Wracają na MŚ po długiej przerwie i mogą sprawić sensację. W eliminacjach zachwycali. "Doskonale to widać"
Byli rewelacją kwalifikacji strefy CONCACAF i zapewnili sobie udział w mundialu pierwszy raz od 1986 roku. Kanadyjczycy mają zadatki na sprawienie niespodzianki w Katarze.
Reprezentacja Kanady nie przyjechała do Kataru na ścięcie. Podopieczni Johna Herdmana mają za sobą intensywny okres przygotowawczy, poprzedzony kapitalną formą w kwalifikacjach do mundialu. Teraz ich cel jest prosty - napsuć krwi faworyzowanym rywalom i przy odrobinie szczęścia sprawić sensację.
Rewelacja
Kanada dopięła swego, zapewniając sobie udział w mistrzostwach świata pierwszy raz od 1986 roku. Co więcej, zrobiła to w pięknym stylu. W fazie grupowej kwalifikacji strefy CONCACAF zanotowała cztery zwycięstwa w czterech meczach, strzelając 27 bramek i tracąc tylko jedną. W drugiej rundzie zaś Kanadyjczycy nie dali szans Haiti, wygrywając w dwumeczu 4:0. W kolejnej przeszli samych siebie, wyprzedzając Meksyk, USA i Kostarykę, co dało im awans na MŚ z pierwszego miejsca.
Ten sukces nie był dziełem przypadku, a efektem lat pracy nad taktyką, przygotowaniem fizycznym i mentalnym. Zadbał o to selekcjoner John Herdman. Anglik, prowadzący tę drużynę od stycznia 2018 roku, udzielił obszernego wywiadu serwisowi “The Athletic”. W jego słowach wyraźnie widać kierunek rozwoju, który obrał jako opiekun kanadyjskiego zespołu.
- Wyjście na światową scenę, gdzie obserwuje Cię miliard par oczu, związana z tym presja, indywidualne aspekty w środowiskach drużynowych - to zupełnie inna rzeczywistość niż ta, którą poznaliśmy w kwalifikacjach CONCACAF - podkreślał Herdman. - Mówiąc wprost - celem było przekazanie piłkarzom, dlaczego się tutaj znaleźliśmy. Tak, by zrozumieli to dokładnie. Jesteśmy tu dzięki doskonałości taktycznej, duchowi zespołu i wypracowanemu zgraniu.
Klucz do sukcesu
Losowanie grup mundialu nie przyniosło Kanadzie szczęścia. Piłkarze Herdmana, tak jak i Maroko, będą robić wszystko, żeby sprawić niespodziankę w rywalizacji z Belgią oraz Chorwacją. Aby zwiększyć szansę na taki scenariusz, selekcjoner postawił przede wszystkim na odpowiednie podejście mentalne.
Przygotowania do mundialu nie zakładały jedynie treningów taktycznych, siłowych czy technicznych. Znaczną część tego procesu stanowiły rozmowy sztabu szkoleniowego z każdym z zawodników. Herdman spędził długie godziny z każdym z piłkarzy, analizując poszczególne elementy gry w fazie eliminacyjnej. Informacje zwrotne od kadrowiczów pozwoliły uzyskać jasny obraz ich atutów. Przykładowo, piłkarze w znacznej większości wskazywali w tym punkcie dwie rzeczy: zawziętość i upór w długiej, spektakularnej drodze przez kwalifikacje.
- Praktycznie nikt nie doświadczył czegoś takiego - podkreśla Herdman. - To jeden z przykładów potwierdzających to, ile pewności i odporności na stres leży w tej grupie piłkarzy.
Pytanie tylko, czy to wystarczy?
- Patrzysz na różnice jakościową między nami, a naszymi grupowymi rywalami czy potencjalnymi przeciwnikami w kolejnej rundzie. Potem kalkulujesz różnice w rynkowej wartości składów czy doświadczeniu na najważniejszych piłkarskich imprezach. Wtedy zdajesz sobie sprawę - “tak, to będzie zupełnie inny poziom”.
Nie da się odmówić Anglikowi racji. To co, czeka Kanadyjczyków w meczach fazy grupowej, będzie dużo trudniejszym wyzwaniem niż zmagania w fazie kwalifikacji. I plan zbudowania podopiecznych w aspekcie pewności siebie i świadomości swoich walorów oraz słabości wydaje się być odpowiednim podejściem.
Jak to ma działać? Poznajcie Robyn Gale, byłą reprezentantkę Kanady w piłce nożnej i brązową medalistkę Igrzysk Olimpijskich z 2012 roku. Gale pełni obecnie funkcję łącznika pomiędzy selekcjonerem a zawodnikami, będąc z nimi w stałym kontakcie.
