Wraca królowa lig. Walka o spadek, Legia Warszawa mistrzem? 10 pytań przed startem Ekstraklasy

Jakże długo Cię nie było, Ekstraklaso! Nasza wyśmienita liga, trzydziesta któraś siła Europy, tuż za Luksemburczykami, budzi się ze snu zimowego i wraca do gry już dzisiaj. Emocji na pewno nie powinno zabraknąć, gorzej może być z poziomem piłkarskim, szczególnie po masowym exodusie jakościowych zawodników w ostatnich tygodniach.
Paru ciekawych graczy jednak jeszcze zostało, dlatego znów będzie nam dane pasjonować się nieźle zapowiadającym się wyścigiem o mistrzostwo, słynną “walką o spadek”, zwrotami akcji, nieszablonowymi zagraniami i kolejną reformą rozgrywek na horyzoncie. My na rozgrzewkę postanowiliśmy zadać kilka pytań z okazji dzisiejszego, hm, wielkiego święta.
1. Kto zostanie mistrzem Polski?
Aktualnie tabeli przewodzi Legia Warszawa, która ma na swoim koncie 38 pkt. Dorobek drugiej Cracovii to 36 pkt, natomiast następna Pogoń Szczecin traci trzy “oczka” do lidera. Wydaje się, że to te drużyny powalczą o mistrzostwo Polski. Największe szanse na to mają “Wojskowi”, których przewaga nad kolejnymi drużynami jest minimalna, ale jeśli utrzymają swoją formę z ostatnich meczów, z miejsca będą faworytem do tytułu.
Te plany może jednak skomplikować odejście Jarosława Niezgody, który taśmowo strzelał bramki. A “Pasy” i “Portowcy” na pewno mają ochotę sprawić niespodziankę. Nie można też lekceważyć ubiegłorocznej rewelacji z Gliwic.
2. Kto awansuje do europejskich pucharów?
I to jest dobre pytanie. Wystarczy dodać, że jedenasty Raków Częstochowa traci do trzeciej Pogoni Szczecin tylko siedem punktów. Najpoważniejszymi kandydatami, oprócz drużyn wymienionych w kontekście walki o tytuł, są jeszcze Śląsk Wrocław i Lech Poznań.
Mocno osłabiona Lechia Gdańsk bardziej powinna nastawić się na bój o utrzymanie się w górnej ósemce, Jagiellonia bez Patryka Klimali i z nowym trenerem to niewiadoma, a Wisła Płock czy Raków Częstochowa nie wyglądają w tym gronie poważnie. Pytanie, czy ktoś w pucharach ewentualnie sobie poradzi, pozostawimy bez odpowiedzi.
3. Które drużyny zostaną zdegradowane?
O utrzymanie w Ekstraklasie walczy pięć zespołów: Górnik Zabrze (23 pkt), Arka Gdynia (21 pkt), Korona Kielce (21 pkt), Wisła Kraków (17 pkt) i ŁKS Łódź (14 pkt). Wydaje się, że Raków z dorobkiem 28 pkt może spać spokojnie.
Przypomnijmy, że w tym sezonie z ligi spadają aż trzy drużyny. Wszystko wskazuje na to, że na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce wróci ŁKS. Wprawdzie łodzianie wzmocnili katastrofalną defensywę, ale po odejściu Daniego Ramireza trudno zapatrywać się z optymizmem na piekielnie trudną batalię o utrzymanie.
Na faworyta numer dwa wyrosła Korona, która przez ostatnie lata - mimo jednej z najsłabszych na papierze kadr - radziła sobie przyzwoicie. Teraz pula szczęścia może się wyczerpać. Zimowe transfery to zagadka. Kibice Korony powinni upatrywać szansy w osobie trenera Mirosława Smyły.
Na postawę Arki Gdynia i Wisły Kraków mogą mieć wpływ zawirowania pozaboiskowe. W teorii obie drużyny mogą zapisać sobie plus za ruchy kadrowe w ostatnich tygodniach, ale murawa zweryfikuje plany spokojnego utrzymania tych zespołów. Ze szczególną uwagą trzeba śledzić postawę “Wiślaków”. Czy “Biała Gwiazda” wiosną będzie prezentowała się tak, jak pod koniec rundy jesiennej i w ostatnich meczach sparingowych, czy znów wrócą demony serii porażek? Artur Skowronek o spadku nie chce słyszeć.
