"W końcu przyjechali jacyś normalni". Polscy sędziowie zdradzają kulisy pracy. Zimowy obóz bez Marciniaka
Nie tylko piłkarze, bo polscy sędziowie także trenują w Turcji, żeby być odpowiednio przygotowanym do rundy wiosennej. Jak wygląda ich zgrupowanie, czemu brakuje na nim Szymona Marciniaka oraz jak czołowi sędziowie w Ekstraklasie typują postaci na najbardziej aroganckiego, przyjemnego czy wygadanego piłkarza w lidze?
Do Antalyi przyleciało aż 73 arbitrów. Pokaźna delegacja, ale z pewnymi brakami. Chodzi o pięciu polskich sędziów, którzy byli na szkoleniach w UEFA, w tym Szymon Marciniak. Natomiast wraz z liczbą grupą w Turcji jest też szef sędziów Tomasz Mikulski, który w Belek ogląda na żywo sparingi, ostatnio choćby spotkanie Legia Warszawa - Dynamo Kijów sędziowane przez Damiana Sylwestrzaka. Zespoły przylatujące na zgrupowanie do Turcji znacznie wolą sędziów… innych niż miejscowych. Zapytaliśmy o to Tomasza Musiała:
- Trudno mi coś powiedzieć o miejscowych, tureckich sędziach. Nie oglądałem ich na żywo, możemy bazować tylko na tym, co zobaczymy w internecie. Ale jak przyjeżdżamy na mecze, to często drużyny mówią nam: "o, w końcu jacyś normalni sędziowie przyjechali". Dla zespołów to ważne jak przyjeżdża arbiter znający podstawowe zasady gry. Problemem w przypadku sędziowania tych sparingów jest to, że zawodnicy nie ponoszą konsekwencji z tytułu żółtych i czerwonych kartek. Czasami dochodzi do większej liczby przepychanek niż w normalnym meczu ligowym - wyjaśnił nam czołowy ligowy arbiter.
Jak wygląda każdy dzień zgrupowania? Sędziowie mają wypełniony cały dzień: rozbieganie, śniadanie, wykłady, trening, chwila relaksu i mecze. Już drugiego dnia mieli do obsadzenia dziesięć meczów, więc pojechało na nich 30 sędziów. Kolejne wykłady po kolacji. Do tego testy tkanki tłuszczowej i motoryczne, a także egzaminy podzielone na trzy dni - poniedziałek, środę i piątek - na trzy grupy dlatego, żeby można było sędziować tam mecze. W piątek egzamin teoretyczny.
A teraz czas na to, co najciekawsze. Kulisy Ekstraklasy oczami trzech czołowych sędziów, ale nieco inne niż w serialu ’"Sędziowie".
Z którym piłkarzem są najdłuższe dialogi?
Tomasz Musiał: Mam tu dwóch faworytów. Długo i często rozmawiam z Grzesiem Tomasiewiczem z Piasta Gliwice i Tarasem Romanczukiem z Jagiellonii. Te rozmowy są bardziej kulturalne niż mniej, natomiast często ciężko ich przekonać do swoich racji.
Paweł Raczkowski: Jarosław Kubicki, człowiek o wysokiej inteligencji.
Piotr Lasyk: Najdłużej rozmawia się z zawodnikami, z którymi ma się najlepsze relacje. Ja lubię pogadać na boisku z Radosławem Murawskim z Lecha, z Arturem Jędrzejczykiem… i jeszcze z Pawłem Wszołkiem z Legii Warszawa. On ma zawsze dużo do powiedzenia, jeśli chodzi o przepisy, dużo pyta.
Najlepszy charakter na boisku?
Tomasz Musiał: Chyba Paweł Wszołek. Super charakter, można się zawsze spokojnie dogadać, wytłumaczyć. Jest często faulowany ze względu na swoją szybkość, on czasem też fauluje, ale nie ma z nim problemów, raczej staramy się to obracać w żart.
Paweł Raczkowski: Tomasz Musiał, bo z każdym umie się dogadać.
Piotr Lasyk: W każdej drużynie jest wielu takich zawodników. Nie chcę wymieniać, bo to by oznaczało pominięcie innych.
Zawodnik, który za bardzo się poczuwa i przesadza na boisku?
Tomasz Musiał: Josue i Lukas Podolski. Bardzo trudne charaktery do opanowania. Nawet jak ci się wydaje, że jesteś już z nimi dogadany w czasie meczu, to potrafią zrobić taki numer, nawet nie nam, tylko przeciwnikom, że jest ciężko.
Paweł Raczkowski: Kiedyś Dusan Kuciak.
Piotr Lasyk: Chyba nie będzie niespodzianką jak powiem, że takim zawodnikiem jest Josue.
Dlaczego jestem za podsłuchem sędziego na stadionie?
Tomasz Musiał: Nie jestem. Czasami zdarzają się takie sytuacje, że lepiej, żeby ktoś tego nie słyszał, bo komuś może się coś wymsknąć. Niekoniecznie chciałbym, żeby ktoś słyszał jak sędziowie czy zawodnicy przeklinają - i to niekoniecznie w swoją stronę. Jakby wprowadzili wideoweryfikację na stadionie, gdzie sędzia tłumaczyłby… może nie tłumaczył, tylko opisywał sytuację, co się stało i dlaczego tak zdecydował, to jestem na tak.
Paweł Raczkowski: Dlatego, że jesteśmy transparentni i działamy w otwartości.
Piotr Lasyk: Przede wszystkim z praktycznego punktu widzenia. Pamiętajmy, że ludzie oglądający mecz w telewizji widzą powtórki, słyszą komentatorów, a kibice na trybunach nie mają takiego komfortu. Dobrze by było, gdyby arbiter po zmianie decyzji argumentował ją na forum, ponieważ na pewno będzie to bardziej zrozumiała decyzja przez fanów, którzy znajdują się na miejscu.
Trener z największą klasą?
Tomasz Musiał: Kosta Runjaić, na pewno. Super charakter, mega na ławce, do tego oaza spokoju. No i oczywiście mój ulubieniec Jan Urban, który charakteryzuje się fantastycznym poczuciem humoru, taką ciepłością.
Paweł Raczkowski: Kosta Runjaić z Legii Warszawa. Uważam, że trener o najwyższej inteligencji w Ekstraklasie.
Piotr Lasyk: Kosta Runjaić, Jacek Magiera czy ’’Waldek King” z Zagłębia Lubin.