Współpraca Lewandowskiego z Milikiem to mit. Trzy gole przez ponad 26 godzin! "Wymienili tylko jedno podanie"

Współpraca Lewandowskiego z Milikiem to mit. Trzy gole przez ponad 26 godzin! "Wymienili tylko jedno podanie"
Marcin Kadziolka/shutterstock.com
Świetne wejście do Juventusu Arkadiusza Milika, a także wybitna forma Roberta Lewandowskiego, spowodowały, że znów odżyły głosy o reprezentacyjnym duecie napastników Lewandowski-Milik. Problem w tym, że przekonanie o skuteczności tego rozwiązania bazuje tak naprawdę ma bardzo małej liczbie meczów, w dodatku rozegranej dość dawno temu.
W najważniejszym jak dotąd meczu w roli selekcjonera, czyli spotkaniu przeciwko Szwedom, Czesław Michniewicz postawił na grę jednym napastnikiem, którym był oczywiście Lewandowski. "Obudował" kapitana Piotrem Zielińskim oraz Sebastianem Szymańskim, którzy w drugiej linii były ustawieni najbliżej bramki rywala.
Dalsza część tekstu pod wideo

Duet tylko raz

W dotychczasowych pięciu meczach Michniewicz tylko raz postanowił wystawić od pierwszej minuty duet napastników. Miało to miejsce przeciwko Walijczykom w Lidze Narodów. Lewandowski zagrał wtedy wspólnie z Adamem Buksą, którego zmienił w końcówce Karol Świderski. Była to zresztą zmiana bardzo owocna, bo to właśnie Świderski strzelił zwycięskiego gola, który w dużej mierze powoduje, iż to Polacy są bliżej utrzymania w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Podczas letnich meczów temat gry dwoma napastnikami nie był szczególnie podnoszony, przede wszystkim ze względu na różnicę, która dzieliła pozostałych piłkarzy od Lewandowskiego. Oczywiście, można było wskazywać, ze w spotkaniach kadry naprawdę dobrze radzi sobie Świderski, że swoje atuty ma Buksa, ale żaden z nich nie imponował na tyle, żeby przez media przetaczały się wielkie dyskusje na temat ustawienia z dwójką atakujących.

Milik zaskoczył

W ostatnich tygodniach sporo się jednak pozmieniało. Przede wszystkim klub zmienił Milik i wydaje się, że w Juventusie jak na razie jego występy przerastają wszelkie oczekiwania. W Turynie miał być przede wszystkim zmiennikiem Dusana Vlahovicia, piłkarzem, który pojawi się w drugich połowach lub ewentualnie zagra ze słabszymi rywalami w Serie A. Tymczasem Milik po zaledwie sześciu występach uzbierał już trzy gole i na poważnie musi być rozważany w kontekście podstawowej jedenastki Juve.
Skoro zatem selekcjoner ma do dyspozycji nie tylko napastnika Barcelony, ale także Juventusu, to naturalne jest pytanie, czy da się ich zmieścić w wyjściowym ustawieniu. Takie rozwiązanie ma też wielu zwolenników z powodów historycznych. Utarło się, że współpraca Lewandowskiego z Milikiem była jednym z fundamentów dobrych wyników w kadrze za czasów Adama Nawałki.

Cztery mecze w eliminacjach

Teza ta opiera się przede wszystkim na eliminacjach Euro 2016, ale więcej w niej sentymentu niż konkretów. Podczas gry o turniej we Francji łącznie wypracowali sobie pięć goli. Z Gruzją na wyjeździe strzał Lewandowskiego, który odbił się od jednego z obrońców do bramki skierował Milik. Najbardziej spektakularnym popisem tego duetu był domowy mecz z tym samym rywalem, gdy Milik asystował przy dwóch bramkach Lewandowskiego. Świetną podanie, zakończone bramką "Lewego", zaliczył też ze Szkocją na wyjeździe. Wspomnieć należy jeszcze asystę Milika w wygranym 8:1 spotkaniu z Gibraltarem.
Od rywalizacji na Hampden, która miała miejsce w październiku 2015 roku Lewandowski z Milikiem rozegrali, oczywiście w różnym wymiarze czasowym, przebywając wspólnie na boisku aż 27 spotkań. Daje to liczbę dokładnie 1595 minut. W tym czasie statystycy naliczyli trzy asysty Milika do Lewandowskiego bądź odwrotnie. Trzeba tu jednak zaznaczyć, iż jedna z nich, konkretnie ta ze spotkania z Danią, polega na tym, że Milik był faulowany w polu karnym, a Lewandowski wykorzystał "jedenastkę".
Pozostałe dwie asysty to mecz z Macedonią na Stadionie Narodowym, kiedy pięknym kopnięciem z dystansu popisał się Milik, a także spotkanie z Andorą, kiedy kapitanowi asystował Milik. Przeliczając zatem minuty na godziny obaj spędzili na murawie w swoim towarzystwie ponad 26 godzin i w tym czasie zanotowali trzy zagrania, które zakończyły się golem partnera. I to przy założeniu, że faul w polu karnym liczymy jako asystę. Nawet w tym optymistycznym scenariuszu wychodzi asysta na nieco więcej niż osiem godzin.
Trzeba też rzecz jasna pamiętać, że od czasów eliminacji Euro 2016 Milik miał kilka razy poważne problemy zdrowotne. Kontuzje wykluczały go z kilku zgrupowań, a także choćby z wyjazdu na Euro 2020, więc nie można wykluczyć, iż gdyby był zdrowy, to wzajemne statystyki obu zawodników byłyby lepsze. Natomiast meczem, w którym ta współpraca chyba najbardziej zawiodła, pozostaje jak na razie Polska - Senegal. Obaj pojawili się w wyjściowej jedenastce, ale w trakcie 73 minut wymienili między sobą tylko jedno podanie!

Dawno ze sobą nie grali

Trzeba też jednak pamietać, że obaj od dawna nie mieli okazji zagrać wspólnie w kadrze. Ich ostatni mecz to rywalizacja niemal rok temu przeciwko Andorze, a jeśli weźmiemy pod uwagę rywala na poważnym poziomie, to trzeba się cofnąć aż do spotkania z Węgrami na wyjeździe, w którym debiutował Paulo Sousa.
- Arek odżył. Powiedziałem mu, że pasuje mu koszulka Juventusu. Rozumiemy się na boisku i poza boiskiem. Cieszę się, że i ja, i on jesteśmy w formie. Znamy się długo i to może nam pomóc w reprezentacji Polski - powiedział Lewandowski podczas poniedziałkowej konferencji.
Niewykluczone, że selekcjoner podczas jednego z wrześniowych meczów Ligi Narodów zdecyduje się na duet Lewandowski - Milik, ale optując za tym rozwiązaniem należy pamiętać, że ich współpraca była owocna w zaledwie kilku spotkaniach i to nie przeszłość, lecz teraźniejszość powinna być w tym momencie głównym argumentem.

Przeczytaj również