- Dla mnie najważniejszą rzeczą jest słuchanie i rozumienie bieżących potrzeb zawodników - mówi Gale. - Priorytetem jest dbałość o detale, by piłkarze mogli przyjechać na zgrupowanie w pełni przygotowani i zadowoleni. Staramy się zapewnić najlepsze warunki, co przekłada się na optymalne podejście mentalne.
Futbol cały czas ewoluuje. Zwłaszcza w piłce klubowej bardzo często wystawia się na piedestał przygotowanie psychiczne. Najwięksi trenerzy świata mają świadomość, jak kluczowe stało się pokonywanie umysłowych barier. Jeśli coś ma pomóc reprezentacji Kanady w rywalizacji z Belgią i Chorwacją, to właśnie niepoddanie się presji.
Konsekwencja taktyczna
Podczas 13-meczowej wędrówki przez kwalifikacje do mistrzostw świata, reprezentacja Kanady udowodniła, że do perfekcji opanowała konsekwencję taktyczną. W większości spotkań, zwłaszcza pod nieobecność Alphonso Daviesa, wykorzystywała ustawienie 4-4-2. Założenia Johna Herdmana mają u swych podstaw ofensywną, nastawioną na posiadanie piłki grę z szybkimi przejściami. Co więcej, w defensywie Kanada wyczekuje swoich okazji do przejęcia i szybkiego wyjścia z kontratakiem, często z wykorzystaniem jedynie kilku podań.
W grze Kanadyjczyków widać doskonałe zgranie i jedność. Zrywy do pressingu praktycznie zawsze oznaczają pracę każdego gracza. To właśnie dlatego przejścia z obrony do ataku funkcjonują w ich wykonaniu tak dobrze. Wola walki i zawziętość uniemożliwia rywalom złapanie oddechu i nierzadko skutkuje bramkami. Pamiętacie sprint Alphonso Daviesa przeciwko Panamie w końcowej fazie kwalifikacji do mundialu? Ten gol dał sygnał kolegom, że każdy przebiegnięty metr może przesądzić o końcowym sukcesie. Plan Herdmana zakłada właśnie takie podejście i pracę każdego elementu układanki. Tak, aby wszystkie koła zębate napędzały się wzajemnie przez okrągłe 90 minut.
Jak mówi stare piłkarskie porzekadło - gra się tak jak przeciwnik pozwala. I żeby być zupełnie obiektywnym, trzeba zaznaczyć, że Kanada pokazała jakość w kwalifikacjach na tle teoretycznie słabszych przeciwników. Jamajka, Salwador, Honduras czy Haiti zdecydowanie nie należą do silnych reprezentacji. Jawi się więc pytanie, jak założenia taktyczne Herdmana sprawdzą się w pojedynkach z Belgią, Chorwacją i Maroko. Nikt raczej nie podejrzewa Belgów czy Chorwatów o oddanie pola gry - wręcz przeciwnie. Kluczem do wyjścia z tych potyczek obronną ręką będzie wyczekiwanie właściwych momentów do przyspieszenia gry. Jeśli zdołają wykorzystać atut doskonałego zgrania i zachowają stabilność w obronie, mogą pokusić się walkę o punkty nawet z faworyzowanymi rywalami.
Duże zależeć będzie od środka pola. Będący katalizatorem akcji Stephen Eustaquio ma szansę stać się kluczową postacią, łączącą formację defensywną z napastnikami. Grzechem byłoby też nie wspomnieć o Jonathanie Davidzie, Cyle’u Larinie czy wspomnianym już Alphonso Daviesie. Piłka kanadyjska stawia coraz pewniejsze kroki w czołowych europejskich ligach. Teraz piłkarze mają udowodnić, że nie był to wypadek przy pracy.
Właśnie dlatego tak ważne jest dokładnie określenie swoich słabości i atutów. Herdman, dyskutując ze swoimi podopiecznymi, wykrystalizował 12 aspektów, które stanowią o sile jego drużyny. Ciągłe dążenie do ich wykorzystywania ma być przepisem na sukces.
- Belgia być może ma i ze 100 atutów, ale my dokładnie znamy nasze 12 - mówił z pewną dozą ironii Anglik.
Reprezentacja Kanady bez wątpienia posiada jakość, która w odpowiednich warunkach może sprawić sensację. John Herdman doskonale zdaje sobie sprawę z wad i zalet jego piłkarzy, dbając o to, by ci również byli ich świadomi. Nastawienie na odpowiednie przygotowanie mentalne wydaje się być bardzo dobrym wyborem. Czy zda egzamin? Pozostaje nam uważnie się temu przyglądać.