Wybraliśmy piłkarza i drużynę miesiąca w Europie! Robert Lewandowski nie miał sobie równych w październiku

Wybraliśmy piłkarza i drużynę miesiąca w Europie! Robert Lewandowski nie miał sobie równych w październiku
Meczyki.pl
Ruszamy z nowym cyklem. W jego ramach regularnie będziemy dla Was wybierać piłkarza oraz drużynę miesiąca z pięciu najsilniejszych lig europejskich. W październiku było kilku kozaków, którzy naprawdę nam zaimponowali. Sprawdź, kto załapał się do zestawienia Meczyków i daj znać w komentarzu, czy zgadzasz się z naszymi wyborami.
Wybór drużyny miesiąca sprawił nam nie lada problem, bo kandydatów na kilka pozycji było dość sporo, a miejsc tylko jedenaście. Przy niektórych pozycjach do końca trwała burzliwa dyskusja, komu należy się pierwsza jedenastka, a komu pozostaje ławka rezerwowych.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zdecydowaliśmy się na bardzo ofensywne ustawienie 3-4-3, z atakującymi na bokach pomocy, a nie klasycznymi wahadłowymi. To właśnie piłkarze odpowiedzialni za kreowanie, asystowanie i strzelanie zrobili na nas największe wrażenie w minionych tygodniach. Drużyna miesiąca składa się z pięciu graczy występujących w Premier League, po dwóch z La Ligi i Bundesligi oraz po jednym z Serie A i Ligue 1.

Bramkarz: Kasper Schmeichel (Leicester City)

Duńczyk, podobnie jak cały jego zespół, notuje bardzo udane miesiące. Miejsce na podium tabeli Premier League nie wzięło się znikąd, a Kasper ma w tym duży udział. Wyrównanie rekordu Premier League przeciwko Southampton nie byłoby możliwe bez Schmeichela, który bronił uderzenia m.in. Nathana Redmonda i Yana Valery’ego.
Golkiper ze Skandynawii zrobił swoje w meczu z Burnley, a także dwoił się i troił przeciwko Liverpoolowi. Choć “The Reds” ostatecznie wyszarpali Leicester zwycięstwo, to duński zawodnik nie mógł winić siebie za utratę punktów, bo kilka razy pewnie zatrzymywał groźne ataki wicemistrzów Anglii. Słowa uznania należą się też Schmeichelowi za mecze reprezentacji Danii. Bramkarz “Lisów” był bohaterem kluczowego spotkania przeciwko Szwajcarii. W październiku Kasper nie miał wielkiej konkurencji na swojej pozycji.

Obrońca: Willy Boly (Wolverhampton)

Po słabym początku sezonu Wolverhampton w końcu zaczął grać na miarę swoich możliwości. “Wilki” zaczęły październik od zdobycia trzech punktów w Lidze Europy, a zadanie proste nie było, bo na wyjeździe mierzyli się z Besiktasem. Jedynego gola w spotkaniu zdobył właśnie francuski stoper, a dowodzona przez niego defensywa spisywała się niezwykle pewnie.
Kilka dni później Boly i spółka dokonali niemożliwego. Pokonali na Etihad Stadium Manchester City, w dodatku bez straty gola, co “Obywatelom” praktycznie się nie zdarza. Francuz zebrał za ten mecz zdecydowanie najlepsze noty z całej formacji defensywnej.
Później Wolverhampton z Bolym w składzie zremisował jeszcze z Southampton i pokonał Slovan Bratysława. Defensor nie zszedł w tych meczach poniżej solidnego poziomu.

Obrońca: Felipe (Atletico Madryt)

Choć do minimalizmu ofensywnego “Los Colchoneros” można mieć sporo uwag, to solidna obrona dalej jest fundamentem zespołu prowadzonego przez Diego Simeone. I to pomimo tego, że została całkowicie przebudowana. Felipe trafił do Atletico z FC Porto, aby załatać dziurę po odejściu Diego Godina i Lucasa Hernandeza, ale raczej nie był typowany do podstawowego składu. Wskoczył jednak do niego pod koniec września i miejsca już nie oddał.
30-letni Brazylijczyk doskonale odnalazł się w obliczu problemów zdrowotnych Jose Marii Gimeneza i Stefana Savicia. Październik był dla niego bardzo udany, a strata tylko dwóch goli w pięciu meczach to w dużej mierze jego zasługa. Los bywa przewrotny, ale akurat do Felipe zdecydowanie się w ostatnich tygodniach uśmiechnął, co środkowy defensor “Atleti” oddał z nawiązką.

