Wygrani i przegrani meczu z Czechami. Nieoczekiwany lider. "Jego najlepszy mecz w kadrze"

Wygrani i przegrani meczu z Czechami. Nieoczekiwany lider. "Jego najlepszy mecz w kadrze"
Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Kto z reprezentantów Polski w meczu z Czechami zawiódł najmocniej, a kogo nawet mimo niekorzystnego wyniku możemy uznać za wygranego piątkowej rywalizacji? Mamy swoje typy.
Polska tylko zremisowała z Czechami (1:1) w ostatnim meczu grupowych zmagań eliminacji do EURO 2024. Efekt? Biało-czerwoni o awans na przyszłoroczny turniej będą musieli powalczyć w barażach. Na promocję standardową drogą nie mogą już liczyć.
Dalsza część tekstu pod wideo
W meczu z Czechami oglądaliśmy różne oblicza naszej kadry. Niektórzy pzaskoczyli pozytywnie, inni mocno rozczarowali. Tradycyjnie pokusiliśmy się więc o stworzenie zestawienia największych wygranych i przegranych spotkania. Oto i oni.

Wygrani

Nicola Zalewski

Najlepszy piłkarz reprezentacji Polski w meczu z Czechami. Od początku niezwykle aktywny na lewym wahadle. Szybki, błyskotliwy, z dobrymi dośrodkowaniami. To on napędził akcję, która dała biało-czerwonym prowadzenie. W przeszłości Zalewski rzadko prezentował w kadrze wysoki poziom, a tak dobrego meczu jeszcze chyba nie rozegrał.
Warto zresztą wspomnieć, że dla piłkarza Romy był to pierwszy występ w reprezentacji od czerwca tego roku. Teraz kadra będzie miała kilka miesięcy przerwy, ale selekcjoner na pewno nie zapomni, że Zalewski na tle Czechów wyglądał tak dobrze i udowodnił swoją przydatność. Jeśli przed tym spotkaniem 21-latek nie miał pewnego miejsca w zespole narodowym, to teraz na pewno kupił sobie nieco więcej zaufania.

Jakub Piotrowski

Jeśli pierwszy raz grasz w podstawowym składzie reprezentacji Polski i strzelasz gola na 1:0 podczas tak ważnego spotkania, musisz być wygrany. Piotrowski nie rozegrał oczywiście wybitnego meczu, natomiast zrobił swoje. Nie tylko zdobył bramkę, ale było też u niego widać zalążki ciekawej współpracy z partnerami. Choćby wówczas, gdy próbował ładnego prostopadłego podania, zanim arbiter dopatrzył się spalonego.
Piotrowski zagrał lepiej niż Bartosz Slisz, a to pomocnik Legii podczas pierwszego zgrupowania za kadencji Michała Probierza mógł liczyć na większe zaufanie selekcjonera. Być może tym występem gracz Łudogorca polepszył więc swoje notowania w kadrze i doczeka się kolejnych szans.

Przegrani

Robert Lewandowski

Lewandowskiemu w meczu z Czechami nie wychodziło praktycznie nic. Był bezradny, piłka odskakiwała mu w prostych sytuacjach, momentami kręcił się z nią i kompletnie nie wiedział, co może zrobić. No i regularnie padał na murawę domagając się, zazwyczaj bez efektu, rzutów wolnych. A jak już raz dobrze odebrał piłkę rywalom w polu karnym, to zademonstrował nieudaną próbę lobowania bramkarza. Nie bez powodu oceniliśmy kapitana kadry najgorzej w całym zespole (więcej TUTAJ).
Lewandowski dalej będzie oczywiście podstawowym piłkarzem, kapitanem i, przynajmniej na papierze, liderem kadry. Słabym występem nie przekreślił sobie przecież przyszłości. Ale czy można go uznać za przegranego rywalizacji z Czechami? Na pewno. Jeśli chciał jakkolwiek odpowiedzieć na coraz częściej pojawiającą się krytykę, to zdecydowanie mu się to nie udało. Nieprzychylnych komentarzy jest teraz jeszcze więcej.

Sebastian Szymański

Jeśli piłkarz tej klasy, naprawdę świetnie spisujący się w solidnym klubie, wchodzi w meczu z Czechami na zaledwie kilka minut, to musi czuć się rozczarowany. Mogłoby się wydawać, że pod nieobecność Piotra Zielińskiego przed Sebastianem Szymańskim otworzy się idealna okazja do przejęcia pałeczki lidera środka pola. Tymczasem Michał Probierz wolał zabetonować tę strefę boiska trzema defensywnymi pomocnikami.
Szymański nie jest więc przegrany przez to, że zagrał źle, bo na dobrą sprawę trudno jakkolwiek ocenić go za ten bardzo krótki epizod na Stadionie Narodowym. Patrząc jednak szerzej - zawodnik występujący na co dzień w Fenerbahce “przegranym” stał się już w momencie ogłoszenia składu na starcie z Czechami. A potem łatka ta lgnęła do niego coraz mocniej wraz z każdą minutą spędzoną na ławce rezerwowych. Tych było ponad 80.

Michał Probierz

Mądry człowiek po szkodzie, ale dzisiejszy pomysł Probierza na mecz z Czechami ostatecznie nie zdał egzaminu. Owszem, biało-czerwoni mieli niezłe momenty, ale tych było zdecydowanie za mało. W oczy rzucała się niewielka kreatywność w środku pola i grze ofensywnej. Trudno jej jednak oczekiwać, jeżeli linia pomocy składa się z trzech pomocników nastawionych bardziej na defensywę, nie kreację czy atak.
Jeśli Polska, nawet i szczęśliwie, pokonałaby dziś Czechy, Probierz wyszedłby na wizjonera i wygranego. A tak musimy umieścić go po drugiej stronie barykady. Sam poniekąd skazał drużynę na tak mocno ograniczony futbol i jego pomysł okazał się chybiony. Mecz obowiązkowo trzeba było wygrać, tymczasem selekcjoner najbardziej kreatywnego piłkarza (wśród tych do jego dyspozycji) przez 85 minut trzymał na ławce. Chyba nie o to chodzi.

Przeczytaj również