"W paru przypadkach trzeba bić na alarm". Tak grają w klubach reprezentanci Polski. Cztery fatalne wyniki

"W paru przypadkach trzeba bić na alarm". Tak grają w klubach reprezentanci Polski. Cztery fatalne wyniki
Foto Zheng Huansong/Xinhua/PressFocus
Tylko jeden reprezentant Polski z szerokiego składu na MŚ rozegrał w tym sezonie komplet możliwych minut. 16 piłkarzy nie dobiło do granicy 50%. I choć wielu zmagało się z kontuzjami, to na miesiąc przed mundialem w przypadku kilku kadrowiczów trzeba bić na alarm.
Frazes głoszący, że na miejsce w reprezentacji Polski mogą liczyć wyłącznie zawodnicy regularnie grający w klubie, wydaje się mieć podobną wartość co słynne powiedzenie o “wyciąganiu wniosków”. Nie jest bowiem możliwe, by sensownie złożyć zespół, jeśli kilka jego docelowo istotnych postaci ma na co dzień kłopoty. Albo ze zdrowiem, albo z łapaniem odpowiedniej liczby minut. Doskonale widać to na przykładzie właśnie ogłoszonej, szerokiej, 47-osobowej kadry na mistrzostwa świata. Znajduje się w niej czterech piłkarzy, którzy rozegrali mniej niż 15% możliwych minut w obecnym sezonie. W optymalnych okolicznościach wszyscy byliby raczej pewniakami do wyjazdu, a część z nich do gry w pierwszej jedenastce. Oczywiście, trzem z nim dokuczały urazy, ale taki stan rzeczy musi martwić selekcjonera Czesława Michniewicza. Niechlubny “rekordzista” ma na koncie zaledwie 2,3% spędzonego czasu na boisku. To fatalny wynik.
Dalsza część tekstu pod wideo
Poniżej połowy możliwych minut rozegrało łącznie 16 piłkarzy z szerokiej kadry. Z drugiej strony, wynik powyżej 90% osiągnęło dziesięciu zawodników, a powyżej 75% - 17 graczy. Sporo przypadków, głównie z powodu kontuzji, należy rozpatrywać indywidualnie, bo choćby Wojciech Szczęsny nie dobił nawet do 50%, mimo że gdy tylko jest zdrowy, to gra właściwie od deski do deski. Dlatego najważniejsze, by reprezentanci byli w rytmie meczowym u progu katarskiego turnieju, nawet jeśli dotychczas z różnych przyczyn występowali rzadziej. Niestety, wielu będzie miało z tym duży kłopot.
Zerknijmy, pozycja po pozycji, na rozegrane minuty reprezentantów Polski z szerokiej kadry na MŚ. Wszystkie dane z serwisu “Transfermarkt”.

Bramkarze

Łukasz Skorupski - 990 min/990 możliwych = 100% minut
Radosław Majecki - 1080 min/1170 = 92,3%
Bartłomiej Drągowski - 900 min/990 = 90,9%
Wojciech Szczęsny - 583 min/1260 = 46,3%
Kamil Grabara - 458 min/1800 = 25,4%
O bramkarzy nie musimy się martwić. Każdy z nich jest pewniakiem do gry, jeżeli dopisuje mu zdrowie. A że z tym bywało różnie, stąd niskie wyniki Szczęsnego czy Grabary. Drągowski odpoczywał jedynie w krajowym pucharze, zaś Majecki oglądał z ławki tylko jeden mecz Cercle Brugge, świeżo po dołączeniu do tego klubu. Łukasz Skorupski - jedyny w całej kadrze piłkarz bez choćby opuszczonej minuty - to z kolei kandydat do utrzymania stuprocentowego wyniku przez cały sezon. Polska szkoła bramkarska ma się doskonale.

Prawi obrońcy/wahadłowi

Bartosz Bereszyński - 797 min/990 = 80,5%
Matty Cash - 657 min/990 = 66,4%
Przemysław Frankowski - 650 min/990 = 65,7%
Robert Gumny - 683 min/1080 = 63,2%
Tomasz Kędziora - 861 min/1440 = 59,8%
Nie jest idealnie, ale na prawej obronie czy wahadle powinniśmy być spokojni o regularną grę reprezentantów. Bereszyński to pewniak w Sampdorii. Wynik Casha pewnie oscylowałby w okolicach 90%, gdyby nie wrześniowy uraz. Gumny z kolei staje się coraz ważniejszą postacią Augsburga, a po drodze też miewał zdrowotne perypetie. Frankowski, czy to w podstawowym składzie, czy z ławki, pojawia się na boisku w barwach Lens. W ostatnich tygodniach spadła za to częstotliwość gry Kędziory w Dynamie Kijów. Wydaje się, że “Kendiemu” może być bardzo trudno załapać się do ostatecznej kadry na MŚ, w przeciwieństwie do pozostałej wymienionej tutaj czwórki.

