Wielka szansa byłego bramkarza Legii. Gra w mocnej lidze stoi otworem, ważne słowa trenera [POLACY ZA GRANICĄ]
Polscy piłkarze zabrali nas w minionych dniach na mocną karuzelę. Było mnóstwo goli, popisy bramkarzy i sporo pozytywnych informacji dla sztabu reprezentacji Polski. Nudy nie brakowało!
Zaczynamy tradycyjnie od tych, którzy wyróżnili się bramkami czy asystami.
WOKÓŁ GOLI
Szalone dni Kiwiora
To był szalony tydzień Kuby Kiwiora. W Lidze Mistrzów Arsenal zagrał słaby, przegrany mecz z FC Porto (0:1), a reprezentant Polski miał na lewej stronie problemy z przebojowym Francisco Conceicao. “Kanonierzy” zrehabilitowali się jednak za tę porażkę, rozbijając w lidze Newcastle 4:1. Kiwior, jak to ostatnio na boiskach Premier League, wypadł bardzo dobrze i ukoronował udany występ golem. W 69. minucie trafił do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Był jeszcze rykoszet i paniczna interwencja Lorisa Kariusa, ale piłka znalazła się w bramce, a radosny obrońca utonął w ramionach kolegów.
Ostatnie tygodnie 24-latka w lidze to kilka naprawdę pozytywnych meczów - jakość w defensywie, odwaga, a w dodatku dwie asysty i teraz gol. Kiwior wykorzystuje szansę, która otworzyła się przed nim po kontuzjach Ołeksandra Zinczenki i Takehiro Tomiyasu. Mikel Arteta może być zadowolony. Kibice są zachwyceni, Polaka doceniają także brytyjskie media.
- Jest coraz lepszy. W czwartym z rzędu meczu w podstawowym składzie zagrał świetnie - zauważono w Daily Mail. - Kolejny solidny występ na lewej obronie. Dobrze zastępuje Zinczenkę i Tomiyasu. Został nagrodzony, gdy w drugiej połowie strzelił gola - pochwaliła redakcja Goal.com. - Byłoby okrutne, gdyby Arteta go odstawił, gdy inni wrócą do zdrowia. W meczu z Newcastle dobrze prezentował się w obronie i strzelił gola - czytamy w serwisie Pain In The Arsenal.
Tylko pogratulować. Może za rzadko to wybrzmiewa, ale mamy dziś reprezentanta Polski, który nie jest bramkarzem, w podstawowym składzie jednego z najsilniejszych klubów na świecie, bijącym się o mistrzostwo Anglii. Wielki szacunek.
“Lewy” odwrócił kartę
W Champions League grał też Robert Lewandowski. Barcelonie wprawdzie nie udało się ograć Napoli (padł wynik 1:1), ale “Lewy” znów trafił do siatki. I zrobił to w starym, dobrym stylu. Dostał piłkę w polu karnym, przygotował pozycję strzelecką i precyzyjnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi.
- W ostatnim czasie dobrze się czuję. Może sytuacji jeszcze nie jest na pęczki, ale krok po kroku. Cieszę się, że z sytuacji, fajne podanie od Pedriego między nogami, później miałem okazję na oddanie strzału. Jako drużyna robimy krok do przodu, lepiej wyglądamy fizycznie - mówił po ostatnim gwizdku napastnik, doceniony za występ z Napoli przez hiszpańskich dziennikarzy.
Lewandowski nie mylił się co do “kroku do przodu”, bo w lidze “Barca” znokautowała Getafe aż 4:0. Tym razem RL9 zakończył mecz bez gola, choć trafił do siatki. Był jednak na spalonym.
- Wygląda lepiej, luźniej. Pewność, jaką dają mu ostatnie gole, jest zauważalna na boisku - oceniono w Goal.com. - Ciężko pracował dla swoich kolegów z drużyny, sprawiał kłopoty i miał pecha, że jego bramka nie została uznana przez spalonego - podsumował kataloński Sport.
Piątek po raz 13.
Sporo działo się również u Krzysztofa Piątka. Ubiegły tydzień przywitał on zmarnowanym rzutem karnym w 12. minucie doliczonego czasu gry.
Napastnik Basaksehiru błyskawicznie powetował sobie to niepowodzenie. W kolejnym meczu ligowym strzelił 13. gola w tym sezonie. “Pio” urwał się obrońcy i potężnym uderzeniem głową wpisał się na listę strzelców.