Obrońca: Fikayo Tomori (Chelsea)

Młody Anglik niespodziewanie stał się podstawowym piłkarzem formacji defensywnej “The Blues” i zbiera świetne recenzje za grę. Pilna nauka pod okiem Franka Lamparda w Derby County w zeszłym sezonie procentuje. Były znakomity pomocnik odważnie postawił na 21-latka również w Chelsea i szybko zebrał plony tej decyzji. Fikayo szczególnie wyróżnił się w wygranych ważnych spotkaniach Ligi Mistrzów. Z Lille zaliczył nawet asystę, a przeciwko Ajaxowi uznano go za piłkarza meczu.
Bardzo dobra dyspozycja Tomoriego nie umknęła uwadze selekcjonera Garetha Southgate’a, który powołał go na październikowe zgrupowanie. Choć młody obrońca jeszcze nie zdołał zadebiutować w seniorskiej kadrze, zapewne zrobi to w najbliższym czasie. Zdecydowanie na to zasłużył.

Pomocnik: Serge Gnabry (Bayern Monachium)

Można by było napisać, że 1 listopada to pierwsza miesięcznica londyńskiego “one man show” Gnabry’ego, ale Robert Lewandowski mógłby poczuć się urażony. Prawda jest jednak taka, że w starciu Bayernu z Tottenhamem karty rozdawał właśnie Niemiec, zdobywając cztery gole i dokładając do tego asystę.
W kolejnych spotkaniach Gnabry nie grał już może tak spektakularnie, ale kilka razy dał o sobie znać. Trafił do siatki w towarzyskim spotkaniu Niemcy - Argentyna, błysnął też w ligowym starciu z Augsburgiem, gdzie dopisał do swojego dorobku gola i asystę, co dało mu tytuł piłkarza meczu. Miesiąc zakończył odpowiednią klamrą, zdobywając dla Bayernu wyrównującą bramkę w pucharowej rywalizacji z VFL Bochum.
A pomyśleć, że Gnabry był według Tony’ego Pulisa za słaby na… West Bromwich Albion.

Pomocnik: Youri Tielemans (Leicester City)

W środku pola rewelacji Premier League rządzą i dzielą Youri Tielemans i James Maddison, ale to Belg był w ostatnim miesiącu mocniejszym ogniwem.
Tielemans zaczął miesiąc od przyzwoitego występu na Anfield Road. Później było coraz lepiej. Najpierw występ w reprezentacji Belgii, zwieńczony golem przeciwko San Marino, później bramka i tytuł gracza meczu w rywalizacji z Burnley, a następnie kosmiczne spotkanie na St Mary’s Stadium. Leicester dokonało niemożliwego, pokonując Southampton 9:0 (!), a ogromną cegłę do tego wyniku dołożył właśnie Tielemans (gol, asysta i po prostu kapitalna gra).
Świetny październik Belg zakończył golem, asystą i tytułem piłkarza meczu w pucharowym starciu z Burton. Trochę się tego nazbierało. Zdecydowanie więc Tielemans zasłużył na wyróżnienie.

Pomocnik: Angel Di Maria (Paris Saint-Germain)

Cóż to był za miesiąc dla Argentyńczyka. Di Maria udowodnił, że wrześniowy pokaz mocy przeciwko Realowi Madryt nie był dziełem przypadku. Szczególnie w drugiej połowie października Angel robił na boisku co chciał. Ligowy mecz z Niceą zakończył z dwoma golami i notą 10 od renomowanego portalu whoscored.com. Z Club Brugge w Lidze Mistrzów zanotował aż trzy asysty, co najwyraźniej tak mu się spodobało, że dołożył jeszcze dwie w wysoko wygranym starciu przeciwko Olympique Marsylia.
Argentyński piłkarz wreszcie przypomina… samego siebie z najlepszych lat. Stał się liderem paryskiego zespołu, napędza niemal każdą akcję ofensywną, widać po nim, że cieszy się grą. I nie zanosi się na to, że spuści z tonu.

Pomocnik: Raheem Sterling (Manchester City)

Nad ostatnimi występami Sterlinga można po prostu piać z zachwytu. Nic dziwnego, że niektórzy uważają go w tym momencie za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. 7 bramek i 4 asysty - to bilans angielskiego skrzydłowego w październiku.
Zaczął mocno, bo od gola i asysty w spotkaniu Ligi Mistrzów z Dinamem Zagrzeb, a to wszystko po… wejściu z ławki. 34 minuty wystarczyły, by zrobić swoje i dać wygraną “The Citizens”. Później przyszły co prawda dwa spotkania bez zdobyczy (przeciwko Wolverhampton i reprezentacji Czech), ale to była tylko cisza przed burzą.
Niepowodzenie w spotkaniu z Ondraskiem i spółką Sterling powetował sobie kilka dni później dwoma golami i asystą w starciu z Bułgarią. Po powrocie do klubu znów błyszczał. Najpierw świetny mecz zwieńczony asystą w rywalizacji z Crystal Palace, później trzy trafienia, asysta i tytuł piłkarza meczu przeciwko Atalancie, a na koniec jeszcze bramka strzelona Aston Villi. Kozak.

