Xavi zaczyna trenerskie życie. Czy pójdzie w ślady Guardioli i dane mu będzie poprowadzić FC Barcelonę?

Xavi zaczyna trenerskie życie. Czy i kiedy dane mu będzie poprowadzić FC Barcelonę?
Mohan, wikicommons
Kilka dni temu gruchnęła wieść o zawieszeniu butów na kołku przez jednego z najwybitniejszych pomocników w historii futbolu – Xaviego Hernandeza. To odpowiedni moment, aby podsumować niezwykle obfitą karierę Hiszpana oraz zastanowić się nad jego przyszłością. Jego rola w futbolu z pewnością jeszcze nie dobiegła końca.
W końcu mówimy tutaj o zawodniku, który poza niewątpliwą jakością prezentowaną na boisku, dysponuje również ogromną wiedzą nt. wszelkich możliwych aspektów związanych z uprawianą dyscypliną.
Dalsza część tekstu pod wideo
W historii piłki oczywiście wielu graczy umiało doskonale prezentować się na murawie, ale mało kto tak dobrze rozumiał co i dlaczego to robi. Xavi niczym wcześniej Cruyff i Guardiola to wie. Być może już niedługo będzie mógł skorzystać ze swojej wiedzy w praktyce.

Zawsze zwycięski

Przez ostatnich kilka lat można było nieco zapomnieć o genialnym Hiszpanie, ponieważ trzeba to sobie jasno powiedzieć, liga katarska raczej nie cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Dla samego zawodnika pobyt w drużynie Al-Saad z pewnością nie był jednak tylko tzw. odcinaniem kuponów. Nawet w rozgrywkach nieco niższej kategorii Xavi prezentował ogromny poziom z jakiego znamy go od prawie dwóch dekad.
Przygoda na Półwyspie Arabskim zwieńczona choćby zdobyciem Pucharu Kataru stanowiła tylko skromny epilog pięknej kariery Xaviego – piłkarza, który spokojnie może powiedzieć, że w futbolu osiągnął absolutnie wszystko. Z samych trofeów zdobytych przez 39-latka na przestrzeni ostatnich lat można by bez trudu stworzyć naprawdę okazałą wystawę.
W tym momencie moglibyśmy umieścić kompilację bramek czy asyst Xaviego i to zarówno z kadry czy klubu, ale jest to niepotrzebne. W przypadku tego pomocnika niesamowite liczby były tylko dodatkiem.
Prawdziwy geniusz wychowanka Barcelony objawiał się w wydawałoby się prostych zagraniach - podaniach przez gęsto ustawione zasieki, kierunkowych przyjęciach piłki, wyjściach spod pressingu rywali. Hernandez stanowił idealny przykład na to, że granie nieskomplikowanej piłki jest w futbolu czymś po prostu najbardziej efektywnym.

Architekt sukcesów

Być może przez to, że gra Xaviego wydawała się niezbyt skomplikowana jego rzeczywistą wartość i wpływ na dokonania reprezentowanych drużyn doceniono, gdy Hiszpana już zabrakło. W końcu okazało się, że jednak nie każdy pomocnik umie, niczym Hernandez, przyjąć piłkę, uwalniając się spod presji i wypuścić kolegę na czystą pozycję.
Może to zabrzmieć prozaicznie, ale największą zaletą Xaviego było właśnie zapewnienie płynności w grze. Zawodnik wychowany w La Masii doskonale wiedział kiedy musi podać wertykalnie, a kiedy nadszedł moment na uspokojenie przebiegu spotkania.
O tym jak ważne są to aspekty, najboleśniej przekonała się FC Barcelona, w której po odejściu Xaviego ewidentnie brakowało pomocnika o odpowiednich umiejętnościach wyprowadzania piłki. Próby zatuszowania odejścia Hernandeza kosztownymi transferami do środka pola okazały się być klapami. Zawodnicy z zewnątrz w nawet najmniejszym stopniu nie dorównywali doskonałemu produktowi La Masii.
Regres linii pomocy nie wpłynął na wyniki Barcelony w krajowych rozgrywkach, ale już trofeum Ligi Mistrzów „Duma Katalonii” ostatni raz podnosiła, gdy Xavi jeszcze reprezentował bordowo-granatowe barwy. Dopiero w tym sezonie Barcelona wreszcie przebrnęła przez nieosiągalną w ostatnich trzech latach barierę ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dodatkowo, wiele wskazuje na to, że już 1 czerwca zespół Ernesto Valverde stanie przed szansą na triumf w tych rozgrywkach.
Naturalnie, niewątpliwym liderem „Blaugrany” jest Leo Messi, ale warto zauważyć, że postęp drużyny zbiegł się w czasie z zakupem pomocnika, który do złudzenia przypomina Xaviego. Najwidoczniej sukcesy bez zawodnika kontrolującego grę w środku pola są niemożliwe do osiągnięcia.
Brak Xaviego na własnej skórze odczuła również kadra „La Rojy”. Pasmo powodzeń Hiszpanii w postaci sięgnięcia po Mundial oraz dwóch tytułów mistrza Europy dobiegło końca, gdy w środku pola zabrakło filigranowego Katalończyka i jego penetrujących podań.

Ostatni mundial Xaviego?