Środkowi obrońcy

Jakub Kiwior - 1054 min/1080 = 97,6%
Mateusz Wieteska - 1141 min/1170 = 97,5%
Paweł Bochniewicz - 900 min/990 = 90,9%
Michał Helik - 630 min/720 = 87,5%
Artur Jędrzejczyk - 1144 min/1350 = 84,7%
Kamil Glik - 691 min/900 = 76,8%
Maik Nawrocki - 589 min/1350 = 43,6%
Paweł Dawidowicz - 359 min/990 = 36,7%
Jan Bednarek - 295 min/990= 29,8%
W jakiej dyspozycji i rytmie meczowym będzie za miesiąc Jan Bednarek? To jego niewyjaśniona, najbliższa przyszłość w klubie stanowi największy problem wśród środkowych obrońców. Piłkarz Aston Villi to kluczowy zawodnik reprezentacyjnej defensywy, ale Michniewicz musi mieć alternatywę na wypadek jego kłopotów. Stąd dobrze, że regularnie grają inni. Pozostałe grono, gdy tylko jest zdrowe, może liczyć na pełną pulę minut. Niestety, ostatnio uraz na dłużej wyeliminował Glika, który walczy o powrót do pełni sił przed MŚ. Paweł Dawidowicz też ma problemy, dlatego mimo mocnej pozycji w Hellasie nie osiągnął nawet 400 minut w tym sezonie. Niewykluczone, że do samego startu MŚ będą ważyły się losy obsady środka defensywy.

Lewi obrońcy/wahadłowi

Patryk Kun - 1610 min/1920 = 83,9%
Arkadiusz Reca - 622 min/1080 = 57,6%
Michał Karbownik - 544 min/990 = 54,9%
Nicola Zalewski - 599 min/1260 = 47,5%
Tymoteusz Puchacz - 136 min/1440 = 9,4%
Najwięcej minut spośród lewych obrońców/wahadłowych uzbierał piłkarz, który prawdopodobnie ma najmniejsze, bardzo niskie szanse na wyjazd do Kataru. Wyniki Recy, Karbownika i Zalewskiego są dalekie od ideału, ale tutaj akurat widzimy dwa wyraźne światełka w tunelu. “Karbo” złapał ostatnio świetną formę i błyszczy w barwach Fortuny Duesseldorf, gdzie jest pewniakiem do gry. Znakomity Zalewski z kolei uporał się z kłopotami zdrowotnymi i należy do wyróżniających się graczy Romy, czy to na lewym, czy ostatnio prawym wahadle. Kto wie, czy to właśnie nie ta dwójka zawita na mistrzostwa, co jeszcze niedawno, patrząc na kłopoty Karbownika, wydawało się nieprawdopodobne. Trudno realnie ocenić szansę kontuzjowanego aktualnie Recy. Puchacz zaś, mimo udanego ostatnio meczu w Pucharze Niemiec, w Bundeslidze nie ma co liczyć na grę, co doskonale pokazuje mniej niż 10% rozegranych przez niego minut.

Defensywni pomocnicy

Grzegorz Krychowiak - 716 min/720 = 99,4%
Damian Szymański - 641 min/720 = 89%
Jakub Piotrowski - 1302 min/1800 = 72,3%
Patryk Dziczek - 472 min/810 = 58,3%
Krystian Bielik - 627 min/1440 = 43,5%
Jacek Góralski - 141 min/1080 = 13,1%
Gigantyczny kontrast między Krychowiakiem i Góralskim, być może konkurentów w walce o podstawowy skład na Meksyk. Być może, bo nieznane są najbliższe losy “Górala”. Pomocnik Bochum od początku pobytu w Niemczech zmaga się z kłopotami zdrowotnymi, które są przyczyną tak słabego wyniku w powyższej statystyce. “Krycha” zaś zakończył przedmundialowe granie w Arabii Saudyjskiej i przez najbliższe tygodnie czekają go treningi z Legią. Najważniejsze jednak, by rósł wskaźnik minut Bielika. To będzie oznaczać, że gracz Birmingham jest zdrowy i gotowy do gry na MŚ. Niewiele ponad 600 minut w tym sezonie to oczywiście efekt letniej kontuzji. Bielik stanowi jednak absolutnie kluczowe ogniwo ekipy z Championship, a trener i kibice są nim zachwyceni (szerzej o tym piszemy TUTAJ).
Na wypadek - odpukać - kłopotów piłkarzy pierwszego wyboru, Michniewicz zabezpieczył się regularnie grającymi Szymańskim czy Piotrowskim. Obaj są podstawowymi zawodnikami kolejno AEK Ateny i Łudogorca. Coraz więcej minut zbiera też w Ekstraklasie Patryk Dziczek.

