Wisła Kraków ściąga skrzydłowych. Jeden dał się we znaki Polsce, drugi karcił zwycięzcę Ligi Konferencji
Na testach medycznych w Wiśle Kraków przebywają obecnie Tamas Kiss i Frederico Duarte. Jakich piłkarzy ściąga do siebie “Biała Gwiazda”? Sprawdzamy.
Kilka dni temu opublikowaliśmy artykuł o najbardziej palących potrzebach transferowych klubu z Reymonta (TUTAJ). Wspominaliśmy wówczas, że Wisła powinna sprowadzić przynajmniej jednego nowego skrzydłowego, bo akurat na tej pozycji widoczne są ewidentne braki. Z klubu latem odeszli Miki Villar czy Dejvi Bregu (to akurat niewielka strata jakościowa), a mogący grać na boku boiska Goku Roman jest o krok od transferu do Wieczystej Kraków.
Teraz “Biała Gwiazda” reaguje na te straty i chce sprowadzić dwóch skrzydłowych. Na testach medycznych w klubie przebywają Tamas Kiss oraz Frederico Duarte. Jeśli podczas badań nie wydarzy się jakiś kataklizm, obaj podpiszą umowy z Wisłą. O jakich piłkarzach mowa?
Tamas Kiss
Kiss to 23-letni piłkarz rodem z Węgier, który występuje przede wszystkim na skrzydłach, ale w przeszłości grał też jako środkowy napastnik. Jest prawonożny, ma 167 cm wzrostu, w młodości uchodził za naprawdę spory talent, o czym świadczyć może fakt, że debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej Węgier doczekał się chwilę po swoich 16. urodzinach. Był wówczas piłkarzem Szombathelyi Haladás.
Dla seniorskiej drużyny tego klubu Kiss rozegrał 16 meczów, strzelając cztery gole, po czym w wieku 17 lat przeniósł się do zdecydowanie silniejszej Puskas Akademia FC. Kosztował 650 tysięcy euro. Do dziś pozostaje drugim najdrożej sprzedanym piłkarzem z Szombathelyi Haladas.
Graczem Puskas Akademia niski skrzydłowy pozostawał łącznie przez pięć kolejnych lat, rozegrał w tym czasie 109 spotkań, strzelił 10 goli i zanotował 14 asyst. Najbardziej regularne występy zbierał w sezonach 2018/2019 i 2020/21. Siedem razy zagrał w meczach eliminacji Ligi Konferencji czy Ligi Europy. W międzyczasie udawał się też na wypożyczenia do holenderskiego Cambuur i węgierskiego Diosgyori VTK.
Holandii nie podbił. Dla Cambuur zagrał tylko 13 razy, zdobył jedną bramkę, dorzucił jedną asystę. Był właściwie tylko zmiennikiem, ale mimo wszystko poznał smak gry w Eredivisie. Miał okazję pokazać się m in. na tle Ajaksu Amsterdam czy PSV Eindhoven.
Ostatni etap w karierze Kissa to natomiast już gra dla węgierskiego Ujpestu. W poprzednim sezonie (2023/24) obecnie 23-letni piłkarz zaliczył 28 występów. Co nieszczególnie optymistyczne - nie strzelił żadnego gola. Zanotował natomiast pięć asyst. Dziś pozostaje wolnym graczem, bo 30 czerwca wygasła jego umowa ze wspomnianym klubem z Budapesztu.
Kiss ma też za sobą wiele występów w młodzieżowych reprezentacjach Węgier i dwa mecze rozegrane w seniorskiej kadrze. Debiutował w niej 12 listopada 2021 roku podczas starcia eliminacji mistrzostw świata z San Marino. Kilka dni później narodowe barwy przywdział drugi, jak do tej pory ostatni raz. Co ciekawe, dał się wówczas we znaki… Polsce. Przeciwko biało-czerwonym zaliczył asystę, a “Madziarzy” wygrali na Stadionie Narodowym 2:1.
Akcja z asystą Kissa od 6.40:
Obecnie Kiss jest niewątpliwie w trudnym momencie swojej kariery. Mowa natomiast o zawodniku, który był określany jako duży talent z naprawdę sporym potencjałem. Być może uda się go jeszcze wskrzesić. Jacek Kulig, piłkarski skaut bardzo popularny w mediach społecznościowych (śledzą go 292 tysiące osób na platformie X), w 2018 roku wziął pod lupę ówczesnego zawodnika Puskas Akademia.
Kulig za spore lub bardzo duże atuty Kissa uznał wtedy m.in. szybkość, drybling, zwinność, technikę czy balans. Po drugiej stronie barykady znalazły się zaś problemy z grą w obronie i niewielka siła fizyczna.
- Kreatywny zawodnik z doskonałą techniką gry piłką, mobilnością, umiejętnością przyspieszania, szybkimi zmianami kierunku, krótkim dryblingiem i dobrą umiejętnością podawania piłki środkiem. Nadaje się do gry na obu skrzydłach (najlepiej na lewym jako „odwrócony skrzydłowy”). Niezwykle niebezpieczny w kontratakach dzięki swojej szybkości i przyspieszeniu - można było przeczytać.
Frederico Duarte
Drugi piłkarz na testach medycznych w Wiśle to z kolei Frederico Duarte. 25-letni Portugalczyk urodzony w Lizbonie pierwsze kroki podczas przygody z piłką stawiał jako gracz akademii słynnego Sportingu CP. Tam nie był jednak w stanie zaistnieć, dlatego przenosił się do klubów z niższych lig portugalskich - SG Sacavenes i UD Vilafranquense.
Przełomowa dla Duarte okazała się dopiero przeprowadzka do Grecji. W 2019 roku, jako 20-latek, piłkarz z Półwyspu Iberyjskiego dołączył do Panetolikosu, w którego barwach występował potem przez pięć kolejnych lat. Rozegrał 147 spotkań, z czego 97 na boiskach greckiej Superligi. Jego ofensywne statystyki zdecydowanie nie rzucają na kolana. To tylko 12 goli i 12 asyst. Kiedy podzielimy to na pięć sezonów, otrzymamy wyjątkowo skromne liczby. Co jednak ciekawe, najlepszy pod tym względem był dla 25-latka ostatni sezon (2023/24). W 37 meczach trafiał do siatki cztery razy i zaliczył cztery asysty.
Prawonożny Portugalczyk, który ma 175 cm wzrostu, wydaje się piłkarzem wyjątkowo uniwersalnym. Podczas przygody z greckim klubem był mocno rzucany po pozycjach. Jeśli wierzyć portalowi Transfermarkt, Duarte grał jako lewoskrzydłowy, prawoskrzydłowy, napastnik, ofensywny pomocnik, a nawet… prawy obrońca. Wyceniany jest obecnie na 500 tysięcy euro. Jeśli wzmocni “Białą Gwiazdę”, będzie pod tym względem piłkarzem numer cztery w kadrze (po Rodado, Dudzie i Krzyżanowskim).
Duarte z Panetolikosem pożegnał się w godny sposób. W ostatnim meczu zaliczył asystę i był jednym z najlepiej ocenianych graczy na murawie, a jego drużyna pokonała OFI Kreta 2:1. Kilka miesięcy wcześniej Duarte skarcił zaś późniejszego zwycięzcę Ligi Konferencji - Olympiakos Pireus. Portugalczyk otworzył wynik meczu, natomiast ostatecznie jego zespół i tak przegrał 1:2.
30 czerwca tego roku kontrakt wychowanka Sportingu z greckim klubem wygasł. Dziś jest on zatem do wzięcia za darmo i wszystko wskazuje na to, że przeniesie się do Wisły.