Polak bronił w mocnej lidze, teraz poszedł w odstawkę. Brutalne słowa trenera [POLACY ZA GRANICĄ]
Gole, asysty i nie tylko. Ostatnie dni w wykonaniu polskich piłkarzy były niezwykle intensywne. Biało-czerwoni wyróżniają się zarówno w wielkiej piłce, jak i na nieco mniejszych scenach.
Zaczynamy tradycyjnie od bramek i asyst.
WOKÓŁ GOLI
Blisko setki
FC Barcelona wykonała ogromny krok w kierunku awansu do półfinału Ligi Mistrzów, rozbijając Borussię Dortmund 4:0. Podopieczni Niko Kovaca nieszczególnie niepokoili Wojciecha Szczęsnego na Estadi Montjuic. Bohaterem tej rywalizacji został za to Robert Lewandowski, autor dubletu. W pierwszej akcji bramkowej z najbliższej odległości wykorzystał dogranie Raphinhi.
Drugi gol “Lewego” to już idealne wykończenie szybkiego kontrataku. Tym razem Fermin Lopez zaliczył kluczowe podanie do 36-latka.
Lewandowski brał też udział przy ostatnim trafieniu Barcelony. To on odebrał piłkę na połowie boiska. Następnie Raphinha asystował Yamalowi, który ustalił wynik.
- Nie znam innego Roberta niż tego, który regularnie strzela gole. Mam nadzieję, że to się utrzyma. Wojtek pomaga nam zaś swoim sporym doświadczeniem. Sprawia, że czujemy się pewnie i bezpiecznie w defensywie. Bije od niego dobra energia - chwalił Flick na antenie Canal+ Sport.
- Legendarny napastnik ma na swoim koncie 40 goli w tym sezonie. To efekt znakomitego występu przeciwko BVB, czyli drużynie, która dała mu sławę. Zdobył dwie wspaniałe bramki i odzyskał piłkę przed trafieniem na 4:0 - zachwycało się Mundo Deportivo.
Po meczu z BVB Lewandowski miał na koncie 99 trafień w barwach “Blaugrany”. Wydawało się, że już w sobotę pęknie setka. Ani Polak, ani żaden inny piłkarz Barcelony nie wpisał się jednak na listę strzelców przeciwko Leganes. Katalończyków wyręczył Jorge Saenz, zdobywając samobója.
Szczęsny został wybrany MVP spotkania na Butarque. 34-latek błysnął w pierwszej połowie, broniąc bardzo groźne uderzenie Adrii Altimiry. Bramkarz zachował już 12 czystych kont w 22 występach dla Barcelony. Z nim na murawie “Duma Katalonii” wciąż nie zaznała smaku porażki.
Fenomenalny ruch
Kolejne znakomite wieści z Holandii. Jakub Moder chyba nie mógł sobie wybrać lepszego klubu po niezbyt szczęśliwej przygodzie w Brighton. Feyenoord zdaje się być miejscem stworzonym dla 26-latka. Ostatnio jego dublet pozwolił pokonać 2:0 Fortunę Sittard. Najpierw pomocnik idealnie odnalazł się przy rozegraniu rzutu rożnego. Kilka minut później pewnie wykonał rzut karny. Była to już trzecia jedenastka, którą wykorzystał po przeprowadzce do Holandii. Akcje bramkowe od [0:02 i 2:20]:

- Strzeliłem dwa gole, ale na pochwały zasłużyła cała drużyna. Szczególnie w drugiej połowie zagraliśmy znacznie lepiej. Pierwszej połowy jednak nie zapomnę - musimy ją dokładnie przeanalizować, bo było tam sporo rzeczy, które wymagają poprawy. W przerwie trochę zmodyfikowaliśmy nasz sposób pressingu, przez co Fortuna miała trudności z wyprowadzeniem piłki. To właśnie sprawiło, że w drugiej połowie wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej - powiedział Moder, cytowany przez Feyenoord24.net.
Forma napastników
Karol Świderski poczarował przeciwko swojej byłej drużynie. Panathinaikos zwyciężył z PAOK-iem 3:1, a napastnik brał udział przy dwóch bramkach. Asystował Azzedine’owi Ounahiemu oraz sam strzelił gola głową. W tej sytuacji Mateusz Wieteska nie zdołał pokryć rodaka. Stoper generalnie zagrał tak sobie, po rykoszecie od niego Ounahi skompletował jeszcze dublet. Nowym mistrzem Grecji został Olympiakos po triumfie 1:0 nad AEK-iem Damiana Szymańskiego.
Adam Buksa posłał pierwszą asystę w tym sezonie duńskiej ekstraklasy. Napastnik lewą nogą zagrał do Mikela Gogorzy, który wykończył akcję mocnym strzałem. Midtjylland zremisowało 1:1 z Aarhus.
Kolejny z naszych napastników, czyli Krzysztof Piątek, nie dołożył żadnego trafienie z Besiktasem. Basaksehir wygrał 2:0 po dublecie Yusufa Sariego. Przemysław Frankowski ostatnio pauzował za czerwoną kartkę, a Galatasaray zwyciężyło 2:0 z Samsunsporem. Fenerbahce Sebastiana Szymańskiego pokonało Sivasspor 3:1. Pomocnik nie miał konkretnego udziału przy bramkach.
Fortuna kołem się toczy
Dawid Kownacki został bohaterem meczu z Paderborn, który Fortuna Duesseldorf wygrała 2:1. Napastnik najpierw posłał asystę, dogrywając na głowę Danny’ego Schmidta. Następnie zamienił rzut karny na gola, trafiając już po raz 12. w tym sezonie 2. Bundesligi. Zespół Polaka zajmuje czwarte miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów, co trzeci Elsversberg. Szykuje się zażarta bitwa o awans. Asysta i gol “Kownasia” od [0:30]:

