Z Białegostoku na EURO 2024? Wjechał do elity jak po swoje. "Odkrycie roku"

Z Białegostoku na EURO 2024? Wjechał do elity jak po swoje. "Odkrycie roku"
PressFocus
Maciej  - Łuczak
Maciej Łuczak11 May · 08:00
Jeszcze kilka miesięcy temu o jego istnieniu wiedzieli tylko kibice pilnie śledzący Championship, ale w trakcie wiosennych meczów najwyższej klasy rozgrywkowej zbudował sobie taką rzeszę fanów, że część z nich przebąkuje nawet o wyjeździe na EURO 2024. Anglia dawno nie doświadczyła rodzimego zawodnika, który do Premier League wszedł tak brawurowo jak Adam Wharton.
Zimą transfer w deadline day z Blackburn do Crystal Palace, a kilka dni później z miejsca wejście do podstawowego składu. Historia Adama Whartona w Premier League nie zaczęła się jednak zbyt obiecująco, bo w pierwszym spotkaniu popełnił poważny błąd. Na własnej połowie stracił piłkę, co chwilę później poskutkowało stratą gola. Szybko się wtedy przekonał, że tempo w elicie jest trochę szybsze, a błędy mają poważniejsze konsekwencje. Niewielu by pewnie wtedy pomyślało, że trzy miesiące później może być na poważnie wymieniany jako kandydat do wyjazdu na EURO 2024. Bardziej można było się spodziewać teorii w stylu: zdolny chłopak, ale w tym sezonie to on musi nabrać doświadczenia i obycia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sama transakcja specjalnym zaskoczeniem nie była, bo od pewnego czasu bacznie obserwatorzy Championship wiedzieli, że akurat Wharton ma papiery na duże granie. Blackburn to klub, który na awans nie miał specjalnych szans, a akurat Crystal Pałace rynek zaplecza ma świetnie przebadany. To stamtąd przecież do klubu trafiły największe ich gwiazdy - Michael Olise (Reading), Eberechi Eze (QPR) i Marc Guehi (QPR). Nie można się zatem dziwić, że końcówce stycznia na Selhurst Park ruszyli po kolejnego zdolnego zawodnika, który po debiutanckim sezonie w dorosłym futbolu, latem 2023 roku został uznany młodym piłkarzem sezonu w Blackburn.

Najlepsze transfery z Championship do Premier League w ostatnich latach:

Jarrod Bowen (Hull -> West Ham)
Eberechi Eze (QPR -> Crystal Palace)
Marc Guehi (QPR -> Crystal Palace)
Michael Olise (Reading -> Crystal Palace)
Joao Pedro (Watford -> Brighton)
Morgan Rogers (Middlesbrough -> Aston Villa)

Poziom Ligi Mistrzów

Już wtedy pochwal nie szczędził mu ówczesny klubowy szkoleniowiec, obecnie selekcjoner reprezentacji Szwecji, Jon Dahl Tomasson.
- Z miejsca widzisz, że z piłką przy nodze to jest poziom Ligi Mistrzów. Jest typem piłkarza, który cały czas szuka zagrań do przodu, nie interesują go podania w bok albo w kierunku własnej bramki, tego właśnie szukam i tym są zainteresowane kluby na poziomie Premier League - mówił.
W Blackburn przez półtora sezonu Wharton zagrał ponad 50 meczów. Tych najprostszych statystyk, czyli goli i asyst, nie miał specjalnie dużo (cztery plus pięć), ale bezpośrednie udziały przy bramkach to nie jest coś, co należy do jego najważniejszych zadań. Żeby docenić to co robi na boisku, trzeba spojrzeć w statystyki nieco bardziej pogłębione. Przeliczając wyniki przez minuty spędzone na boisku, był w Blackburn w czołówce wykreowanych sytuacji, kluczowych podań, zagrań w tercję ataku, ale też prób odbiorów i udanych wślizgów.

Praca w środku

Właśnie ciężką pracę w środkowej strefie potrafił niemal z miejsca przełożyć na Premier League. Od momentu debiutu żaden piłkarz nie zaliczył większej sumy przechwytów i wślizgów. Zarazem w 14 meczach ma aż 20 wykreowanych szans. W różnych statystykach tworzenia szans, takich jak podania kluczowe i współczynnik xA, wyżej w klubowej klasyfikacji są tylko znacznie bardziej ofensywnie ustawiani Olise i Eze.
Wharton zatem potrafi łączyć defensywną pracę w środkowej strefie - doskok do przeciwnika, odbiór, intensywny pressing z wyprowadzeniem piłki i kreowaniem sytuacji w ataku. Potwierdza się to, czym mówił Tomasson, czyli że dla pomocnika Crystal Pałace ważne jest cały czas popychanie gry w kierunku bramki przeciwnika.
Na pewno też posłużyła mu zmiana trenera. Z Royem Hodgsonem nie miał okazji długo współpracować, ale to był jednak trener, który preferował znacznie bezpieczniejsze i defensywne nastawienie. Natomiast drużyna Olivera Glasnera ma atakować rywali już na ich połowie, stosuje intensywniejszy pressing, częściej jest przy piłce i częściej z nią pojawia się w okolicach pola karnego przeciwnika.
Wharton ustawiany jest jako jeden ze środkowych pomocników w systemie 1-3-4-3. Obecnie gra obok Willa Hughesa, z którym tworzy duet naprawdę dobrze współpracujących pomocników. - Gram więcej niż się spodziewałem - przyznał ostatnio. W Premier League od lutego zaliczył 1121 minut. Z 14 rozegranych spotkań aż 13 rozpoczął w podstawowym składzie. Ma dwie asysty, a najlepszym statystycznie meczem było dla niego spotkanie z Chelsea, kiedy ze wszystkich zawodników miał najwięcej: wygranych pojedynków, przechwytów, podań w tercje ataku i odbiorów.

Pseudonim po Pirlo

Postępy klubowe przełożyły się też na zaliczanie kolejnych etapów w angielskich kadrach. Wharton grał dla reprezentacji U19, w U20 jeszcze w marcu zagrał przeciwko Polsce w Białymstoku, a kilka dni później zadebiutował w najwyższej młodzieżówce (U21). Coraz bardziej do mainstreamu przedostawał się przydomek, który nadano mu jeszcze w Blackburn - "The Wilpshire Pirlo". Wilpshire to wioska niedaleko Blackburn, gdzie się wychował.
Błyskawiczne postępy, rozwój - to wszystko sprawiło, że w kontekście 20-latka zaczęto dyskutować, czy nie jest już gotowy na powołanie do dorosłej kadry i wyjazd na EURO 2024. Jeszcze niedawno brzmiałoby to abstrakcyjnie, ale akurat w środkowej strefie Gareth Southgate nie ma raczej nadmiaru opcji. Kalvin Phillips kompletnie się posypał, a Jordan Henderson ma swoje lata. Podczas marcowych meczów show skradł Kobbie Mainoo, ale pytanie, na ile marazm Manchesteru United dotknie również jego.
Powołanie Whartona już na turniej w Niemczech nadal należy traktować jako mało prawdopodobne, ale uwadze mediów nie umknęło, że w poniedziałkowy wieczór selekcjoner był obecny na Selhurst Park, gdzie Crystal Palace rozbiło Manchester United. Przyjechał tam pewnie przyglądać się właśnie Mainoo, może Eze, ale czy przy okazji nie zachwycił go Wharton? Tego wykluczyć nie można. Niezależnie od tego, czy 20-latek dostanie powołanie na mistrzostwa Europy, to już teraz można mu przyznać miano jednego z odkryć tego roku w Premier League.

Przeczytaj również