Niewiadomą pozostaje Górnik Zabrze. Podopiecznym Marcina Brosza brakowało jesienią jakości, a sam Igor Angulo prochu nie wymyśli. Zabrzanie wzmocnili kulejącą linię pomocy, jednak trzeba pamiętać, że mieli też spore kłopoty w grze obronnej.
4. Kto zostanie królem strzelców?
Aktualnie liderem jest Jarosław Niezgoda, który w zimowym oknie transferowym zamienił Legię na Portland Timbers. 24-latek strzelił 14 goli, ale swojego dorobku już nie poprawi. Dalsze miejsca zajmują Christian Gytkjaer i Jesus Imaz (po 11 bramek) oraz Damjan Bohar z Jorge Felixem (po 10 trafień). Cała trójka musi uważać na Igora Angulo (9 goli). Jeśli tytuł najlepszego strzelca wywalczyłby ktoś spoza wymienionego grona, byłaby to duża niespodzianka. My stawiamy na Gytkjaera lub Imaza. Mają najłatwiej.
5. Który z Polaków zdobędzie najwięcej bramek?
Po odejściu Niezgody najskuteczniejszym polskim piłkarzem jest… niezmordowany Paweł Brożek. 36-letni zawodnik, który wrócił z emerytury, by pomóc Wiśle Kraków w utrzymaniu, trafił do siatki osiem razy. Łącznie sześciu Polaków w tym sezonie strzeliło co najmniej sześć goli. To Niezgoda (14), Adam Buksa (7), Patryk Klimala (7), Artur Sobiech (6), Piotr Parzyszek (6) i wspomniany Brożek.
Problem jest następujący: tylko ostatnia dwójka została jeszcze w naszej lidze. Najskuteczniejszym Polakiem może zostać właściwie każdy. Przewaga Brożka nad resztą stawki to kwestia dwóch-trzech kolejek ligowych, nawet w realiach Ekstraklasy.
6. Który zimowy transfer okaże się najlepszy?
Co prawda okno transferowe w Ekstraklasie jest nadal otwarte, ale raczej nie dojdzie do żadnego hitowego wzmocnienia. Jak na razie najwięcej wydała Jagiellonia, która sprowadziła za 600 tys. euro środkowego obrońcę, Bogdana Tiru oraz za niewiele mniejszą kwotę napastnika, Jakova Puljicia. Mając na uwadze letni strzał do własnej bramki białostoczan z Ognjenem Mudrinskim, trzeba być jednak ostrożnym.
Bardzo ciekawie wygląda też Roman Prochazka, który trafił do Górnika Zabrze. Ten 30-letni defensywny pomocnik w rundzie jesiennej zaliczył 15 występów dla Viktorii Pilzno. Strzelił cztery gole i prezentował się przyzwoicie, do tego wcześniej w barwach tej drużyny grał w Lidze Mistrzów. Materiał na gwiazdę? Jego pozycja na boisku mu w tym nie pomoże.
Na ten moment najlepszym transferem wydaje się przejście Daniego Ramireza do Lecha Poznań. Hiszpan, który jesienią reprezentował ŁKS Łódź, strzelił do tej pory sześć goli i zanotował cztery asysty. Był absolutnym liderem beniaminka, a teraz ma zastąpić w “Kolejorzu” Darko Jevticia.
Co dalej? Zobaczymy, czy Tomas Pekhart, najprawdopodobniej nowy snajper Legii, nie pójdzie drogą Tomasa Necida. Na papierze obiecująco wygląda Paweł Cibicki, wzmocnienie Pogoni Szczecin. W słabszych zespołach warto mieć na radarze Lubomira Tuptę i Gieorgija Żukowa z Wisły Kraków, Nemanję Mihajlovicia z Arki Gdynia czy Antonio Domingueza z ŁKS-u.
7. Która drużyna się najbardziej osłabiła?
Zimowe okienko upłynęło pod znakiem konkursu pt. “Kto straci najbardziej wartościowego piłkarza?”. Jagiellonia będzie musiała sobie radzić bez Klimali, Lech bez Jevticia, Pogoń bez Buksy, ŁKS bez Ramireza, Legia bez Niezgody, Lechia bez Haraslina, Wisła Płock bez Ricardinho.
Odpowiadając na pytanie, to naszym zdaniem najbardziej ucierpiała jednak drużyna Aleksandara Vukovicia, która nie ma już najskuteczniejszego napastnika w całej lidze. Najbardziej bolesne konsekwencje może ponieść zaś ŁKS.
