Zaskakujące zmiany w Lechii. "To konieczne, by iść do przodu" [NASZ WYWIAD]
- Zmiany są konieczne, by iść do przodu - mówi nam o zaskakujących zmianach w sztabie szkoleniowym Lechii Gdańsk jej trener Szymon Grabowski.
Lechia Gdańsk zakomunikowała we wtorek o zmianach, które zaszły w sztabie szkoleniowym pierwszej drużyny. Z klubem pożegnali się: Paweł Ściebura, Rafał Rajzer, Dominik Milewski i Robert Dominiak, a w ich miejsce pojawią się:
- Radosław Bella - pierwszy asystent (ostatnio pierwszy trener Miedzi Legnica)
- Mariusz Szymkiewicz - trener przygotowania fizycznego
- Kevin Paxton - szef działu przygotowania motoryczno-medycznego
- Jordan Ward - główny fizjoterapeuta
O komentarz do tych roszad poprosiliśmy trenera gdańskiej drużyny, Szymona Grabowskiego.
BŁAŻEJ ŁUKASZEWSKI: Kiedy, jako klub, zaczęliście myśleć o zmianach w sztabie?
SZYMON GRABOWSKI: Pod ocenę zarządu podlegają nie tylko zawodnicy, ale także i sztab. Na przestrzeni czasu dochodziłem do pewnych przemyśleń, podobnie jak prezes Paolo Urfer, dyrektor sportowy Jakub Chodorowski i dyrektor techniczny, Kevin Blackwell. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że będziemy chcieli przemodelować sztab szkoleniowy i tak się stało.
Łatwo jest przekazać komuś, że odchodzi?
Oczywiście dla mnie jako osoby pożegnania są bardzo trudne, miałem z tego powodu kilka naprawdę ciężkich dni. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że czasami zmiany są konieczne, by iść do przodu. Mam nadzieję, że osoby, które do nas dołączają, będą dużą wartością dla klubu i przede wszystkim dla zespołu. Braliśmy pod uwagę różne możliwości, ale ostateczne decyzje zostały podjęte.
Miał pan rzeczywisty wpływ na zatrudnienie powyższej czwórki?
W prowadzonej rekrutacji, jak w każdej firmie, uczestniczy grono osób, ale miałem informację, że jako pierwszy trener, mam dobrać sobie takie osoby, z którymi chcę współpracować. Zarząd przygotowywał różne kandydatury, z którymi również ja odbywałem rozmowy.
Kibice zastanawiają się, czy to nie jest tak, że Grabowski jest teraz wściekły, bo narzucono mu coś (kogoś) z góry.
Absolutnie nie. Wszystkie ruchy odbyły się po konsultacjach ze mną. Dążymy do tego, by poziom funkcjonowania klubu cały czas szedł w górę. I nie mam podstaw, by w to nie wierzyć.
Radosław Bella jako pierwszy trener Miedzi Legnica jeszcze niedawno rywalizował z Lechią w Fortuna 1 Lidze.
Bardzo spodobała mi się osoba trenera Belli. Opowiadał mi o swoich dotychczasowych doświadczeniach, a także o błędach jakie popełniał. Chce się dalej uczyć i rozwijać, ale zależy mu też na tym, by robić to klubie, który chce odnosić sukcesy. Widzę tutaj pole do bardzo dobrej współpracy, jestem pozytywnie nastawiony.