Wielki pech reprezentanta Polski. Stracona szansa na zmazanie plamy, uraz w złym momencie
Kadencja Michała Probierza zaczęła się dla Matty’ego Casha w najgorszy możliwy sposób. Po słabym pierwszym zgrupowaniu teraz złapał uraz, który odbiera mu szansę na odkręcenie wpadki. Kontuzja nadeszła więc w fatalnym momencie nie tylko dla kadry, ale i dla samego piłkarza.
Matty Cash należy do grona zawodników, którzy mają jeszcze wiele do udowodnienia nowemu selekcjonerowi. Obrońca rozpoczął współpracę z Michałem Probierzem w nienajlepszy sposób. Słabo wypadł z Wyspami Owczymi, a przeciwko Mołdawii nie podniósł się z ławki. Z drugiej strony, to w dalszym ciągu piłkarz o umiejętnościach pozwalających odegrać istotną rolę w drużynie narodowej. Niestety, kontuzja odebrała mu szansę na zmazanie plamy sprzed kilku tygodni. 26-latek doznał jej w bardzo niekorzystnym dla siebie momencie, akurat gdy znalazł się na cenzurowanym ws. jego formy z orzełkiem na piersi.
Trudny start
14 meczów u czterech selekcjonerów - taki wynik uzbierał jak do tej pory w reprezentacji Matty Cash. Gracz, który otrzymał polski paszport w 2021 roku, zaliczył m.in. cztery występy na mistrzostwach świata w Katarze, nie omijając tam ani minuty. Z Paulo Sousą praktycznie się minął, u Czesława Michniewicza był pewniakiem, a w trakcie chaotycznej kadencji Fernando Santosa nie odegrał znaczącej roli. Na razie przygoda zawodnika Aston Villi z biało-czerwonymi barwami nie wygląda więc najlepiej. Nie można jednak zapominać, że ostatnie lata reprezentacji stoją pod znakiem niepewności, mniejszych lub większych afer i nieustannych zmian, utrudniających osiągnięcie cennej stabilizacji. W takich realiach zadomowienie się w drużynie, spotykającej się kilka razy w roku na dwa tygodnie, staje się wymagające. Zwłaszcza jeśli wszyscy mówią we wciąż niezbyt dobrze opanowanym przez ciebie języku i wychowali się w zupełnie innych realiach. Dlatego też łatwo zrozumieć, że początek Casha z reprezentacją nie należał do łatwych.
Niemniej, należy przyznać, że prawy obrońca nie zaczął najlepiej. Kibice i eksperci liczyli, że stanie się kluczowym ogniwem kadry, wniesie na problematycznej dla niej pozycji prawego obrońcy lub wahadłowego jakość kojarzoną z Premier League, gdzie występuje regularnie. Ta, na realia biało-czerwonych, powinna stanowić wartościowy zastrzyk. Do tej pory nie pokazał jednak pełni swoich możliwości. I choć wystarczało to, żeby wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce u Michniewicza, nie dało mu immunitetu. Dlatego u kolejnych selekcjonerów nie miał pewnego placu. A kibice zaczynają mieć coraz większe wątpliwości.
- Oceniamy go wycinkowo, ale na jakiej podstawie mam wyciągać wnioski na temat jego gry, jak nie z meczów kadry? Chylę czoła za grę w Premier League i europejskich pucharach, natomiast w kontekście reprezentacyjnym to jest dla mnie duże rozczarowanie. (...) Nie można komplementować faceta, jeśli na te komplementy nie zasługuje - mówił niedawno w “Pogadajmy o piłce” na kanale Meczyki.pl na YouTube Mateusz Święcicki.
