6 znanych piłkarzy, którzy dokonali "niemożliwego". Wielkie gwiazdy i polski akcent
Choć Karim Benzema w ostatnich miesiącach zachwyca i wyrasta obecnie na najpoważniejszego kandydata do zdobycia Złotej Piłki, też miewa słabsze momenty. W środę Francuz dołączył do niechlubnego grona piłkarzy, którzy potrafili zmarnować minimum dwa rzuty karne w jednym spotkaniu.
Benzema w całej swojej karierze klubowej nie wykorzystał czterech rzutów karnych. Szokujący jest fakt, że wszystkie te próby Francuz zmarnował akurat w tym sezonie! Wcześniej był bezbłędny. Teraz, gdy jego piłkarska forma jest chyba najwyższa w życiu, pojawiła się pięta achillesowa.
W środowym starciu z Osasuną 34-latek dwukrotnie podchodził do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze. Za każdym razem uderzał w dolny lewy róg, ale w obu przypadkach powstrzymywał go Sergio Herrera.
Benzema nie jest oczywiście pierwszy. W przeszłości znanym piłkarzom zdarzało się już chybić z rzutów karnych przynajmniej dwa razy w jednym meczu.
Sergio Ramos
Przez wiele lat Benzema i Sergio Ramos dzielili szatnię w Realu Madryt. Teraz mogą przybić sobie piątkę, bo obaj dokonali rzeczy spotykanej jednak dość rzadko. Hiszpański obrońca dwóch jedenastek nie wykorzystał w trakcie meczu Ligi Narodów ze Szwajcarią. Działo się to w listopadzie 2020 roku. Najpierw Ramos podszedł do rzutu karnego w 57. minucie, ale jego strzał świetnie zatrzymał Yann Sommer. W 80. minucie Hiszpan dostał okazję do rehabilitacji. Tym razem uderzył jednak jeszcze gorzej. Jego lekki strzał znów obronił golkiper rywali.
Sergio Aguero
Mieszane uczucia po rozegranym w 2016 roku meczu Manchesteru City ze Steauą Bukareszt musiał mieć Sergio Aguero. “Obywatele” walczyli wówczas z rumuńskim klubem w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Zaczęli od wyjazdowego spotkania i szybko załatwili sprawę. Wygrali 5:0, a argentyński napastnik ustrzelił hat-tricka. Jego dorobek mógł być jednak bardziej pokaźny. Problem w tym, że Aguero najpierw w 8. a później w 21. minucie nie wykorzystał rzutów karnych. Najpierw powstrzymał go bramkarz. Później Kun nawet nie trafił w bramkę.
Darren Bent
Nazwisko może nie ze ścisłego topu, ale Bent w swojej karierze też miewał wiele dobrych momentów. 12 razy zagrał dla reprezentacji Anglii, strzelił 106 bramek w Premier League. Uchodził za naprawdę solidnego napastnika. Latem 2009 roku odszedł z Tottenhamu, gdzie nie dogadywał się z trenerem Harrym Redknappem. Podpisał umowę z Sunderlandem i kilka miesięcy później dostał okazję do udowodnienia swojej wartości byłemu już klubowi.
Sunderland pokonał u siebie Tottenham 3:1, a Bent przeżył niezły rollercoaster. Z jednej strony mógł być bardzo zadowolony, bo zdobył w tym meczu dwie bramki. Z drugiej - zmarnował dwa rzuty karne. W obu przypadkach na jego drodze stawał Heurelho Gomes.
Ivica Vrdoljak
Nie mogło zabraknąć też polskiego akcentu. Chyba wszyscy doskonale pamiętają słynny dwumecz Legii Warszawa z Celtikiem Glasgow. Zanim ówcześni mistrzowie Polski zostali ukarani walkowerem za grę nieuprawnionego Bartosza Bereszyńskiego i pożegnali się z marzeniami o grze w Lidze Mistrzów, w dwumeczu dosłownie przejechali się po faworyzowanych Szkotach.
Zaczęło się od zwycięstwa 4:1 w Warszawie. Wynik mógł być jeszcze bardziej okazały, ale dwukrotnie z jedenastu metrów mylił się Ivica Vrdoljak. Najpierw Chorwat uderzył obok słupka, później przegrał pojedynek z Fraserem Forsterem.
Martin Palermo
Na koniec chyba najsłynniejszy przypadek. Martin Palermo w 1999 roku odpowiadał podczas Copa America za zdobywanie bramek dla reprezentacji Argentyny. Zaczął świetnie, od dubletu w meczu z Ekwadorem. W drugim spotkaniu przeżył jednak prawdziwy koszmar. Arbiter trzykrotnie dyktował wówczas rzuty karne dla “Albicelestes”. Za każdym razem do futbolówki podchodził właśnie Palermo. Nie wykorzystał żadnej próby. W ten sposób przeszedł do niechlubnej historii.
Najpierw piłka uderzyła w poprzeczkę, później przeleciała nad nią, a na koniec górą w pojedynku z Palermo był golkiper reprezentacji Kolumbii, Miguel Calero.