Zapaść ekonomiczna NBA w dobie pandemii. Koronawirus uderza w struktury gospodarcze ligi

 Zapaść ekonomiczna NBA w dobie pandemii. Koronawirus uderza w struktury gospodarcze ligi
Keith Allison, wikicommons
Pandemia koronawirusa sparaliżowała rozgrywki piłkarskie w Europie oraz na świecie, przerwała sezon skoków narciarskich na ostatniej prostej, postawiła pod znakiem zapytania organizację większości zaplanowanych imprez sportowych, zmusiła wszystkich do wzmożonej ostrożności. Nie inaczej wygląda sytuacja za oceanem, gdzie największe zawodowe ligi wstrzymały kampanie, co generuje także gigantyczne straty finansowe. Postanowiliśmy wziąć pod lupę strukturę ekonomiczną NBA.
Wciąż pozostaje niejasne, jakie będą ostateczne fizyczne konsekwencje koronawirusa wobec członków społeczności NBA. Dokładnie ten sam scenariusz kreśli się w kwestiach opłat podatkowych po zawieszeniu rozgrywek najlepszej koszykarskiej ligi globu, gdy w środę wieczorem lekkomyślny środkowy Utah Jazz, Rudy Gobert, stał się pierwszym zawodnikiem, któremu rezultat testu na obecność wirusa wypadł pozytywnie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zdrowie i bezpieczeństwo przede wszystkim, ale warto baczniej zwrócić uwagę, jak nałożone sankcje znacząco odbiją się na strefie gospodarczej NBA. Tutaj dysfunkcje mogą trwać nawet dłużej niż zagrożenie fizyczne, począwszy od najlepiej opłacanych gwiazd basketu, poprzez anonimowych pracowników nalewających piwo, skończywszy na ludziach skanujących bilety oraz osobach zamiatających obiekty sportowe, gdy wszyscy opuszczą jej mury.

Jaki status, takie cięcia

Chociaż gracze korzystają z dużo szerszej siatki kurateli finansowej niż większość osób z ich otoczenia zatrudnionych na stanowiskach w NBA, nie czekają wyłącznie aż ich wypłaty przestaną pojawiać się po przymusowym przerwaniu sezonu. Jednak mogą spotkać się z obrotem spraw, w którym musieliby dokonać uiszczenia już otrzymanego wynagrodzenia, szacowanego na potencjalnie kolosalne kwoty.
Siedmioletnie porozumienie zbiorowe zawarte między ligą oraz związkiem zawodników w 2016 roku stanowi, że władzom NBA przysługuje prawo do obniżenia pensji każdego koszykarza o 1,08% za odwołany mecz. Czysto teoretycznie oznacza to, że jeśli np. potyczka pomiędzy Los Angeles Lakers i Houston Rockets zostanie uznana za anulowaną, a nie przełożoną na inny termin, LeBron James może stracić 404 286 dolarów z czteroletniego kontraktu o wartości 154 milionów, który podpisał przed startem minionej kampanii.
„Królowi Jamesowi” grozi utrata sporej części zasobów materialnych za każdy unieważniony pojedynek, lecz gwiazdor ligi posiada inne źródła dochodów, aby móc złagodzić następstwa pandemii względem sytuacji ekonomicznej. Istnieją również zawodnicy na drugim końcu spektrum, na przykład 25-letni Mychal Mulder z Golden State Warriors, który właśnie podpisał kontrakt na ostatnie osiemnaście meczów sezonu zasadniczego 2019/2020.
Warunki umowy nie zostały sprecyzowane, ale gdyby była to minimalna oferta dla gracza bez wcześniejszego doświadczenia w NBA, Mulder mógł zarobić 9700 dolarów za spotkanie, co jest fenomenalnym ruchem dla zawodnika, który występował do niedawna na zapleczu wielkiego basketu. Biorąc na tapet zarobki w NBA G League, gdzie podstawowa pensja wynosi 7000 dolarów na miesiąc, prawdopodobieństwa nabiera opcja, że rozgrywający „Wojowników” nigdy więcej nie otrzyma takich pieniędzy za jedno starcie.