Na promocję do Bundesligi nie ma co liczyć Schalke, które ostatnio poległo 0:2 z Regensburgiem. Marcin Kamiński rozegrał 90 minut. Z kolei Jakub Kamiński po raz drugi z rzędu dostał szansę w pierwszym składzie Wolfsburga. Swój występ z RB Lipsk okrasił asystą do Kiliana Fischera. Przy czym większość zasług w tej akcji należy się Niemcowi, który idealnie uderzył z dystansu. Wcześniej Kamil Grabara wpuścił trzy gole, a "Wilki" przegrały 2:3.
Co słychać w Ameryce?
W styczniu Cruz Azul zapłaciło za Mateusza Bogusza 8,5 mln euro. 25-latek powoli spłaca tę kwotę, ostatnio zaliczył piątą asystę w barwach meksykańskiej ekipy. Prostopadłym podaniem uruchomił Angela Sepulvedę, który nie pomylił się w polu karnym. Zespół Polaka pokonał Club America 2:1, meldując się w półfinale Pucharu Mistrzów CONCACAF. Tam rywalem będzie ekipa Tigres.
Dominik Marczuk strzelił pierwszego gola w tym sezonie MLS. Były gracz Jagiellonii otworzył wynik z Nashville FC. Miał w tej sytuacji nieco pecha, bowiem oddał skuteczny strzał, zderzając się jednocześnie z rywalem. Zamiast euforii na twarzy Polaka widoczny był grymas bólu. Na szczęście nie doznał żadnej kontuzji i pozostał na boisku. Real Salt Lake City przegrało 1:2.
Sensacyjne przełamanie
Zero ligowych zwycięstw w tym roku kalendarzowym, seria dziesięciu kolejek bez zwycięstwa. Tak niechlubny wynik był dziełem Ujpestu, który w 2025 r. odniósł wygraną tylko w pucharze. Damian Rasak i spółka przełamali się w niedzielę, zwyciężając 2:1 z Debrecenem. Były gracz Górnika Zabrze został ojcem tego małego sukcesu. Przy pierwszym golu znakomitym podaniem znalazł Giorgiego Beridze. Później soczystym strzałem z woleja wprawił kibiców w euforię. Były to jego premierowe udziały przy bramkach od momentu przenosin do ligi węgierskiej. Asysta Rasaka od [1:12], gol od [1:38]:

Na Cyprze Patryk Lipski strzelił drugiego gola w tym sezonie. 30-latek lewą nogą wykończył akcję z Karmiotissą. Jego Achnas wygrało 2:1. Trafienie pomocnika od [3:33]:

INNE WYDARZENIA
"Królewscy" schowani do kieszeni
Jakub Kiwior rozegrał prawdopodobnie najważniejszy mecz w karierze klubowej. W miniony wtorek pomógł Arsenalowi w pokonaniu Realu Madryt 3:0. Stoper zaczął rywalizację od niepewnego zagrania, jednak z biegiem czasu grał coraz lepiej, bez zarzutu rozgrywał piłkę, odpowiednio krył przestrzeń. Z jego pomocą w drugiej połowie żadna z gwiazd Realu Madryt nie zagroziła bramce Davida Rayi. Szerzej o naprawdę solidnym występie naszego reprezentanta pisaliśmy TUTAJ.
- Wiadomo, że przed każdym meczem jest sporo emocji, teraz można było to odczuć jeszcze mocniej. Fajnie, że od początku nie narzucaliśmy sobie zbyt dużej presji. Wiedzieliśmy, z kim gramy, ale mieliśmy chłodne głowy, dobrze weszliśmy w mecz, robiliśmy swoje, aż udało nam się strzelić gola i wydaje mi się, że od tego momentu kontrolowaliśmy spotkanie - analizował Kiwior dla Canal+ Sport.
W weekend Polak znów zagrał od deski do deski. Podopieczni Mikela Artety tym razem tylko zremisowali z Brentford 1:1. Można było odnieść wrażenie, że londyńczycy są już myślami przy środowym rewanżu na Santiago Bernabeu. “Kanonierzy” są bliżej awansu do półfinału, jednak Realu nigdy nie można skreślać, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Jako ciekawostkę można dodać, że Arsenal nie przegrał żadnego z ostatnich 19 meczów, w których Kiwior był w pierwszym składzie.
Angielskie wyjście
Gorzej w pierwszym ćwierćfinale LM zaprezentował się Matty Cash. Przeciwko PSG szybko złapał żółtą kartkę, przez co już w przerwie został zmieniony. Murawę opuścił przy stanie 1:1, finalnie Aston Villa przegrała 1:3. W tym dwumeczu raczej nie dojdzie do sensacji.
- To był trudny wieczór. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, PSG zdominowało Liverpool w poprzednim dwumeczu. My broniliśmy naprawdę dobrze, ale pod koniec mieliśmy trochę pecha i przegraliśmy. Myślę, że rewanż na Villa Park to będzie inne spotkanie - podsumował Cash na antenie BBC Sport.
W sobotę Aston Villa pokonała Southampton 3:0. Cash wygrał zatem polski pojedynek z Janem Bednarkiem. Stoper “Świętych” niestety popełnił błąd w tym spotkaniu, prokurując rzut karny. Próbował wybić piłkę, ale zagrał przez nogi Ollie’ego Watkinsa, co nie umknęło uwadze arbitra. Aaron Ramsdale obronił jedenastkę, jednak w końcowym rozrachunku na niewiele się to zdało. Faul Bednarka od [0:36]:

Pozostajemy w Anglii, gdzie Birmingham City z Krystianem Bielikiem w składzie awansowało do Championship. Sukces stał się faktem po zwycięstwie 2:1 nad Peterborough United.
Z kolei Tymoteusz Puchacz po raz kolejny spędził 90 minut na ławce. Plymouth zwyciężyło 2:1 z Sheffield United. Najciekawiej było po ostatnim gwizdku, kiedy przedstawiciele obu drużyn zaczęli szarpać się w tunelu.
Włoskie urazy
Piotr Zieliński wciąż leczy kontuzję. Inter bez pomocnika wygrał 2:1 z Bayernem w pierwszym ćwierćfinale Champions League. W Monachium Nicola Zalewski wszedł z ławki w 89. minucie i zdążył złapać żółtą kartkę. W sobotę Simone Inzaghi po raz pierwszy wystawił go natomiast w wyjściowym składzie. Przeciwko Cagliari wahadłowy zanotował 30 celnych podań, wykreował jedną sytuację, wygrał dwa pojedynki, przytrafiło mu się sześć strat. W 65. minucie zgłosił uraz mięśniowy i musiał zejść. Po ostatnim gwizdku ogłosił, że wszystko z nim w porządku.
- Na szczęście to były jedynie skurcze. Dziś najważniejszy jest komplet punktów. Do zobaczenia w środę - napisał Zalewski na Instagramie.
Wiemy już, że w tym sezonie na murawie nie pojawi się Szymon Żurkowski. Pomocnik Empoli musiał przejść operację kolana i czeka go teraz kilkumiesięczna rehabilitacja. Problemy zdrowotne dopadły też Łukasza Skorupskiego. W miniony poniedziałek bramkarz doznał urazu w pierwszej połowie rywalizacji z Napoli. Bologna zremisowała wówczas 1:1. W weekend już bez Polaka w składzie "Rossoblu" przegrali 0:2 z Atalantą. Do gry wrócił za to Kacper Urbański, który od ponad miesiąca grzał ławkę. W ostatniej kolejce rozegrał 77 minut z Venezią, w tym czasie zebrał 21 celnych podań, jeden strzał, jedną wykreowaną okazję i dziewięć strat. Dostał też żółtą kartkę. Monza przegrała 0:1 z bezpośrednim rywalem o utrzymanie. Chociaż ekipa Alessandro Nesty wygląda raczej tak, jakby walczyła o spadek.
Bramkarze bez szału
- Nie będziemy zmieniać bramkarza. Nie ma sensu dokonywać zmian na tej pozycji co dwa mecze. Z tego, co widzę, Philipp Koehn jest gotowy - ogłosił kilka dni temu Adi Huetter.
Radosław Majecki najprawdopodobniej dokończy zatem sezon jako rezerwowy AS Monaco. Ostatnio ekipa z Księstwa rozbiła Marsylię 3:0. W słabiutkiej formie znajduje się zaś Nicea Marcina Bułki. Zespół z Lazurowego Wybrzeża zebrał tylko dwa punkty w pięciu poprzednich kolejkach. W sobotę zremisował 2:2 ze Strasbourgiem, ratując jedno oczko w doliczonym czasie gry.
Zakończmy delikatnie pozytywniejszym akcentem. W Portugalii Cezary Miszta dostąpił zaszczytu bycia kapitanem Rio Ave w meczu z Boavistą. Zespół Polaka dał się pokonać 0:2 i zajmuje 13. miejsce w portugalskiej ekstraklasie. Przewaga nad strefą spadkową wynosi sześć punktów.