Napastnik: Leo Messi (FC Barcelona)

Przeszliśmy już trochę do porządku dziennego wobec kapitalnej dyspozycji Leo Messiego, a przecież Argentyńczyk w październiku wskoczył na swoje najwyższe obroty. Można powiedzieć, że zaliczył miesiąc na piątkę. W pięciu meczach zdobył bowiem pięć bramek. Dodał do tego cztery asysty.
Zaczął od świetnego podania do Luisa Suareza w starciu z Interem, a już kilka dni później zagrał kapitalny mecz z Sevillą, zdobywając jedną z bramek. Trafiał też do siatki w trzech kolejnych spotkaniach - z Eibarem, Slavią Praga i dwukrotnie z Realem Valladolid.
Zwłaszcza to ostatnie starcie było jego prawdziwym koncertem. Bezpośredni udział przy czterech golach musi robić wrażenie. Najpierw bajeczne zagranie do Vidala, później perfekcyjnie wykonany rzut wolny, a w końcu prawdziwa bomba w długi róg i świetne wypuszczenie w uliczkę Luisa Suareza. Geniusz Leo Messiego w pełnej krasie.

Napastnik: Robert Lewandowski (Bayern)

Panie i Panowie, oto piłkarz miesiąca, Pan Piłkarz. Nie mogliśmy wybrać inaczej. Robert Lewandowski każdym meczem udowadniał, że nie bez powodu wielu uważa go za najlepszą “dziewiątkę” na świecie. Napastnika Bayernu określono już tyloma wspaniałymi epitetami, że zwyczajnie trudno czasem znaleźć kolejne adekwatne słowa, które dobrze oddadzą to, co Polak wyrabia w tym sezonie. Przypomnijmy: “Lewy” trafiał do siatki we wszystkich dotychczasowych spotkaniach Bundesligi i ustanowił w ten sposób rekord rozgrywek.
W październiku kapitan reprezentacji Polski zdobył łącznie dziesięć goli, wliczając w to też rozbicie Łotwy w Rydze. Korona króla strzelców Bundesligi już zmierza na głowę Lewandowskiego, a pojawia się też coraz więcej głosów, że w tym kierunku powinna również podążyć nagroda w plebiscycie Złotej Piłki. A choć o tę najcenniejszą będzie niezwykle trudno, to w ścisłej czołówce “Ballon D’Or” musi się znaleźć miejsce dla “Lewego”.

Napastnik: Paulo Dybala (Juventus)

Dybala miał w lecie odejść z Turynu, a tymczasem w minionych tygodniach wespół z Cristiano Ronaldo prowadził Juventus niemal od zwycięstwa do zwycięstwa. Kibice “Bianconerich” oszaleli na punkcie duetu “Dybaldo”. Nie bez powodu to Argentyńczyk znalazł się w naszym zestawieniu. Piłkarz o polskich korzeniach w pojedynkę uratował Juventusowi trzy punkty w Lidze Mistrzów, popisując się fenomenalnym uderzeniem z dystansu. Strzelił też gola w arcyważnym starciu z Interem, a na dodatek godnie zastąpił “CR7” w roli egzekutora jedenastek przeciwko Lecce.
To był miesiąc Dybali. Nawet jeśli, tak jak z Genoą, nie wpisał się na listę strzelców, to należał do zdecydowanie najlepszych na boisku. Nikt już w Turynie nawet nie myśli o odejściu 25-latka. A on sam też pewnie świetnie czuje się w roli idola kibiców “Juve”.

Ławka rezerwowych:

Keylor Navas (PSG)
Nico Elvedi (Gladbach)
Alex Sandro (Juventus)
Ilkay Gundogan (Manchester City)
Casemiro (Real Madryt)
Mauro Icardi (PSG)
Ciro Immobile (Lazio)
XI października!
Meczyki.pl

Piłkarz października 2019

Jeśli chodzi o numer jeden w tym miesiącu, werdykt nie mógł być inny. Najlepszym piłkarzem października uznaliśmy oczywiście Roberta Lewandowskiego, który niemal w pojedynkę trzyma przy życiu Niko Kovaca i to dzięki niemu Bayern wciąż plasuje się czołówce tabeli Bundesligi.
Robert Lewandowski piłkarzem października w Europie!
Meczyki.pl

Przeczytaj również