Nie zmaże plamy
Wydaje się, że po ostatnim zgrupowaniu, gdzie prawie wszyscy piłkarze startowali z czystą kartą, notowania Casha poszły w dół. Wielu ekspertów zgadzało się, był jednym z największych przegranych październikowej przerwy na kadrę. Wystąpił tylko w wygranym starciu z Wyspami Owczymi, na boisku spędził 58 minut i wypadł mocno przeciętnie. Choć spodziewano się, że to mecz skrojony idealnie pod niego, że piłkarz o tak ofensywnym usposobieniu będzie miał okazję poszaleć w ataku, trudno było wyrażać się o nim pochlebnie. Za występ daliśmy mu “czwórkę” w klasycznej dziesięciostopniowej skali. Gorszą notę dostał tylko Arkadiusz Milik.
- Nie był to Matty Cash z ostatnich tygodni w Aston Villi. Błysnął raz, gdy świetnie dośrodkował do Frankowskiego. Poza tym mizeria i dodatkowo głupia żółta kartka - pisaliśmy.
- Skończył mecz z żółtą kartką, potem przewrócił się raz o własne nogi, a potem przegrał pojedynek biegowy z dowódcą okrętu. Bądźmy poważni co do niego - podsumował jego postawę Wojciech Kowalczyk w “Kanale Sportowym”.
- Nie wiem, z jakiego względu Cash nie może odpalić w tej reprezentacji. Dla mnie to rozczarowanie numer jeden - stwierdził z kolei Łukasz Olkowicz w programie “International Level”.
Teraz piłkarz Villi miałby szansę na odkupienie u Probierza. Po remisie z Mołdawią trudno wskazać wielu graczy, którzy mogą czuć się pewni miejsca w składzie na starcie z Czechami. Kontuzja prawego obrońcy sprawia jednak, że nie dostanie teraz szansy na rozwianie narastających wokół niego wątpliwości. Pierwszy raz od dłuższego czasu ma poważnego konkurenta do gry na pozycji prawego wahadłowego - dobrą dyspozycję prezentuje bowiem Paweł Wszołek. To właśnie on grał z Mołdawią. Jeżeli mecz z Czechami oraz sparing z Łotwą ułożą się zgodnie z planem, sytuacja wychowanego w Anglii piłkarza może się mocno skomplikować. Problem z barkiem nadszedł więc w bardzo niefortunnym momencie.
Może pomóc
Cash w formie z Aston Villi przydałby się kadrze. Ci, którzy śledzą regularnie Premier League wiedzą, że stać go na wiele, zwłaszcza jak na polskie warunki. W obronie co prawda można mieć do niego zarzuty, Matty zaliczał słabe mecze, m.in. przegraną 0:3 z Liverpoolem. Jeśli jednak chodzi o ofensywę, to dostał od Unaia Emery’ego licencję na atakowanie bramki rywali. To jeden z najlepszych defensorów ligi w grze do przodu. Regularnie wchodzi w pole karne przeciwników (żaden obrońca w lidze nie ma więcej kontaktów z piłką w “szesnastce” rywali), nie ogranicza się tylko do szukania wrzutek. Niesamowicie imponuje też szybkością.
Taki piłkarz w optymalnej formie mógłby stanowić dla reprezentacji wartość dodaną na pozycji wahadłowego, na papierze to idealna opcja. Kiedyś przecież Cash występował jako skrzydłowy. Pierwsze mecze Probierza wskazują, że trener zapewne będzie chciał grać systemem z trójką z tyłu, a więc w teorii skrojonym pod piłkarza Aston Villi. Umiejętności bezsprzecznie ma wystarczające, aby jeszcze pokazać naprawdę wiele dobrego w narodowych barwach, ale musi jeszcze zyskać zaufanie szkoleniowca - to może zrobić tylko imponując mu na treningach lub podczas występów pod jego wodzą.
Zawodnik z poziomu mocnego klubu Premier League powinien być murowanym pewniakiem w kadrze, ale jeśli najbliższe dni wykreują nam nową opcję w jego miejsce, może nagle znaleźć się na bocznym torze - może nie poza listą powołań, lecz na ławce. Słabym debiutem u Probierza postawił się w trudnej sytuacji i kontuzja zabrała mu okazję, żeby to odkręcić. Era nowego selekcjonera otwiera się dla niego w najgorszy możliwy sposób.