Zaskakujące liczby Tymoteusza Puchacza. Idzie coraz niżej. "Szuka stabilizacji czy przygód?"

Zaskakujące liczby Tymoteusza Puchacza. Idzie coraz niżej. "Szuka stabilizacji czy przygód?"
Mateusz Porzucek / pressfocus
Radosław  - Przybysz
Radosław PrzybyszDzisiaj · 08:00
Tymoteusz Puchacz w styczniu skończy 26 lat. Teoretycznie wkracza w najlepszy, szczytowy okres kariery. Wygląda jednak na to, że on nadal szuka na siebie pomysłu.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie krótki, ale konkretny tekst Michała Zachodnego na platformie Substack, który możecie przeczytać TUTAJ. Autor przytacza w nim kilka bardzo interesujących faktów.
Dalsza część tekstu pod wideo

Więcej gra nie u siebie

Fakt pierwszy: Plymouth Argyle jest szóstym wypożyczeniem Puchacza. W klubach, do których był czasowo transferowany, zagrał więcej spotkań (109), niż w drużynach do których przynależał na stałe (104). To rzadkość. Jak to się rozkłada na konkretne zespoły?
Kluby, z którymi miał stały kontrakt:
  • Lech Poznań: 82 występy, 7 goli, 12 asyst
  • Union Berlin: 10, 1, 2
  • Holstein Kiel: 12, 0, 1
Kluby, do których był wypożyczony:
  • Zagłębie Sosnowiec: 17, 0, 0
  • GKS Katowice: 27, 4, 1
  • Trabzonspor: 13, 0, 0
  • Panathinaikos: 16, 0, 0
  • Kaiserslautern: 36, 1, 13
Pod względem CV najciekawsza była zapewne wiosna 2022 roku, bo Polak dołożył cegiełkę do mistrzostwa Turcji Trabzonsporu. Pod względem gry zdecydowanie najlepiej wyglądał ostatni sezon w 2. Bundeslidze. Kaiserslautern co prawda walczyło o utrzymanie na zapleczu, ale ostatecznie to się udało, a dodatkowo doszło do finału Pucharu Niemiec. 3000 minut, które uzbierał "Puszka" w zeszłym sezonie to ponad trzy razy więcej niż w jakimkolwiek innym klubie.

Znów o utrzymanie

Teraz przed nim walka o utrzymanie w Championship. Plymouth właśnie zwolniło trenera i pod wieloma względami jest najgorszym zespołem w stawce, ale z drugiej strony do bezpiecznych miejsc traci tylko trzy punkty. To nie jest misja niemożliwa. Więcej o miejscu, do którego trafia, TUTAJ pisał na Meczyki.pl Maciej Łuczak.
Co ciekawe, wychowanek Lecha może jednak zadebiutować w starciu z rywalem z Premier League. W sobotę Plymouth czeka mecz 3. rundy Pucharu Anglii z Brentfordem. Faworytem, delikatnie mówiąc nie będą. Kolejna okazja do występu - wtorek i ligowe starcie z Oxford United Przemysława Płachety.
Gdy już Plymouth ogłosi nowego menedżera, Puchacz rozpocznie współpracę z 19. trenerem w karierze. Fakt drugi: tylko u trzech trenerów rozegrał przynajmniej 20 spotkań, czyli więcej niż pół sezonu. Byli to: Dariusz Żuraw w Lechu, Ivan Djurdjević w rezerwach Lecha i Dariusz Dudek w Zagłębiu Sosnowiec oraz GieKSie.
- Jak w takiej sytuacji wyplenić powtarzające się błędy, jak ten z rywalem notorycznie wybiegającym zza pleców wahadłowego? Z kontrolą i obserwacją przeciwnika we własnym polu karnym? Z timingiem decyzji o prowadzeniu piłki lub jej zagraniu? - zastanawia się Zachodny.

Coraz niżej

Żeby było jasne: to jest nietypowa kariera, ale nie zła. Znamy przecież wielu piłkarskich obieżyświatów, którym doświadczeń i poznanych kultur zazdrości niejeden zawodnik. Mówimy jednak o piłkarzu, który jest regularnie powoływany do reprezentacji Polski i aspiruje, by w niej występować. A trudno oprzeć się wrażeniu, że jego kolejne kluby są coraz słabsze.
Spójrzmy na Opta Power Ranking, który szacuje obecną siłę europejskich klubów. Plymouth zajmuje w nim 561. miejsce - 264 pozycje niżej niż Holstein Kiel (297.). Dla porównania, Trabzonspor jest 358., Panathinaikos 134., a Kaiserslautern - 451. Oczywiście to tylko ranking, ale pokazuje pewną tendencję. Skoro zamykający trzecią setkę Kiel był za mocny dla Puchacza, to czy grałby w Lechu, który jest 136.?
Stabilizacja nie powinna być przereklamowana - pisze Zachodny - bo bez niej bardzo trudno o rozwój. Pytanie, czy 15-krotny reprezentant Polski tak naprawdę tej stabilizacji poszukuje, czy jest bardziej piłkarskim poszukiwaczem przygód?

Przeczytaj również