Basaksehir wygrał z Gaziantep FK 2:0 i awansował na siódme miejsce w tabeli. W lidze prowadzi Fenerbahce Sebastiana Szymańskiego (2:1 i 30 minut z Kasimpasą). Antalyaspor Adama Buksy jest dziewiąty, ale dziś zmierzy się z Galatasaray.
Co za bramka w MLS!
Nie mógł sobie wymarzyć lepszego otwarcia nowego sezonu MLS Mateusz Bogusz, który na inaugurację rozgrywek zdobył przepiękną bramkę dla Los Angeles FC:
Gola i grę Bogusza doceniono, wręczając mu tytuł piłkarza meczu.
Wcześniej za oceanem błysnął także Sebastian Kowalczyk, ostatnio łączony z Legią Warszawa. Pomocnik Houston Dynamo trafił w spotkaniu CONCACAF Champions Cup:
“Benek” nie zwalnia
We Włoszech kolejnego gola strzelił Adrian Benedyczak. Napastnik Parmy szybko, bo już w 3. minucie, pokonał bramkarza Como.
Ostatnie trzy ligowe kolejki to dwie bramki i dwie asysty “Benka”. Łącznie w tym sezonie ma on dziesięć trafień, w tym dziewięć w Serie B. Parma prowadzi w tabeli i zmierza po awans.
Skuteczny jest też pomocnik Łudogorca, Jakub Piotrowski. W zeszły poniedziałek 26-latek ustalił wynik meczu z Cherno More na 3:1 [od 2:31]:
Drągowski show
Inny z kadrowiczów, Tomasz Kędziora, regularnie gra w podstawowym składzie PAOK-u. W środku tygodnia jego zespół rywalizował z Panathinaikosem Bartłomieja Drągowskiego o awans do finału Pucharu Grecji. Obaj Polacy wyróżnili się w tym spotkaniu. Najpierw w dogrywce gola głową strzelił Kędziora [od 4:10]:
W szalonych okolicznościach doszło jednak do serii rzutów karnych. Tam obrońca znów znalazł sposób na kolegę z reprezentacji, ale koniec końców to Drągowski został bohaterem. Bramkarz “Koniczynek” wyjął trzy karne. Świetne interwencje, zobaczcie sami:
W serii “jedenastek” brał też udział Nicola Zalewski, który przypieczętował awans Romy do następnej fazy Ligi Europy. Idealne wykonanie:
Dodajmy, że wielu biało-czerwonych w ostatnich dniach pożegnało się z europejskimi pucharami. Odpadł Łudogorec Piotrowskiego, Lens Przemysława Frankowskiego czy Young Boys Łukasza Łakomego.
Krychowiak z golem
To ogólnie był mocny strzelecko tydzień polskich piłkarzy. W Arabii Saudyjskiej przypomniał o sobie Grzegorz Krychowiak, pewnie wykorzystując rzut karny:
W Turcji bramkę - też z 11. metra - zdobył Michał Nalepa, piłkarz drugoligowego Corum FK. Z kolei na Cyprze znów do siatki trafił Patryk Lipski [od 2:36]
Doceńmy jeszcze niezawodnego Adriana Cieślewicza z TNS, który ustrzelił dublet w lidze walijskiej.
INNE WYDARZENIA
Bułka znów to zrobił!
A propos “jedenastek”. Na prawdziwego fachowca od ich bronienia wyrasta Marcin Bułka. Bramkarz Nicei znów uratował swoją drużynę, zatrzymując strzał z “wapna” w spotkaniu z Clermont Foot.
Był to czwarty (!) obroniony rzut karny przez Bułkę w tym sezonie. Golkiper bronił doskonale i dzięki niemu Nicea utrzymała bezbramkowy remis. Polak zachował 15. czyste konto w Ligue 1.
Skorupski do Ligi Mistrzów?
Trochę mniej, bo dziewięć gier na zero z tyłu ma Łukasz Skorupski. “Skorup” dorzucił jedno z nich w ostatni piątek, a Bologna pokonała u siebie 2:0 Hellas duetu Paweł Dawidowicz - Karol Świderski. Drużyna Thiago Motty, którą reprezentuje także Kacper Urbański, wygrała tym samym piąty mecz z rzędu i na dziś zajmuje czwarte miejsce w tabeli Serie A. Wygląda na to, że Skorupski może w tym roku poznać smak Ligi Mistrzów, bo w kolejnej edycji elitarnych rozgrywek prawdopodobnie zagra aż pięć ekip z Włoch.
