Zmartwienie Probierza? Niepokojące wyniki ważnych piłkarzy kadry. Selekcjoner mówił o tym na konferencji

Zmartwienie Probierza? Niepokojące wyniki ważnych piłkarzy kadry. Selekcjoner mówił o tym na konferencji
Adam Starszynski / PressFocus
Większość kadrowiczów przyjechała na zgrupowanie w rytmie meczowym. Nie wszyscy grają jednak regularnie. Możemy się martwić szczególnie o dwóch piłkarzy, którzy ostatnio pełnili w reprezentacji Polski ważną rolę.
Swoimi powołaniami Michał Probierz pokazał, że ma autorski pomysł na drużynę narodową. Zrezygnował z kilku niedawnych pewniaków do szerokiego składu, jak Jan Bednarek, Nicola Zalewski czy Michał Skóraś. Wolał piłkarzy w lepszej formie, nawet jeśli ze słabszego klubu. Odświeżył kadrę, szczególnie w linii obrony, której gra w ostatnim czasie na ogół przyprawiała kibiców o ból głowy. Ponadto wielu zawodników zameldowało się w Warszawie w dobrej formie. Wprawdzie żaden kadrowicz z pola nie rozegrał w tym sezonie kompletu minut, ale o większość z nich nie musimy się martwić. Na ogół występują regularnie. 16 z 25 powołanych, wliczając bramkarzy, ma w nogach minimum 70% możliwych minut do rozegrania. Tylko u pięciu reprezentantów wynik ten wynosi mniej niż 50%, z czego jeden jest na mocnej fali wznoszącej. Przy paru nazwiskach musimy jednak postawić znak zapytania. Zobaczmy, jak wygląda rozkład minut u wszystkich kadrowiczów przygotowujących się do gry z Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bramkarze

Marcin Bułka 720 minut/720 możliwych do rozegrania - 100%
Łukasz Skorupski 810/810 - 100%
Wojciech Szczęsny 540/720 - 75%
Na zgrupowanie przyjechało trzech bramkarzy w optymalnej dyspozycji. Bułka i Skorupski grają wszystko. Szczęsny jeszcze na przełomie sierpnia i września stracił dwa mecze przez kontuzję, ale z wyjątkiem spotkania z Sassuolo stanowi pewny punkt Juventusu. Jak zwykle o golkiperów nie musimy się więc martwić. Na uwagę zasługuje szczególnie forma Bułki, który awaryjnie zastąpił Bartłomieja Drągowskiego. Zawodnik Nicei ma już pięć czystych kont w Ligue 1, dwukrotnie został piłkarzem miesiąca, a eksperci i kibice są nim zachwyceni. Nie ma przypadku w tym, że jego zespół zajmuje fotel wicelidera tabeli. Polak to dziś ligowa czołówka między słupkami. Doceńmy też Skorupskiego z niedawną passą kilkuset minut bez straty gola i także pięcioma meczami na zero z tyłu. Jakość.

Obrońcy

Bartłomiej Wdowik 930/990 - 93,9%
Patryk Peda 514/630 - 81,6%
Matty Cash 925/1170 - 79,1%
Mateusz Wieteska 580/810 - 71,6%
Tomasz Kędziora 901/1350 - 66,7%
Sebastian Walukiewicz 369/810 - 45,6%
Bartosz Bereszyński 316/810 - 39%
Jakub Kiwior 181/1080 - 16,8%
Najwięcej gra dowołany na ostatnią chwilę Wdowik, wyróżniający się w Ekstraklasie. Patryk Peda też ma pewne miejsce w składzie SPAL, tylko jeden mecz spędził na ławce. Matty Cash czasem odpoczywa, bo Aston Villa rywalizuje na kilku frontach. W Premier League widzimy go jednak od deski do deski, jedynie dwa razy schodził z boiska na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem. Mateusz Wieteska jak może, to gra - stracił jedno spotkanie z uwagi na transfer, a drugie przez zawieszenie. Niestety, “Wietes” notuje słabe wejście do Cagliari, które traci mnóstwo goli i głównie przegrywa. Słabo też idzie Empoli Sebastiana Walukiewicza. On wystąpił w kilku kolejkach, ale ogólnie liczba mniej niż połowy możliwych minut do rozegrania wygląda dość niepokojąco. Podobnie jak u Bartosza Bereszyńskiego, który po przenosinach do Empoli nie zachwycał, a dwa ostatnie mecze stracił z powodu kontuzji. Jego obecna forma to zatem duża, duża niewiadoma. Z kolei Tomasz Kędziora głównie ma miejsce w składzie PAOK-u Saloniki i, co ciekawe, głównie na prawej obronie, nie zaś w roli stopera, gdzie widział go Fernando Santos.
Osobny wątek to sytuacja Jakuba Kiwiora. Mniej niż 200 minut wygląda kiepsko. Od ostatniego zgrupowania obrońca Arsenalu zagrał tylko raz, w Pucharze Ligi przeciwko Brentford. Spisał się doskonale, zebrał świetne recenzje mediów i kibiców, ale długoterminowo niestety nie poprawiło to jego sytuacji w hierarchii defensywnej “The Gunners”. Rolę pierwszego zmiennika pełni Takehiro Tomiyasu, a Polak siedzi na ławce rezerwowych. Z czasem, z uwagi na napięty kalendarz gier londyńczyków, ta liczba minut u Kiwiora pewnie będzie wzrastać, ale nie ma co się oszukiwać - nie przyjeżdża on na kadrę w rytmie meczowym. To o tyle ważne, że mówimy o najlepszym polskim obrońcy, docelowo liderze tej formacji na lata. Z drugiej strony, choćby wspomnianym występem z Brentford 23-latek pokazał, że potrafi z marszu wejść do składu i zagrać na odpowiednim poziomie. Trenuje też na co dzień z topowymi piłkarzami na świecie. Możemy być więc lekko zaniepokojeni, ale na alarm chyba nie ma co bić. Szczególnie, że rywalami są Wyspy Owcze i Mołdawia.
- Czasami reprezentacja pomaga odbudować zawodników i dla Kuby był bardzo istotny ten mecz pucharowy, zagrał tam, pokazał się z dobrej strony - podkreślił na konferencji prasowej Michał Probierz, komentując kłopoty Kiwiora.

