Zły duch Raiola, notoryczne kontuzje i fatalne statystyki. Paul Pogba na wylocie z "Teatru Marzeń"

Zły duch Raiola, notoryczne kontuzje i fatalne statystyki. Paul Pogba na wylocie z "Teatru Marzeń"
Ververidis Vasilis / Shutterstock.com
Paul Pogba to jeden z tych zawodników, wobec których niemożliwym jest przejść obojętnie. Francuski pomocnik, świadomie bądź nie, przykuwa uwagę niemal wszystkich mediów oraz kibiców i to nierzadko nawet nie grając w piłkę. Dość powiedzieć, że 27-latek ostatni mecz rozegrał 26 grudnia, a i tak okupuje miejsca na pierwszych stronach gazet. Głównym tematem pozostaje klub, który Pogba będzie reprezentować w przyszłym sezonie.
Pogba wraz ze swoim agentem, niezawodnym Mino Raiolą są specjalistami od głośnych sag transferowych, które dłużą się niczym kolumbijskie seriale obyczajowe. Już w 2016 r., gdy Francuz opuszczał Juventus, mówiło się o takich potencjalnych kierunkach, jak Barcelona, PSG czy Real Madryt.
Dalsza część tekstu pod wideo
Finalnie, doszło do akcji “PogBACK” i rosły pomocnik wrócił do Manchesteru, gdzie rozpoczynał swoją piłkarską przygodę. “Czerwone Diabły” pobiły swój rekord transferowy, a sam Pogba przez chwilę nosił miano najdroższego zawodnika w dziejach piłki. Wydawało się, że projekt na Old Trafford zostanie oparty na jego barkach. Losy potoczyły się jednak nieco inaczej.

Włoski strajk

Wydatek rzędu 105 mln euro oraz pensja na poziomie ok. 17 mln rocznie powinny być gwarantem przynajmniej dobrego poziomu prezentowanego przez Francuza. O ile w pierwszych trzech sezonach w Manchesterze Pogba rzeczywiście zapewniał odpowiednią jakość, o tyle bieżące rozgrywki są tragifarsą w wykonaniu “szóstki” z Old Trafford.
Pogba na razie rozegrał zaledwie 8 spotkań, w trakcie których nie zanotował oszałamiających liczb. 2 asysty i okrągłe 0 w rubryce bramek z pewnością nie przysporzyły Francuzowi sympatyków. Naturalnie, absencja 27-latka przez większą część sezonu jest efektem urazu stawu skokowego, ale nieco dziwi fakt, że Pogba z feralną kontuzją zmaga się od prawie 200 dni.
W międzyczasie Andre Gomes zdążył wyleczyć otwarte złamanie nogi i wrócić na boisko. Problemem nie jest także jakość sztabu medycznego Manchesteru, ponieważ Anthony Martial również miał problemy z kostką, ale nie wykluczyło go to z gry na ponad pół roku. Sam Solskjaer wielokrotnie odpowiadał na konferencjach prasowych, że po prostu nie wie, kiedy Pogba będzie do jego dyspozycji.
Nikt z nas nie ma dostępu do karty medycznej Francuza, jednak ciągnący się w nieskończoność proces rekonwalescencji musi wzbudzać delikatne kontrowersje. Zwłaszcza, że 27-latek znany jest z tego, że nie zawsze w pełni poświęca się futbolowi. W końcówce ubiegłego sezonu Pogba grał na tak skandalicznie niskim poziomie, że cierpliwość stracili nawet kibice w “Teatrze Marzeń”.

Krecia robota

Oliwy do ognia nie omieszkał również dolać agent Paula Pogby. Mino Raiola jest jedną z najgrubszych, i to nie tylko ze względu na tuszę, ryb w świecie piłki, o czym najlepiej świadczy fakt, że ma pod swoimi skrzydłami m.in. Haalanda, Donnarummę, Zlatana czy Manolasa.
Włoch to prawdziwy wirtuoz w dziedzinie szukania swoim klientom nowych klubów i przy okazji inkasowania sporych bonusów. Przy okazji przenosin Pogby z Juventusu do Manchesteru turyńczycy otrzymali tylko 78 spośród 105 milionów. Cała reszta powędrowała do kieszeni niezawodnego włoskiego agenta.
Raiola wie, że każdy transfer jego podopiecznego to okazja do ogromnego zarobku. Właśnie dlatego Włoch od wielu tygodni prowadzi kampanię anty-MU, niejednokrotnie podkreślając, że Pogba czuje się źle na Old Trafford i potrzebuje zmienić barwy, aby odzyskać formę.
- Dziś nikogo bym nie ściągnął do Manchesteru. Oni byliby w stanie zrujnować nawet kariery Pele, Maradony czy Maldiniego - dorzucił Raiola w innym wywiadzie. Pogba nie jest i zapewne nigdy nie będzie na poziomie wymienionych przez jego agenta legend, ale to tylko podkreśla napięte stosunki pomiędzy klubem, a zawodnikiem.
Sam Francuz też ma swoje za uszami, ponieważ kilka dni temu opublikował filmik, na którym trenuje ubrany w… koszulkę Juventusu. Gdy rozpoczęła się nagonka na 27-latka, ten przyznał, że chciał tylko wesprzeć swojego przyjaciela, Matuidiego, który zmaga się z koronawirusem. Trudno jednak uwierzyć, że Pogba nie miał możliwości ubrania np. trykotu reprezentacji Francji z nazwiskiem pomocnika “Starej Damy”.