A jak za “polski” mecz oceniono biało-czerwonych? Skorupski do przerwy był raczej bezrobotny, w drugiej połowie raz źle wyprowadził piłkę, za co o mało nie został ukarany bramką gości, a w końcówce świetnie obronił strzał z bliskiej odległości. Eurosport i Tuttomercatoweb oceniły go na “szóstkę” w skali 1-10. Na noty kolejno 6 i 5,5 zapracował Paweł Dawidowicz, który miał udział przy golach Bologni. Najgorzej oceniono Świderskiego. Włoskie redakcje podkreśliły, że “Świder” niewiele wniósł do gry i wygląda, jakby nie był jeszcze w optymalnej dyspozycji.
Zieliński martwi
To samo można powiedzieć o Piotrze Zielińskim, który po obejrzeniu z trybun spotkania Napoli - Barcelona pojawił się w składzie na mecz Serie A z Cagliari. Mistrzowie Włoch znowu zawiedli, remisując z outsiderem 1:1. “Zielu” spisał się bardzo przeciętnie. - Praktycznie nie było go widać na boisku - napisali dziennikarze Tuttomercatoweb. - Ochoczo zaczął, ale szybko “umarł”, bez błysków - czytamy w La Gazzetta dello Sport.
Co jeszcze działo się w Italii? Wojciech Szczęsny wpuścił dwa gole z Frosinone, ale był raczej bez szans, a Juventus wygrał po dramatycznej końcówce 3:2 (Arkadiusz Milik wszedł na boisko w 87. minucie). Torino mogącego ponoć wrócić do kadry Karola Linettego przegrało z Lazio 0:2, triumfowało za to biało-czerwone Empoli (3:2 z Sassuolo, 90 minut Sebastiana Walukiewicza, kilka Bartosza Bereszyńskiego, Szymon Żurkowski z powodów zdrowotnych poza kadrą). “Walu” został oceniony pozytywnie, zresztą po raz kolejny w ostatnich tygodniach. Co ciekawe, po serii meczów bez porażki Empoli jest już na 13. miejscu w ligowej tabeli.
Światełko w tunelu Modera
W Anglii solidnie przeciwko Nottingham Forest (4:2) wypadł Matty Cash, którego powrót do kadry wydaje się obowiązkiem. Nie grał tym razem Jakub Moder, ale pomocnik Brighton może liczyć na minuty w najbliższych spotkaniach. Zasugerował to sam Roberto De Zerbi. Włochowi wypadają z gry Billy Gilmour i Jack Hinshelwood.
- W tych okolicznościach wystąpi jeden z dwóch zawodników - Jakub Moder lub Carlos Baleba. Jestem szczęśliwy, bo oni potrzebują gry - powiedział trener, cytowany przez The Athletic. - Mam wobec nich wielkie oczekiwania i muszą pokazać, że są wystarczająco dobrzy, aby zostać w pierwszej jedenastce. Kocham wszystkich moich zawodników. Muszę przeanalizować mecze, występy, wynik, treningi i zdecydować o składzie - dodał.
W temacie Modera warto także przywołać informacje podane przez Tomasza Włodarczyka na kanale Meczyki.pl. - Brighton jest zainteresowane zatrzymaniem Modera na dłużej. W ostatnich dniach rozpoczęły się rozmowy ws. nowego kontraktu dla pomocnika. Te prowadzone są przez nowego agenta. Polak dołączył do CAA Base. To firma, która zajmuje się między innymi interesami Heung-min Sona, Kingsleya Comana, Jamesa Maddisona czy Cole'a Palmera - mówił nasz dziennikarz (szczegóły TUTAJ).
Mega szansa Majeckiego
Warto raz jeszcze zerknąć do Francji, gdzie niespodziewanie między słupkami AS Monaco zameldował się Radosław Majecki. Polak wpuścił wprawdzie dwa gole z Lens, ale miał też sporo udanych interwencji (obronił aż osiem strzałów) i generalnie zebrał sporo pochwał. Wygląda na to, że właśnie stoi przed wielką szansą. Tak po ostatnim gwizdku zmianę w bramce tłumaczył trener Monaco, Adi Huetter:
- Rozmawialiśmy o obsadzie bramki po ostatnim, przegranym meczu z Toulouse. Straciliśmy w nim bramki, których można było uniknąć. Majecki w ostatnich miesiącach dobrze wyglądał na treningach. Wierzymy w całą trójkę naszych bramkarzy, ale teraz nie ma powodu, by zmieniać Majeckiego - stwierdził.
Skrót meczu Lens - Monaco (2:3) znajdziecie TUTAJ.
Są też mniej pozytywne informacje. W Niemczech znów kłopoty z grą ma Jakub Kamiński.
Na koniec zaznaczmy, że w MLS zadebiutował Bartosz Slisz: