Żaden Polak nie przypadł tak do gustu Mourinho. Zalewski ma świetlaną przyszłość w Romie i w reprezentacji

Żaden Polak nie przypadł tak do gustu Mourinho. Zalewski ma świetlaną przyszłość w Romie i w reprezentacji
Łukasz Sobala / press focus
Czemu tak przypadł do gustu legendarnemu Jose Mourinho? Czy lewe wahadło to jego nowa, właściwa pozycja? Dlaczego reprezentacja będzie miała z niego pociechę już na najbliższym zgrupowaniu? Na czym polega fenomen Nicoli Zalewskiego? Przybliżymy Wam nieco sytuację i formę Polaka z ostatnich tygodni.
Już w sobotę Roma zagra kolejny hitowy mecz, po Napoli przyjdzie czas na Inter. Liczymy, że nasz młody zawodnik znów będzie w wyjściowej jedenastce. Zalewski szturmem wkroczył do pierwszej drużyny Romy, ale potrzebował ku temu okazji. Tą okazała się kontuzja Leonardo Spinazzoli i ewidentne braki u innych lewych wahadłowych.
Dalsza część tekstu pod wideo
W ostatnich latach nie ma w Romie wielu piłkarzy wyciąganych z Primavery. Jednak Zalewski wyglądał w niej tak dobrze, że trzeba było dać mu szansę w ’’jedynce”. Jego wielkim atutem gdy gra na wahadle jest uskrzydlanie akcji. Szybko biega, robi wszystko, by posuwać akcję do przodu.
Spinazzola był jednym z najlepszych piłkarzy reprezentacji Włoch w ich mistrzowskim turnieju EURO 2020. Przy jego niedyspozycji Mourinho miał ciekawe alternatywy. Roma latem ściągnęła z Palmeiras za 13 milionów euro Matiasa Vinę, który słabo się sprawdził i praktycznie jest już na wylocie.
Wobec tego Mourinho ściągnął na wypożyczenie Ainsleya Maitlanda-Nilesa z Arsenalu. Na dzień dobry zagrał 90 minut z Juventusem i tego meczu nie może wspominać zbyt dobrze. Każdy kolejny jego występ był przycinany z minut, aż za występ z Hellasem ’’La Gazzetta dello Sport” dała mu notę 4,5, zjechała go włoska prasa i kibice, a Niles usiadł na ławce.
Konkurencja na lewym wahadle jest naprawdę duża, przekwalifikował się tam nawet Stephan El Shaarawy, ale to Nicola Zalewski ma lepsze notowania u Mourinho. Oczywiście - Spinazzola już jest zdrowy, siada na ławce. Ale w Rzymie postanowili poczekać z jego powrotem, wytrenować go tak, by był gotowy kompleksowo na następny sezon.
Co będzie, gdy do pełnej dyspozycji wróci Spinazzola? Największe zachwyty nad Zalewskim, te płynące z Primavery, były podczas jego gry jako trequartista, za plecami napastników. I w przyszłym sezonie zapewne będzie walczył o miejsce właśnie tam.

Relacja z Mourinho

Czy stary wyga Jose Mourinho rozkochał się w Zalewskim? Filip Kapica w programie ’’International Level” twierdził, że coraz śmielej możemy tak mówić, a ’’La Gazzetta dello Sport” uważa, że Zalewski to dziecko, które dorasta pod okiem Mou, a Portugalczyk go uwielbia. Najlepszym tego przekładem są minuty na boisku, ale i słowa, które wypowiedział po derbach Rzymu, które poprzedziło kiepskie spotkanie z Udinese.
– Nicola ma 19 lat i jest w klubie odkąd był dziewięciolatkiem. Po paru problemach w Udine, generalnie po trudnym dla nas meczu, wy, prasa z Rzymu, zmasakrowaliście tego chłopaka. Jeśli byłbym gównianym trenerem, który ulega presji mediów, dzieciak już by więcej nie zagrał. Tacy są właśnie dziennikarze w Rzymie. Dziś Nicola rozegrał wielki mecz. I wielu z was schowa język za zębami i grzecznie wróci do domu - tak Jose naskoczył na dziennikarzy po derbach z Lazio.
Tak wyglądają jego statystyki z bieżącego sezonu:
Serie A: 11 meczów - 6 w pierwszym składzie, 5 z ławki
Puchar Włoch: 1 mecz z ławki
Liga Konferencji: 4 mecze, 2 w pierwszym składzie, 2 z ławki, 1 asysta

Kadra? Tak, już w czerwcu

Historia debiutu Nicoli w pierwszej reprezentacji Polski jest romantyczna i napisana na bardzo smutnym tle. Tata piłkarza był ciężko chory i marzył, by jego syn zagrał z orzełkiem na piersi. Paulo Sousa powołał chłopaka na zgrupowanie i dał zagrać z San Marino, a Zalewski zaliczył nawet asystę.
Nie przeżyję, jeśli nie zobaczę meczu syna w koszulce reprezentacji Polski - mówił pan Krzysztof Zalewski przed debiutem Nicoli. Podróż do Serravalle była wycieńczająca, nowotwór postępował i męczył tatę piłkarza. Ale udało się. Młody Zalewski wchodził na boisko, a jego tata rozpłakany obserwował to z trybun.
Nicola Zalewski może spodziewać się powołania na czerwcowe mecze Ligi Narodów. Czesław Michniewicz planuje go odwiedzić, gdy uda się ponownie do Włoch po swoim amerykańskim tournee. Teraz, przy naszej biedzie na lewej stronie, kto wie… Może właśnie młody zawodnik Romy będzie rozwiązaniem problemu. Chociaż docelowo to ofensywny gracz środka pola. Tak czy tak - papiery na granie w kadrze ma. A powody stojące za powołaniem go na czerwiec są więcej niż wystarczające.

Przeczytaj również