8. Komu gra w Ekstraklasie może zagwarantować wyjazd na Euro 2020?
Jerzy Brzęczek na zbliżające się Mistrzostwa Europy zabierze 23 zawodników. Ostatnia kadra, którą powołał na mecze z Izraelem i Słowenią, liczyła 27 piłkarzy. Wśród nich było tylko czterech przedstawicieli Ekstraklasy: Radosław Majecki, Artur Jędrzejczyk (obaj Legia Warszawa), Dominik Furman (Wisła Płock) i Kamil Jóźwiak (Lech Poznań). Największe szanse na wyjazd na Euro ma oczywiście “Jędza”, który grał na Euro 2016 i MŚ 2018. Solidnie spełnia rolę rezerwowego, jest też ważną postacią w szatni kadry.
Majecki o tytuł trzeciego golkipera powalczy z Bartłomiejem Drągowskim, Łukaszem Skorupskim i Rafałem Gikiewiczem. Wszystko zależy od tego, czy Brzęczek postawi na jakość bramkarską (a tutaj Majecki wypada słabiej od bardziej doświadczonych kolegów), czy zafunduje piłkarzowi Legii legendarne poznanie smaku wielkiej imprezy.
Furman i Jóźwiak nie są faworytami na swoich pozycjach, ale na pewno selekcjoner ma ich na oku. Tak jak bardziej niespodziewanych kandydatów, Michała Karbownika i Pawła Wszołka, którzy jesienią znakomicie spisywali się w Legii. Jeśli utrzymają swoją formę, Brzęczek powinien dać im szansę w meczach towarzyskich przed Euro.
9. Jak poradzą sobie beniaminkowie?
ŁKS Łódź zajmuje ostatnie miejsce w Ekstraklasie i ma najmniejsze szanse na utrzymanie, zwłaszcza po odejściu Ramireza. Z kolei Raków Częstochowa jest jedenasty i jak wspominaliśmy, ma taką samą przewagę nad zagrożoną spadkiem Koroną Kielce (siedem punktów), jak stratę do trzeciej Pogoni Szczecin. W polskiej lidze wszystko się może zdarzyć, jednak wydaje się, że sezon podopieczni Marka Papszuna zakończą w środkowej części tabeli.
W zeszłym sezonie dwaj beniaminkowie - Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec - spadli z ligi, a przecież bywały sezony, w których drużyny zaraz po promocji z pierwszej ligi potrafiły awansować do eliminacji Ligi Europy, dzięki wysokiemu miejscu w lidze bądź wygraniu Pucharu Polski. W ostatnich pięciu sezonach było tak w kampaniach 2015/16, 2016/17 i 2017/18. Rok temu ta seria została przerwana i wszystko wskazuje na to, że ani Raków, ani ŁKS nie nawiążą do tych osiągnięć.
10. Kto awansuje do Ekstraklasy?
W tym sezonie nie tylko trzy drużyny spadną z Ekstraklasy, ale też trzy awansują do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na razie najbliżej tego jest niespodziewanie Warta Poznań, która ma 40 punktów po 20 meczach i jest liderem pierwszej ligi.
Rywalizacja o kolejne dwa miejsca powinna rozegrać się między Stalą Mielec, Podbeskidziem Bielsko-Biała, a Radomiakiem Radom. Sytuacja powinna się zmieniać dynamicznie, bowiem czwarty Radomiak ma tylko cztery punkty straty do lidera. O awansie śmiało może myśleć połowa ligi (a przynajmniej ci, którzy spełniają warunki licencyjne), bo zespoły z miejsc 3-6 zmierzą się - na wzór angielskiej Championship - w barażach. Z tego powodu nie należy skreślać Miedzi Legnica, Olimpii Grudziądz czy GKS-u Tychy.
***
Mamy świadomość, że nasze przewidywania mogą zostać błyskawicznie zweryfikowane. Ekstraklasa nie raz nas zaskakiwała i nie raz nas jeszcze zaskoczy. A im częściej w pozytywny sposób, tym lepiej. Przy takim poziomie piłkarskim, nie możemy mieć wygórowanych oczekiwań.
Wiosenne granie zainaugurują o 18:00 ekipy Arki Gdynia i Cracovii.
Łukasz Klinkosz
Mateusz Hawrot
Mateusz Hawrot