Oto baraże "śmierci" i baraże "marzeń" dla Polski. Kolosalna różnica w skali trudności
Reprezentacja Polski wciąż może awansować na EURO 2024. Jeśli nie dokona tego drogą eliminacji, pozostaną jej baraże. W nich biało-czerwoni mogą wpaść i na gigantów, i na kopciuszka. Sprawdzamy zatem różne możliwe warianty.
Bezpośredni awans Polski z grupy eliminacyjnej EURO 2024 trzeba dziś traktować niemal w kategoriach cudu. Aby podopieczni Michała Probierza zapewnili sobie udział w przyszłorocznej imprezie bez konieczności rozgrywania baraży, w najbliższych dniach musi ziścić się jeden ze scenariuszy:
- Albania wygrywa z Mołdawią, Polska pokonuje Czechy, Czechy nie wygrywają z Mołdawią,
- Albania remisuje z Mołdawią, Polska pokonuje Czechy, Czechy remisują z Mołdawią.
Istnieje też niestety ryzyko, o czym szczegółowo pisaliśmy TUTAJ, że biało-czerwoni stracą szanse na wyjście z grupy już przed rozpoczęciem swojego meczu z Czechami. Stanie się tak, jeśli Mołdawia ogra Albanię.
Bardziej realne baraże
Skupmy się zatem na dużo bardziej realnych dla Polski barażach, w których wezmą udział po cztery najlepsze drużyny z każdej dywizji Ligi Narodów, które nie wywalczyły awansu na EURO 2024 drogą tradycyjnych eliminacji.
W sytuacji, gdy cztery zespoły z danej dywizji faktycznie zagrają w barażach, stworzą one jedną ścieżkę. Jeśli takich reprezentacji będzie mniej, “dobrany” zostanie najpierw pierwszy zespół z dywizji D, potem ewentualnie drużyny z innych (wyższych niż D) dywizji, które nie wywalczyły awansu w eliminacjach.
Aby zatem Polska nie zagrała nawet w barażach do EURO 2024, aż cztery drużyny klasyfikowane wyżej w rankingu Ligi Narodów musiałyby nie wywalczyć awansu z grupy eliminacyjnej. To praktycznie nierealne. Warto wspomnieć, że biało-czerwoni są w tym rankingu na 11. miejscu.
Cztery zespoły będące nad Polską już na pewno zjawią się na EURO 2024. To gospodarze - Niemcy, a także Hiszpania, Portugalia i Belgia. Bardzo bliskie dołączenia do tego grona są ponadto Szwajcaria, Dania oraz Węgry, które liderują w swoich grupach i mają w nich na finiszu mocno komfortową sytuację, a także Holandia. Jej do szczęścia potrzeba trzech punktów w jednym z dwóch spotkań - przeciwko Irlandii lub… Gibraltarowi.
Nie ma się więc co oszukiwać, jeśli Polska nie awansuje z grupy, zagra w barażach. Z kim? Gdyby zmagania w eliminacjach zakończyły się dziś, biało-czerwoni w półfinale wpadliby na reprezentację Włoch, natomiast w ewentualnym finale na zwycięzcę rywalizacji Chorwacja - Estonia.
W tym momencie do baraży trafiłyby tylko trzy zespoły z dywizji A, dlatego zgodnie z przepisami do tej ścieżki barażowej dołączyłaby najlepsza w dywizji D reprezentacja Estonii. Przywilej zagrania z nią przypadłby w udziale najwyżej notowanej Chorwacji.
Trzymamy kciuki za Włochów…
Warto zatem trzymać kciuki za bezpośredni awans Włochów i Chorwatów, bo chyba nieszczególnie chcielibyśmy spotkać się z tak silnymi reprezentacjami w barażach. Jak wygląda eliminacyjna sytuacja obu tych ekip?
Włosi po rozegraniu sześciu meczów zajmują w swojej grupie trzecie miejsce i mają na koncie 10 punktów. Na pewno nie wyprzedzą już pierwszej Anglii (16), bo do rozegrania pozostały im dwa spotkania, a mają z “Lwami Albionu” gorszy bilans bezpośrednich spotkań. Italia musi skupić się zatem na Ukrainie, która jest aktualnie druga i zgromadziła 13 oczek. Co jednak ważne - rozegrała już jeden mecz więcej.
W najbliższym spotkaniu Włosi zagrają z Macedonią Północną i jeśli wygrają, w ostatnim meczu z Ukrainą (na wyjeździe) wystarczy im remis. Gdyby natomiast podopieczni Luciano Spallettiego stracili jakiekolwiek punkty z Macedończykami, potem musieliby z Ukrainą wygrać. Sytuacja jest zatem otwarta i niezwykle ciekawa.
… i Chorwatów
Chorwacja walczy o bezpośredni awans z grupy z Walią. Po sześciu kolejkach oba zespoły zgromadziły na koncie 10 punktów, ale to Walijczycy mają atut w postaci lepszego bilansu bezpośrednich spotkań (1:1 i 2:1) i przy takim samym dorobku są klasyfikowani wyżej.
Co musi się stać, aby Chorwacja na ostatniej prostej wyprzedziła Walię i awansowała na EURO 2024 bez konieczności grania w barażach? Co nie zabrzmi szczególnie zaskakująco - Chorwaci muszą po prostu w dwóch ostatnich meczach zdobyć więcej punktów niż Walijczycy.
- Chorwacja zagra z: Łotwą (wyjazd) i Armenią (dom),
- Walia zagra z: Armenią (wyjazd) i Turcją (dom).
Na papierze nieco przyjemniej wygląda terminarz Chorwatów, którzy jednak nie są zdani już tylko na siebie. Muszą liczyć na jakąkolwiek stratę punktów w wykonaniu Walii i wówczas ją wykorzystać. Szanse na awans kosztem obu ekip, choć niewielkie, ma jeszcze Armenia (7 punktów). Gdyby drużyna ta jakimś cudem wdarła się na drugą lokatę, i Walia, i Chorwacja zagrałyby w barażach.
Idealny scenariusz
Jeżeli Polska ostatecznie zostanie zdana na baraże, a żaden z zespołów klasyfikowanych w Lidze Narodów wyżej, nie będzie musiał w nich uczestniczyć, biało-czerwoni w półfinale barażowych zmagań spotkają się z Estonią. I to byłby idealny scenariusz. W finale czekałby wówczas najprawdopodobniej ktoś z grona Walia/Ukraina/Islandia/Norwegia.
Co ciekawe, jak informuje użytkownik Twittera/X “AbsurDB”, znany ze swoich statystycznych wyliczeń, Polska jest w tym momencie reprezentacją z największymi szansami na awans drogą barażową wśród przedstawicieli ścieżki A.