Co dalej?

Raiola może spokojnie uderzać w Manchester United, ponieważ zdaje sobie sprawę, że chętnych na Pogbę nie zabraknie. Nawet przewlekła kontuzja Francuza nie powinna zniechęcać potencjalnych kupców, wśród których nie znajduje się wyłącznie Juventus. Chrapkę na Pogbę od dawien dawna ma także Real Madryt, a konkretniej szkoleniowiec “Los Blancos”.
Już podczas ubiegłego okna transferowego wiele mówiło się o potencjalnych przenosinach Pogby na Bernabeu, ale wówczas bezwzględne veto postawili włodarze “Czerwonych Diabłów”, z Edem Woodwardem na czele. “Królewscy” potrzebowali wzmocnień w środkowej strefie, ale Zinedine Zidane nie chciał się zgodzić na innego kandydata, niż jego rodak.
Nową gwiazdą środka pola Realu został młodziutki Fede Valverde, ale wystrzał formy Urugwajczyka nie rozwiązuje wszystkich problemów centralnej strefy Realu. Luka Modrić po zdobyciu Złotej Piłki zanotował regres, a forma Isco od paru lat to jedna wielka niewiadoma.
Pogba jest oczkiem w głowie Zidane’a, który z pewnością potrafiłby wkomponować 27-latka w skład “Los Blancos”. Zdrowy i gotowy do gry byłby ogromnym zastrzykiem jakości dla momentami nadwyraz apatycznej linii środkowej Realu. Ewentualny tercet Casemiro-Kroos/Valverde-Pogba jawi się jako idealne połączenie siły, techniki i kreatywności, czyli wszystkiego, czego potrzebuje prawidłowo funkcjonujący środek pola.

Marnotrawstwo

W przypadku Pogby najbardziej boli fakt, że pod względem zakresu umiejętności jest to zawodnik ponadprzeciętny, wręcz zaryzykować wypada stwierdzenie, że wybitny. Francuzowi można, a czasem nawet trzeba wiele zarzucić, ale zwykle dotyczy to zachowania pozaboiskowego. Pod względem dyspozycji sportowej 27-latek jest bez cienia wątpliwości jednym z najlepszych pomocników świata.
Niestety, talent Francuza niejednokrotnie ląduje na bocznym torze z powodu podejścia do futbolu oraz zachowania jego agenta. Cóż z tego, że zawodnik Manchesteru potrafi zdobywać bramki seriami, dysponuje spektakularną wizją gry, skoro potem traktuje swój klub niepoważnie. Ambiwalentne odczucia sympatyków klubu do francuskiego pomocnika,, który gra pięknie, ale zbyt rzadko, to norma.
Znając życie, Mino Raiola w końcu dopnie swego i Pogba latem zostanie po raz kolejny bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów. Ale powrót do Juventusu czy wymarzone przenosiny na Santiago Bernabeu tak naprawdę niczego nie zmienią. Problemem jest mentalność Francuza oraz zły doradca w postaci włoskiego agenta, dla którego, niczym jak w przypadku tolkienowskiego Smigola, liczy się tylko skarb, złoto, błyskotka.
Patrząc na całą sytuację z boku, wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem dla Pogby byłoby jednak pozostanie w “Teatrze Marzeń”. Ole Gunnara Solskjaera niezwykle często krytykuje się za swoją pracę, ale projekt Manchesteru United ma potencjał na zanotowanie sporego kroku naprzód. Pogba wraz ze zjawiskowym Bruno Fernandesem i zdrowym Marcusem Rashfordem mógłby stworzyć istnie zabójczy kolektyw.
Problem w tym, że 27-letni Francuz chyba już nieodwracalnie zagiął parol na odejście z Manchesteru i nic, ani nikt nie jest w stanie wpłynąć na podjętą przez Pogbę decyzję. Kibicom “Czerwonych Diabłów” pozostaje jedynie zapytać swojego najdroższego zawodnika “Quo Vadis, Domine”. Odpowiedź zapewne została już ustalona przez Mino Raiolę. Poznamy ją podczas najbliższego okienka transferowego.
Mateusz Jankowski

Przeczytaj również