O boiskowych osiągnięciach Xaviego można by rozprawiać przez długie godziny, a i tak zapewne jakieś mistrzostwo Hiszpanii lub miejsce w „jedenastce” roku umknęłoby naszej uwadze. Aczkolwiek należy się pospieszyć z wszelkiego typu podsumowaniami, ponieważ już niedługo Hernandez zaprezentuje się kibicom w nowej roli.
Wbrew pozorom posada trenera w klubie Al-Saad to naprawdę odpowiedzialne zadanie, które w dłuższej perspektywie może mieć wpływ na cały piłkarski świat. Mówimy o klubie, którego aż dziewięciu reprezentantów wystąpiło na ostatnich Mistrzostwach Azji. Triumfatorem rozgrywek okazał się właśnie Katar.
Xavi, przygotowując swoich zawodników do batalii w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, jednocześnie będzie tworzyć szkielet ekipy, która już w 2022 roku wystąpi jako gospodarz Mundialu. Kto wie czy to właśnie Hernandez nie okaże się kluczowym trybikiem w katarskiej maszynie, która będzie chciała odnieść sukces na swoich boiskach.

Camp Nou czeka

W najbliższych miesiącach Xavi skupi się na pełnieniu obowiązków trenera swojej obecnej drużyny, ale już teraz można snuć teorie nt. jeszcze dalszej przyszłości Katalończyka. Wszak kierunek pozostaje jeden – powrót do domu.
Prezydent Barcelony nie jest jedynym człowiekiem, który zabrał głos w sprawie przyszłości Xaviego Hernandeza. Josepowi Marii Bartomeu wtórował sam 39-latek, dla którego pożegnanie w 2015 roku było tylko powiedzeniem „do zobaczenia” kibicom na Camp Nou.
Ewentualne przejęcie pierwszej ekipy Barcelony to rzecz jasna kwestia, która rozstrzygnie się dopiero za kilka lat. Na tę chwilę swoją pracę niemal bez zarzutów wykonuje Ernesto Valverde, a sam Xavi również będzie potrzebował kilku lat zdobywania doświadczenia w Katarze, aby móc spróbować swoich sił na ławce trenerskiej „Blaugrany”.
Możemy jednak być spokojni o ponowne połączenie katalońskiego klubu z jednym z najbardziej wartościowych wychowanków w historii. Kilkanaście lat spędzonych w La Masii oraz w pierwszej drużynie spowodowało, że w Xavim aż kipi DNA Barcelony.
Z takimi przekonaniami Hernandez na pewno za parę lat zdobędzie zaufanie prezesów klubu z Camp Nou. W końcu ten mierzący 170 centymetrów Hiszpan jest wręcz idealnym odzwierciedleniem wszystkich wartości wpajanych adeptom La Masii. Pytanie brzmi tylko: kiedy to się stanie?

Era post-Messi

Wydaje się, że idealny moment na objęcie Barcelony przez Xaviego zbiegnie się z zakończeniem kariery przez innego wybitnego, być może najlepszego zawodnika w historii – Leo Messiego. Niestety ten smutny dzień dla futbolu w końcu nadejdzie, ale wydarzy się to, gdy „Generał” już zdobędzie potrzebne doświadczenie, a projekt „Katar 2022” dobiegnie końca.
Wówczas nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby Xavi zaczął pracę na Camp Nou, próbując zbudować nową, nieco odświeżoną Barcelonę. Messiego nie da się zastąpić jednym zawodnikiem, zatem głównym zadaniem Hernandeza stanie się stworzenie kolektywu.
Warunki do tego wydają się idealne. Pokłady talentu drzemiące w jeszcze młodych wychowankach Barcelony będą mogły być skutecznie wykorzystane przez Xaviego, który otwarcie mówi, że jako trener planuje często korzystać z usług adeptów słynnej szkółki.
Byłby to niewątpliwy renesans renomowanej akademii, która w ostatnich latach odgrywa nieco marginalną rolę. Ostatnim wychowankiem, który wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie Barcelony był Sergi Roberto, ale jego debiut przypada jeszcze na okres kadencji Pepa Guardioli.
Ernesto Valverde oczywiście osiąga fantastyczne wyniki, ale „Txingurri” nie jest trenerem, który lubi odważnie stawiać na niedoświadczonych wychowanków. Niejednokrotnie są oni wypierani przez droższych, acz nie zawsze lepszych graczy ściąganych z zewnątrz.

Idea nie umiera

Problemem obecnego szkoleniowca Barcelony jest również niezbyt przekonujący styl, w którym drużyna osiąga zwycięstwa. Widoczne to było choćby w ostatnim półfinale Ligi Mistrzów, gdy Liverpool co prawda przegrał 0:3, ale zanotował wyższe posiadanie piłki niż „Duma Katalonii”. I to na Camp Nou - w świątyni „tiki-taki”.
Z Xavim na ławce trenerskiej tego typu anomalie raczej nie miałyby miejsca. Katalończyk został wychowany w duchu Johana Cruyffa i Pepa Guardioli, gdzie podstawą każdego spotkania i treningu jest posiadanie piłki i zabawa z nią.
Styl gry prezentowany przez Xaviego na boisku w połączeniu z wypowiedziami udowadniającymi pełne zrozumienie idei propagowanych głównie przez nieżyjącego już Cruyffa sprawia, że trudno wyobrazić sobie lepszego kontynuatora holendersko-barcelońskiej myśli szkoleniowej. Musiałby się wydarzyć jakiś kataklizm, aby zatrzymać Xaviego przed objęciem Barcelony po zakończeniu nadchodzącego mundialu lub odejściu Ernesto Valverde.
39-latek jest piłkarskim człowiekiem renesansu, który ma predyspozycje do sprawdzenia się w absolutnie każdej roli na boisku lub poza nim. Katalończyk udowadniał nam przez ostatnich kilkanaście lat swoją ogromną jakość w zakresie piłkarskich umiejętności.
Pewien rozdział w jego karierze dobiegł końca, ale do końca książki pt. „Xavi w świecie futbolu” pozostało jeszcze wiele stron. Kolejne epizody rozegrają się jeszcze w katarskim uniwersum, ale już niedługo dojdzie do prawdziwego Powrotu Króla na Camp Nou.
Mateusz Jankowski

Przeczytaj również