Środkowi pomocnicy

Piotr Zieliński - 918 min/1260 = 72,9%
Kacper Kozłowski - 543 min/750 = 72,4%
Karol Linetty - 759 min/1080 = 70,3%
Sebastian Szymański - 743 min/1260 = 59%
Mateusz Łęgowski - 652 min/1620 = 40,2%
Mateusz Klich - 256 min/900 = 28,4%
Szymon Żurkowski - 33 min/1440 = 2,3%
Żaden z wymienionych zawodników nie dobił w tym sezonie do choćby 3/4 rozegranych możliwych minut. Najmniej obaw możemy mieć o będącego w doskonałej formie Zielińskiego, który po prostu jest elementem rotacji w napiętym kalendarzu Napoli. Niski wynik Szymańskiego wynika z kolei z minionych już problemów zdrowotnych. O nich mamy prawo być spokojni. Inaczej ma się sprawa z Klichem, grającym w każdym meczu, tyle że “ogony”, jak i Żurkowskim. Sytuacja pomocnika Fiorentiny nie poprawiła się od wrześniowego zgrupowania ani trochę. Brak letniego transferu prawdopodobnie zabrał reprezentacji mocnego kandydata do pierwszej jedenastki. Ciekawą opcją może być odrodzony w Holandii Kozłowski. Za Linettym zaś przemawia regularna gra w klubie, lecz w kadrze nie pokazał on swojej najlepszej wersji ani w czerwcu, ani we wrześniu.

Skrzydłowi

Kamil Grosicki - 1549 min/1620 = 95,6%
Michał Skóraś - 1826 min/2370 = 77%
Jakub Kamiński - 520 min/1080 = 48,1%
Kamil Jóźwiak - 1299 min/3150 = 41,2%
Może i Jakub Kamiński nie dobił nawet do połowy możliwych do rozegrania minut, ale za to jest na fali wznoszącej i wydaje się być pewniakiem do wyjazdu. W formie, z mocnej ligi, lepszy z tygodnia na tydzień. Góruje nad konkurencją, mimo że występował rzadziej od Grosickiego czy Skórasia. Najniżej trzeba ocenić Jóźwiaka, który nie był na żadnym zgrupowaniu Michniewicza, a na dodatek zakończył już sezon MLS.

Napastnicy

Robert Lewandowski - 1079 min/1170 = 92,2%
Dawid Kownacki - 1141 min/1260 = 90,6%
Karol Świderski - 2472 min/3330 = 74,2%
Arkadiusz Milik - 675 min/1350 = 50%
Krzysztof Piątek - 370 min/1080 = 34,3%
Adam Buksa - 59 min/990 = 6%
Niewykluczone, że czterech najczęściej w tym sezonie grających napastników będzie strzelbami reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. Wprawdzie Karol Świderski nie poprawi już solidnego wyniku, bo jego (oraz Jóźwiaka) Charlotte nie awansowało do play-offów MLS, lecz może czuć się pewniakiem do wyjazdu obok Lewandowskiego i Milika. A za Kownackim jako ostatnim do brydża przemawia właściwie wszystko: rozegrane minuty, aktualna forma, gole i asysty. Ani Krzysztof Piątek, którego kiepski powyższy wynik to efekt sierpniowej stagnacji w Berlinie, ani długo kontuzjowany, a następnie grający niewiele Buksa, nie mają do niego podjazdu. Ciekawe, jak zachowa się selekcjoner.
Więcej o powołaniach mówiliśmy w specjalnym wydaniu "Pogadajmy O Piłce Extra" wprost z Zakopanego. Gościem programu był m.in. właśnie Czesław Michniewicz:

Przeczytaj również