Środkowi pomocnicy

Piotr Zieliński 832/900 - 92,4%
Bartosz Slisz 1532/1710 - 89,6%
Patryk Dziczek 960/1080 - 88,9%
Filip Marchwiński 1075/1260 - 85,3%
Jakub Piotrowski 1363/1800 - 75,7%
Sebastian Szymański 984/1440 - 68,3%
Damian Szymański 687/1170 - 58,7%
W drugiej linii sytuacja wygląda naprawdę nieźle. Przyjeżdżają piłkarze w formie i często grający. Wszyscy wymienieni w normalnych okolicznościach są pewniakami do gry od pierwszej minuty w najważniejszych spotkaniach. Gorsze wyniki Sebastiana i Damiana Szymańskich wynikają z rotacji trenerów. Warto też zauważyć, że Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski rozegrali odpowiednio 19 i 17 meczów - to sporo. Słowa o kłopocie bogactwa może byłyby przesadą, ale trener Probierz, szukając odświeżonego kształtu środka pola, ma z kogo wybierać. I o to chodzi.

Wahadłowi/skrzydłowi

Kamil Grosicki 1260/1350 - 93,3%
Paweł Wszołek 1407/1710 - 82,3%
Przemysław Frankowski 588/900 - 65,3%
Jakub Kamiński 130/720 - 18,1%
Lider Pogoni Kamil Grosicki przyjeżdża na kadrę świeżo po uzbieraniu czterech goli i czterech asyst w czterech ostatnich spotkaniach. Paweł Wszołek rozegrał 17 z 19 meczów Legii (w przeciwieństwie do Slisza więcej odpoczywał), a licznik jego asyst dobił już do 11. Nie ma także powodów do niepokoju, jeśli chodzi o Frankowskiego. Mniej okazały wynik wahadłowego Lens to składowa urazu z września i rotacji. Co więcej, “Franek” właśnie złapał wyborną formę. Kapitalnie wyglądał w Lidze Mistrzów z Arsenalem, ma asysty w dwóch występach z rzędu.
Gorzej prezentuje się sytuacja Kuby Kamińskiego. “Kamyk” jest w Wolfsburgu tylko rezerwowym, wchodzi głównie na “ogony”, jego bilans minut wygląda mizernie. A przecież mówimy o piłkarzu, który cztery z sześciu ostatnich gier reprezentacji Polski rozpoczynał w wyjściowej jedenastce. Zobaczymy, czy zgrupowanie pozwoli się odbudować skrzydłowemu z Bundesligi.

Napastnicy

Karol Świderski* 1480/1560 - 94,9%
Adam Buksa 533/720 - 74%
Arkadiusz Milik 186/720 - 25,8%
Z uwagi na grę Karola Świderskiego w MLS wzięliśmy pod uwagę jego występy od 25 czerwca. “Świder” przyjechał na zgrupowanie jako niezmiennie jeden z najważniejszych piłkarzy Charlotte FC i przede wszystkim tuż po zdobyciu pięciu goli w czterech meczach. Nawet jeśli część z nich była z rzutów karnych, to nie podważa to faktu dobrej dyspozycji reprezentanta Polski. Jego zespół walczy o ligowe play-offy, a Świderski robi wszystko, by go do nich wprowadzić. Po serii ze słabszą skutecznością wreszcie się odbił, bryluje, wygląda naprawdę solidnie. Warto też dodać, że zwykle występuje jako cofnięty napastnik, wręcz rozgrywający. Ta uniwersalność może być przydatna kadrze, gdyby np. selekcjoner postawił w ataku na duet w dowolnej konfiguracji. Ważne, że cały tercet snajperów ma aktualnie dobry czas. Adam Buksa zostawił za sobą problemy zdrowotne (dwie kolejki stracił przez uraz) i strzela w Antalyasporze. Arkadiusz Milik zaś od początku sezonu wchodził jedynie na końcówki, ale pełni coraz ważniejszą rolę w Juventusie. Dwa ostatnie mecze to dwa gole.

Przeczytaj również