną z okazji Frankowskiemu. Brawo. Oby tak dalej
Niestety był to tylko miły wyjątek od reguły. Kilka dni później Szymański kiepsko wypadł w meczu z Mołdawią i tym samym stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Zbiegło się to w czasie z wystrzałem formy Jakuba Piotrowskiego, co jeszcze pogorszyło reprezentacyjną sytuację piłkarza Fenerbahce. Kolejne mecze o punkty, z Czechami, Estonią i Walią, rozpoczynał on już na ławce.
W międzyczasie okazało się natomiast, że Szymański może być wartościowym zmiennikiem i warto chyba poważnie pomyśleć nad tym, czy nie jest to dla niego bardziej odpowiednia rola. Gdy wchodzi bowiem z ławki, potrafi dać impuls. Było tak i w barażowym spotkaniu z Estonią, i niedawnym starciu towarzyskim przeciwko Turcji.
Tym ostatnim występem, dość krótkim, ale konkretnym, Szymański najwidoczniej zaplusował u Probierza, bo na pierwszy mecz EURO 2024, z Holandią, mimo wszystko dość niespodziewanie wyszedł w pierwszym składzie. Dostał więc ogromną szansę, ale jako jeden z niewielu piłkarzy polskiej kadry jej nie wykorzystał. W środku pola nieźle wyglądał Piotr Zieliński, chwalić mogliśmy też młodziutkiego Kacpra Urbańskiego czy bardziej defensywnego Tarasa Romanczuka, tymczasem Szymański wyraźnie odstawał. Był niedokładny, piłka odskakiwała mu nawet w prostych sytuacjach, nie napędzał akcji biało-czerwonych.
W końcu zauważył to Michał Probierz, który zdjął Szymańskiego już w przerwie, jako pierwszego zawodnika z polskiej reprezentacji. W jego miejsce wszedł Jakub Moder i trzeba przyznać, że zaprezentował się wyraźnie lepiej. Podobnie jak inny zmiennik mogący grać na podobnej pozycji - Jakub Piotrowski.
Trudno wejść w tym momencie do głowy selekcjonera, ale niewykluczone, że w ciągu 45 minut Szymański spadł w hierarchii o dwie pozycje. Właśnie za Modera i Piotrowskiego. To oni są dziś prawdopodobnie bliżej podstawowego składu na piątkowy mecz z Austrią. A pomocnik Fenerbahce, jak zdążyliśmy już wspomnieć, być może lepiej wywiąże się z roli jokera.

Przeczytaj również