CBA, Liga Letnia i podatek od luksusu

Jednak nad większością zawodników ciąży widmo braku wypłacenia pełnej pensji, nawet jeśli sezon zostanie wznowiony. Zabezpieczenie świadczeń gwarantowane przez CBA (Collective Bargaining Agreement) przechowuje 10% wynagrodzenia danego koszykarza w depozycie. Jeśli pensje i świadczenia gracza przekraczają uzgodniony udział z dochodów związanych z basketem, właściciele zatrzymują 10% albo jakąkolwiek inną nadwyżkę pokrywającą różnicę.
Tego typu regulacje pomogą niektórym właścicielom bardziej niż innym. Kontrast w zasobach między drużynami małego i dużego rynku zostanie nasilony przez wpływ koronawirusa. Mniejsza płaca to niższa granica 10% zatrzymanych z pensji graczy. Zespoły małego zbytu na ogół starają się trzymać z dala od podatku od luksusu, który jest rozliczany przez kluby przekraczające salary cap oraz są kwitowane tym, którzy się tego nie dopuszczają.
Póki co, NBA przedstawia listę aktualnie zawieszonych meczów jako spotkania przełożone, a nie odwołane. Natomiast jeśli wznowienie sezonu nastąpi w lipcu lub sierpniu, jednocześnie eliminując z kalendarza wszystkie potyczki Summer League w Las Vegas, będzie to również odczuwalne dla kieszeni zawodników, zwłaszcza tych pozbawionych statusu supergwiazd.
Pomijając korzyści majątkowe z ligi letniej, które koszykarze zarobią za uczestnictwo, całkowity dochód jest uwzględniony w zyskach na rzecz NBA oraz podmiotach wobec niej zależnej (BRI). Ten zapis w dokumencie określa, ile rocznie przeznacza się na pobory graczy. W grę wchodzą też koncesje sprzedaży, prawa telewizyjne, koszulki meczowe oraz gadżety.
Nie sposób dokładnie obliczyć, o ile pułap wynagrodzenia można zmniejszyć, nie wiedząc czy starcia zostaną rozegrane w nowym terminie, czy anulowane, lecz spadek z 10 do 15 milionów dolarów to realne zagrożenie finansowe. Minimalna liczba ekip, które musiały wydać krocie na pensje koszykarzy, prognozowana jest do skoku po wartość maksymalną, przy obniżce obecnego przewidywanego progu podatku od luksusu wynoszącego 132 miliony dolarów.

Szczerozłote serca

Przyjrzyjmy się bliżej kondycji ekonomicznej pracowników poszczególnych organizacji NBA, którzy pełnią odpowiedzialne funkcje parkingowych, dozorców bram, woźnych, ochroniarzy czy członków załogi sprzątającej. Zatrudnienie różni się w zależności od popularności marki drużyny, lecz zazwyczaj mieści się w okolicach od 1000 do 2000 osób, natomiast większość z nich otrzymuje minimalne wynagrodzenie godzinowe.
Następnie mamy stanowiska serwisowe dla restauracji, parkingów i pozostałe udogodnienia wokół aren NBA, które są zależne – jak niemal na całym świecie – od liczby przybywających na mecze kibiców. Właściciel Dallas Mavericks, Mark Cuban, oświadczył środowym wieczorem, że już formułuje specjalny program rekompensaty oraz wprowadzenie wsparcia dla pracowników niższego szczebla teksańskiej hali American Airlines Center.
Osoby sprzedające bilety często działają na zasadzie prowizji, co oznacza, że ​​ich pensje są regulowane na podstawie liczby sprzedanych wejściówek. Matematyka wygląda prosto: brak potyczek, brak obrotów w kasach, brak prowizji. Skauci oraz ludzie na etatach pomocniczych posiadają na ogół klauzule w umowach, które redukują ich wynagrodzenie nawet o 50 procent, kiedy następuje przerwa w wykonywaniu czynności służbowych.
Najmniej zagrożona chaosem gospodarczym grupa to sternicy NBA, głównie dzięki zapisom w CBA, które chronią ich przed tak nieprzewidzianymi wydarzeniami, jak epidemia hipotetycznie kończąca sezon. Nie tylko nie są oni zobowiązani do wypłacania pieniędzy zawodnikom w przypadku anulowania pojedynków, ale mogą także kategorycznie zerwać kontrakt, gdy powiadomią zawodowy związek koszykarzy z 60-dniowym wyprzedzeniem.
Reakcja Marka Cubana jest godna pochwały, podobnie jak empatyczne zachowanie Kevina Love’a, Blake’a Griffina, Giannisa Antetokounmpo, Khrisa Middletona czy młodziutkiego Ziona Williamsona, którzy przeznaczyli pokaźne kwoty na honoraria dla obsługi obiektów sportowych reprezentowanych przez siebie drużyn. Ponadto aktu zadośćuczynienia dokonał wspomniany Rudy Gobert, przekazując na walkę z koronawirusem pół miliona dolarów.
Najistotniejsze w tym trudnym okresie to zaproponowanie pomocy ludziom najbardziej narażonym na zainfekowanie, dbanie o higienę, przestrzeganie regulacji oraz zaleceń, ale również otworzenie serc na osoby, których budżet jest narażony na szwank. Nie prawimy tu o operacjach bankowych opiewających na setki tysięcy zielonych. Raczej mamy na myśli odszukanie przez pracodawców korzystnych rozwiązań, które pozwolą zachować wielu z nas lwią część otrzymywanych gratyfikacji.
Koniec końców: „Kosz nie buduje charakteru, koszykówka go sprawdza”.
Mateusz Połuszańczyk
Redakcja meczyki.pl
Mateusz Połuszańczyk , Mateusz Połuszańczyk
16 Mar 2020 · 11:19
Źródło: własne

Przeczytaj również